24 listopada podczas konsystorza w Rzymie Benedykt XVI wręczy insygnia kardynalskie 23 kapłanom. W związku z tym zamieszczamy informację o tym, kim byli i są w dziejach Kościoła kardynałowie i Kolegium Kardynalskie.
Obecnie istnieją dwa rodzaje konsystorza: tajny, czyli zwyczajny oraz publiczny, to znaczy nadzwyczajny. Konsystorz nadzwyczajny zwołuje papież dla omówienia najważniejszych, bieżących spraw Kościoła, jak również dla przedstawienia kandydatur nowych kardynałów i uczestniczą w nim wszyscy kardynałowie (chyba że z ważnych względów któryś z nich nie może przybyć). W konsystorzu zwyczajnym biorą udział kardynałowie przebywający w tym czasie w Rzymie, papież zaś, wygłosiwszy do nich po łacinie specjalne wprowadzenie (alokucję), prosi ich, jako swych najbliższych doradców, o wypowiedzi i opinie w różnych sprawach. Papież nie musi oczywiście zasięgać rady kardynałów, gdyż jest całkowicie niezależny w swych decyzjach, ale jeśli uzna to za celowe czy konieczne, zwołuje takie zgromadzenie.
Jeżeli podczas konsystorza zostają powołani nowi kardynałowie, wówczas przybiera on charakter publiczny, to znaczy papież zaprasza nań także innych hierarchów, a nawet świeckich. Na takie zgromadzenie przybywa też korpus dyplomatyczny i delegacje diecezji, z których pochodzą nowi kardynałowie i ich rodziny.
Nowi kardynałowie otrzymują od papieża piuskę i biret - jedno i drugie w kolorze czerwonym (purpurowym). Czerwień jest oznaką godności kardynalskiej i symbolizuje życie całkowicie oddane w służbę Kościołowi aż do przelewu krwi, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jednocześnie dla podkreślenia rzymskich korzeni tej instytucji i związków kardynałów z Wiecznym Miastem, każdy z nich otrzymuje jakiś tutejszy kościół, którego staje się w ten sposób symbolicznym proboszczem.
Czerwień, oznaczająca męczeństwo, nie zawsze jest tylko symbolem. W XX wieku trzech kardynałów przypłaciło życiem swe posługiwanie dla Kościoła: hiszpański arcybiskup Saragossy Juan Soldevilla y Romero zginął w 1923 r. jako ofiara zamieszek o podłożu społecznym, Emile Biayenda z Brazzaville w Kongu został zamordowany w 1977 r., a Juana Posadasa Ocampo z Guadalajary zastrzelili w 1993 r. na lotnisku w stolicy Meksyku członkowie mafii narkotykowej, których ostro potępiał.
Kardynałowie in pectore
Papież, podając do publicznej wiadomości nazwiska mianowanych przez siebie kardynałów, może jednocześnie zastrzec, że niektórych nazwisk nie ujawni i zapowiada jedynie, że nosi je "w sercu" - in pectore. Najczęściej chodzi tu o duchownych z krajów, w których Kościół jest prześladowany i decyzja papieska mogłaby ściągnąć na potencjalnego kardynała różne represje. Gdy tylko sytuacja na to pozwoli, papież ujawnia owe nazwiska. Tak było np. z chińskim kardynałem, zmarłym w 2000 r. emerytowanym arcybiskupem Szanghaju Ignatiusem Gong Ping-meiem. Jan Paweł II mianował go kardynałem już na swym 1. konsystorzu w 1979 r., ale ze względu na twarde stanowisko antykościelne władz chińskich nie mógł ogłosić jego nazwiska. Uczynił to dopiero po kilku latach, gdy po rozmowach z rządem w Pekinie hierarcha opuścił swój kraj i znalazł się na emigracji. Na konsystorzu w 1991 r. prawie 90-letni wówczas kapłan mógł otrzymać biret kardynalski.
Ale zdarza się, że papież nie zdąży ujawnić nazwisk kardynałów in pectore, np. Jan XXIII nigdy nie ogłosił nazwisk trzech kardynałów, o których wspomniał 28 marca 1960 r. Paweł VI na konsystorzu 28 kwietnia 1969 r., podczas którego kreował 34 kardynałów, zapowiedział, że dwa nazwiska zachowuje "w sercu". Ujawnił je 4 lata później, 5 marca 1973 r., ale tylko jeden z nowych purpuratów - Czech ks. ŠTepán Trochta mógł otrzymać insygnia, drugi bowiem - greckokatolicki władyka rumuński Iuliu Hossu zmarł w 1970 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.