O dobrej i złej pamięci, biciu w cudze i własne piersi oraz o kościelnych źródłach antysemityzmu z abp. Grzegorzem Rysiem rozmawia Jacek Dziedzina.
Czyli jednak współodpowiedzialność chrześcijan za klimat sprzyjający narodzeniu się nazizmu?
A czy antysemityzm narodził się dopiero w III Rzeszy? Nawet jego formy zewnętrzne były znane wcześniej. To nie jest tak, że dopiero Niemcy wymyślili getta. W Rzymie w XVI wieku powstało getto z woli papieża. Nie Niemcy wymyślili nakaz oznaczenia Żydów na strojach zewnętrznych – zostało to nakazane na IV Soborze Laterańskim w XIII wieku. Owszem, to nie był taki sam antysemityzm. Średniowiecze nie znało antysemityzmu o charakterze rasowym – taki znamy jedynie z Półwyspu Iberyjskiego na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych. Ale nie możemy udawać, że tego nie było, że nie było przez osiem wieków powielanego przez ludzi i instytucje Kościoła absurdalnego oskarżania Żydów o mord rytualny.
I owszem, z jednej strony papieże – od Innocentego IV (1247 r.) – grozili ekskomuniką każdemu, kto ten zarzut rozpowszechnia; z drugiej strony jeszcze w XX wieku były pogromy Żydów sprowokowane takimi pogłoskami – w Krakowie, w Kielcach… To jest nasza historia czy nie? Ja się czuję za nią odpowiedzialny – także jako biskup Kościoła katolickiego. To jest mój Kościół, w którym takie rzeczy były powielane przez wieki.
Ja wiem, że papieże zabraniali, reagowali na pogromy. Ale pamiętajmy całą tę historię – i te zakazy papieży, i tych, którzy mieli je w nosie, bo byli mądrzejsi niż papieże, i zadajmy sobie pytanie, co ja chcę z tego kontynuować. Bo kiedy nie pamiętam całej tej historii, to wydaje mi się, że wszystkie złe rzeczy robili jacyś ludzie z kosmosu. „Ci Niemcy” – skąd oni się wzięli w XX wieku w samym środku chrześcijańskiej Europy? Kiedy czytamy biografie takich ludzi jak Hess czy Stroop, dowiadujemy się, że wychowywali się w katolickich rodzinach i byli ministrantami. Wiem – Ewangelia i Magisterium Ecclesiae nie nauczyły ich antysemityzmu, ale czy sam Kościół był do końca wierny ich przekazowi? Czy z właściwą wrażliwością i mocą reagował na jego zaprzeczenie – i z zewnątrz, i wewnątrz?
Czy jednym ze źródeł mogła być wspomniana teologia zastępstwa narodu wybranego?
Jeśli w Kościele przez dwadzieścia wieków mówiło się, że naród wybrany nie jest już wybrany; jeśli w Kościele używało się języka takiego, jakiego używał np. św. Augustyn, mówiąc o ślepocie Żydów ({BODY:BBC}caecitas Iudeorum{/BODY:BBC}), a potem konsekwencją była cała ikonografia, która pokazywała synagogę z zawiązanymi oczami, ze złamaną włócznią, z odwróconymi tablicami Mojżesza… To też jest Kościół. Z drugiej strony są i takie teksty św. Augustyna jak ten (wyprowadzony ze św. Pawła): „Nie wynoś się, chrześcijaninie, nad Żyda, bo to korzeń ciebie dźwiga, a nie ty dźwigasz korzeń”. Z jednej strony są takie praktyki jak te w Rzymie, trwające aż do czasów bł. Piusa IX, kiedy to Żydzi mieli obowiązek słuchać kazań chrześcijańskich w niedziele; z drugiej – to właśnie ów Pius IX, zakazawszy najpierw tej praktyki, zlecił rzymskiej Caritas pomoc potrzebującym rodzinom żydowskim.
Żyjemy w Kościele po „Nostra aetate” – to prawda; z drugiej strony trudno jest uciec od pytania, czy w ogóle doczekalibyśmy się tego przełomu w podejściu do Żydów, gdyby nie Holocaust. Może dalej byśmy tkwili po uszy w równie starej, jak błędnej (i sprzecznej z Biblią) teologii, gdyby nie szok, jaki wywołał Holocaust, także szok w Kościele, który wreszcie zobaczył, do czego może doprowadzić tolerancja niechciana i reglamentowana. To są rzeczy bardzo poważne i dlatego nie jest tak łatwo powiedzieć: to mnie nie dotyczy, to nie jest moja odpowiedzialność.
Abp Grzegorz Ryś - metropolita łódzki, historyk kościoła, autor wielu książek, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Konferencji Episkopatu Polski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).