Wiedzą, czego chcą

– Dla mnie to tak, jakbyś zajmowała się nauką o krasnoludkach – stwierdził znajomy na wieść o wyborze studiów teologicznych. Czy warto poświęcać czas na tak „niepraktyczny” kierunek kształcenia?

Reklama

W codzienności

– Zacząłem studia teologiczne ze względu na zainteresowania. Nie planowałem wiązać ich w przyszłości z pracą – wspomina Piotr Czudżak. – Jednocześnie studiowałem fizykę – choć potem przerwałem naukę na drugim kierunku, bo trudno było sprostać wszystkim obowiązkom, zwłaszcza gdy podjąłem pracę. Studia na PWT skończyłem w 1993 roku. Wkrótce potem ożeniłem się, rozpocząłem własną działalność gospodarczą. Mam gospodarstwo rolne. Przez chwilę uczyłem katechezy, wiele lat prowadziłem różne grupy, byłem animatorem w Ruchu Światło–Życie – wiedza teologiczna jak najbardziej się przydała.

– W tym roku mija równo 20 lat od obrony mojej pracy magisterskiej. Uczestnicząc w Mszy św. odprawionej w katedrze w języku łacińskim (w ramach jubileuszu PWT), ucieszyłam się, że moja łacina, poznawana w liceum i na teologii, nie zardzewiała – mówi z uśmiechem Marta Firlej-Zimoch, wspominając z pewną nostalgią lata studenckie, wykładowców, którzy już odeszli do wieczności. – Co mi dały studia na PWT? Należałam przez wiele lat do Ruchu Światło–Życie, dalej czuję się duchowo jego członkiem. Dla mnie studia teologiczne były ukoronowaniem drogi formacji. Choć pamiętam, jak śp. ks. Janusz Czarny na pierwszym wykładzie powiedział nam: „Jeśli przyszliście na fakultet, by zyskać wiarę, to uważajcie, żebyście jej nie stracili”. Tak się nie stało.

Studia wiele mi dały. Do dziś pamiętam niektóre wykłady, np. ks. Andrzeja Siemieniewskiego (obecnie biskupa) z teologii życia wewnętrznego, przechowuję dawne notatki. Z częścią kolegów i koleżanek ze studiów jesteśmy w niemal rodzinnych relacjach. Pani Marta w trakcie studiów katechizowała, potem zaczęła pracować w innym zawodzie – związanym z drugim kierunkiem studiów na ówczesnej Akademii Ekonomicznej. – Pracę magisterską na jednej i drugiej uczelni udało mi się powiązać – pisałam o godziwym wynagrodzeniu – mówi.

Podkreśla, że refleksja nad spotkaniem etyki i ekonomii, obecność elementów katolickiej nauki społecznej w systemach społecznych różnych państw to bardzo ciekawe, aktualne zagadnienia. – Pracuję w dużej firmie korporacyjnej i wiem, jak łatwo o utratę personalizmu. Człowiek staje się „zasobem ludzkim”, nie jest traktowany przedmiotowo. Myślę, że swoją postawą, także pewną wiedzą wyniesioną z PWT, mogę ukazywać, że da się myśleć, działać inaczej.

Pokłosiem studiów jest także na pewno zaangażowanie w parafii. Absolwentka wspomina sporo humorystycznych, a także wzruszających chwil z życia studenckiego – choćby jasełka tradycyjnie przygotowywane przez żaków. Podczas jednego z takich przedstawień w centrum uwagi znalazło się studenckie małżeństwo oczekujące potomka – jakby żywy obraz Świętej Rodziny.

Czasem tęskni za wykładami. Może powinien funkcjonować przy PWT uniwersytet „drugiego”, średniego wieku – dla tych, którzy jeszcze nie kwalifikują się do „wieku trzeciego”, ale tęsknią za solidną strawą dla serca i umysłu?

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11