(...) Rozchorowawszy się nie mógł leczyć się sam i dlatego musiał powrócić do chrześcijańskiej wspólnoty Antiochii. Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę w odpowiednim momencie, aby pozwolić Janowi pójść za jego prawdziwym powołaniem.
Chryzostom należy do najpłodniejszych Ojców: pozostało po nim 17 traktatów, ponad 700 prawdziwych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, głosił natomiast tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych wywołanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczanie boskości Chrystusa. Jest więc wiarygodnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół na przełomie IV i V wieku. Jego teologia jest wybitnie duszpasterska, której towarzyszy nieustanna troska o spójność myśli wyrażonej słowami z doświadczeniem życiowym. Stanowi to w szczególności myśl przewodnią wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów do przyjęcia Chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w "dokładnej wiedzy o prawdziwej nauce i w prawości życia" (List z wygnania). Obie te rzeczy: znajomość prawdy i prawość w życiu idą w parze: wiedza musi przekładać się na życie. Każde jego wystąpienie miało zawsze na celu rozwinięcie w wiernych korzystania z umysłu, z prawdziwego rozumu, aby zrozumieć i przełożyć na praktykę moralne i duchowe wymagania wiary.
Jan Chryzostom troszczy się, aby towarzyszyć swymi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarze fizycznym, intelektualnym i religijnym. Kolejne fazy wzrostu porównane zostały do kolejnych mórz, składających się na ogromny ocean: "Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo" (Homilia 81,5 o Ewangelii Mateusza). Albowiem "właśnie w tym wczesnym wieku ujawniają się skłonności do nałogów i do cnoty". Dlatego prawo Boże winno być już od początku wyciśnięte na duszy, "jak na woskowej tabliczce" (Homilia 3,1 o Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy pamiętać, jak ważne jest, aby w tej pierwszej fazie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie wytyczne, które nadają istnieniu ludzkiemu prawidłową perspektywę. Dlatego Chryzostom zaleca: "Od najwcześniejszych lat wyposażcie dzieci w oręż duchowy i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole" (Homilia 12,7 na temat Pierwszego Listu do Koryntian). Potem przychodzi wiek dojrzewania i młodość: "Po dzieciństwie jest morze dojrzewania, na którym wieją gwałtowne wiatry..., rośnie w nas bowiem... pożądliwość (Homilia 81,5 nt. Ewangelii Mateusza). Nadchodzą wreszcie narzeczeństwo i małżeństwo: "Po młodości przychodzi wiek osoby dojrzałej, w którym pojawiają się obowiązki rodzinne: jest to czas szukania żony" (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, wzbogacając je - przez odwołanie się do cnoty wstrzemięźliwości - bogatym wątkiem związków osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko przebiega w radości i można wychowywać dzieci do cnót. Kiedy z kolei rodzi się pierwsze dziecko, jest ono "niczym pomost; troje staje się jednym ciałem, dziecko bowiem łączy obie części" (Homilia 12,5 nt. Listu do Kolosan), i troje stanowi "jedną rodzinę, mały Kościół" (Homilia 20,6 nt. Listu do Efezjan).
Przepowiadanie Chryzostoma odbywało się zazwyczaj w czasie liturgii, w "miejscu", w którym wspólnota powstaje przez Słowo i Eucharystię. Tu zgromadzenie wyraża jedyny Kościół (Homilia 8,7 nt. Listu do Rzymian), to samo słowo kierowane jest w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24,2 o Pierwszym Liście do Koryntian), a komunia eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32,7 o Ewangelii Mateusza). Jego program pasterski wpisany był w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez Chrzest otrzymują urząd kapłański, królewski i proroczy. Do wiernego świeckiego powiada on: "Również z ciebie Chrzest czyni króla, kapłana i proroka" (Homilia 3,5 nt. Drugiego Listu do Koryntian). Wynika stąd podstawowy obowiązek misji, każdy bowiem w jakiejś mierze odpowiedzialny jest za zbawienie innych: "Oto zasada naszego życia społecznego... nie zajmować się wyłącznie sobą samym!" (Homilia 9,2 o Księdze Rodzaju). Wszystko rozgrywa się między dwoma biegunami: wielkim Kościołem a "małym Kościołem", rodziną, we wzajemnym oddziaływaniu.
Jak możecie zobaczyć, drodzy bracia i siostry, ten wykład Chryzostoma o prawdziwie chrześcijańskiej obecności świeckich w rodzinie i w społeczeństwie również dziś jest jak najbardziej aktualna. Prośmy Pana, aby uczynił nas posłusznymi nauczaniu tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.