Licheń Stary koło Konina jest stosunkowo nowym miejscem pielgrzymkowym. Do Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski ludzie jeżdżą od połowy XIX wieku. W ostatnich latach jednak ilość pielgrzymów znacznie wzrosła. Więcej ludzi pielgrzymuje w Polsce tylko do Częstochowy.
Ks. Eugeniusz Makulski, kustosz sanktuarium w Licheniu Starym:
Żeby budować tak ogromną świątynię, trzeba być trochę szaleńcem. Człowiek zaczyna budowę, ale nie zdaje sobie sprawy z czekających go problemów. Ogrom pracy, mnóstwo problemów technicznych, nad którymi trzeba się głowić.
Przez 20 lat przygotowywałem się do budowy nowego kościoła w Licheniu. Cieszyłem się, kiedy otrzymywałem jakąś ofiarę, zwłaszcza dolara. Kiedy w 1994 roku rozpoczynaliśmy budowę, miałem już cegły na cały kościół - kilka milionów sztuk.
Stary kościół św. Doroty mieści zaledwie 600 osób, a do nas co roku przyjeżdża od miliona do dwóch milionów pielgrzymów. Czasem w koncelebrze jest 150 księży.
W czasie budowy kościoła najbardziej bałem się tego, żeby nie stało się jakieś nieszczęście, żeby ktoś nie zginął. Kiedy było betonowanie stropów, pierścieni, kolumn, to na trzech zmianach pracowało w sumie 600 ludzi. Jedni schodzili z budowy, a na ich miejsce natychmiast przychodzili inni. Nie można było przecież przerwać pracy. Ale Opatrzność Boża czuwała, taka ogromna budowa, a nie mieliśmy ani jednego wypadku.
Ktoś złośliwy może czasem powie, że kościół w Licheniu to kicz. Odpowiadam, że o sztuce trudno dyskutować, a kiczem można nazwać nawet dzieło sztuki. Nie uważam, że świątynia w Licheniu jest jakaś udziwniona. Dekoracje są spokojne. Wokół dużo zieleni. Sam posadziłem tysiące drzew, bo bardzo lubię zieleń. A ludzie kochają Licheń.
Licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym
Czynne jest codziennie od 8.00 do 20.00, a od października do końca kwietnia od 8.00 do 18.00. W ośrodku działa także telefon zaufania: (0-63) 270-81-32.
sierpień 2003