Bp Jan Piotrowski podejmie wkrótce decyzję w sprawie konfliktu między proboszczem a wikarym, który zaistniał w parafii Mnichów w diecezji kieleckiej. Między duchownymi doszło do rękoczynów, interweniowała policja. Od wtorku zgodnie z decyzją bp. Piotrowskiego obecny wikary pełni obowiązki jedynego księdza w parafii.
- Być może jutro lub w najbliższych dniach zapadnie decyzja w sprawie mianowania nowego proboszcza w Mnichowie. Na razie obowiązki pełni wikariusz. Ubolewam, że doszło do takiej niegodnej sytuacji, że księży zawiodły nerwy. Jednostkowe przypadki rzutują na wizerunek Kościoła. Musimy tej sytuacji stawić czoła i jak najlepiej ją rozwiązać – mówi ks. Mirosław Cisowski, rzecznik kieleckiej kurii biskupiej.
W niedzielę 24 czerwca proboszcz parafii w Mnichowie pod naciskiem parafian wyprowadził się z plebanii. Domagała się tego grupa osób, która uważa, że pobił wikariusza i że nie był to przypadek jednostkowy.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie, że pomiędzy księżmi doszło do nieporozumienia - przyznaje starszy sierżant Katarzyna Pierzchała z Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie. Jak dodaje, wikariusz nie zdecydował się na złożenie jakiegokolwiek zawiadomienia w tej sprawie.
Sprawa zbulwersowała i podzieliła parafian. W niedzielę kilkadziesiąt osób zebrało się przed plebanią, domagając się od proboszcza odejścia z parafii. W tym samym miejscu zebrała się również grupa osób, która stanęła po stronie proboszcza. Ten ostatecznie opuścił parafię. Decyzją bp. Jana Piotrowskiego wikary pełni teraz obowiązki jedynego księdza w parafii.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.