Ks. János Brenner, nowy węgierski błogosławiony męczennik, został zamordowany przez wysłanników reżimu komunistycznego za swoją oddaną i pełną miłości pracę wychowawczą i religijną. Miał niespełna 26 lat.
Na Węgrzech odbyła się beatyfikacja ks. Janosa Brennera, ofiary komunistycznego reżimu. Zginął w 1957 r. podczas wykonywania kapłańskiej posługi.
„Wychowywał młodych do dobrego życia w duchu Ewangelii, szacunku do bliźniego, w pomocy potrzebującym, w umacnianiu zgody w społeczeństwie i harmonii w rodzinach. Kochali go wszyscy, zarówno dorośli, jak i młodzi. To jednak irytowało ówczesną władzę komunistyczną, która chciała mieć monopol na wychowanie, które było ateistyczne i antychrześcijańskie” – tak o wyniesionym dziś na ołtarze ks. Janosu Brennerze mówił prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, który w imieniu Papieża przewodniczył beatyfikacji. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego kard. Angelo Amato przybliżył postać nowego, węgierskiego błogosławionego.
“ Ks. János Brenner urodził się w Szombathely 27 grudnia 1931 r. i zginął męczeńską śmiercią 15 grudnia 1957 r. Nie skończył jeszcze 26 lat, a kapłanem był dopiero dwa lata. W 1948 r. otrzymał habit nowicjusza cysterskiego. Jednak po prześladowaniach zakonów, celowo przeprowadzonych przez reżim komunistyczny, studia seminaryjne ukończył w Szombathely. Na kapłana został wyświęcony w 1955 r. i pracował jako wikary ucząc dzieci katechizmu – mówił kard. Amato. Jeszcze jako mały chłopiec pragnął naśladować św. Tarsycjusza, zamordowanego w III w. w czasie, gdy zanosił chorym Komunię św. Jego męczeństwo bardzo przypomina właśnie to sprzed wieków. W nocy, 14 grudnia 1957 r. młody chłopak, który wcześniej był ministrantem, poprosił go o udzielenie sakramentu chorych jego umierającemu wujowi. Ks. János od razu udał się do jego domu. Była to jednak zasadzka. Został napadnięty, zadano mu ponad 30 ciosów nożem. Został znaleziony drugiego dnia rano. Jego ręka spoczywała na Najświętszym Sakramencie. Jego zabójcy nigdy nie zostali odnalezieni i skazani. ”
Kard. Angelo Amato przypomniał także, że w latach powojennych na Węgrzech panował surowy reżim komunistyczny, który prześladował Kościół. Zamknięto klasztory, wyrzucono z nich zakonników i zakonnice. Kongregacja jest w posiadaniu dokumentacji świadczącej o ponad 1500 kapłanach diecezjalnych i seminarzystach oraz prawie 500 zakonnikach i zakonnicach uwięzionych i niesłusznie skazanych na śmierć.
„Historia i wiara uczą nas – dodał kard. Amato – że barbarzyństwo ateistycznych i krwawych reżimów mija, napełniając rzeki ciałami zabitych i pozostawiając po sobie drogę hańby i pogardy. Pozostaje cywilizacja miłości, która zwycięża umacniając nasze serca i prawdziwie ludzkie uczucia, zasiene przez Boga w Jego stworzeniach”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.