Co najmniej kilkudziesięciu młodych z archidiecezji katowickiej wybiera się za rok na Światowe Dni Młodzieży. Większość samolotem, ale są i tacy, którzy chcą... płynąć jachtem.
Z Duszpasterstwa Akademickiego Rybnik na ŚDM w Panamie wybiera się 10 osób. To studenci i uczniowie szkół średnich z Rybnika i okolic, m.in. z Rydułtów. Nie tylko gromadzą fundusze, ale przygotowują się duchowo. – Już od roku spotykamy się w DAR-ze, czyli w siedzibie Duszpasterstwa Akademickiego Rybnik, w każdą czwartą niedzielę miesiąca – mówi ks. Krzysztof Nowrot, rybnicki duszpasterz akademicki, który do Panamy ma lecieć wraz z młodzieżą.
Gościnni jak Polacy
Ks. Nowrot zaprasza wszystkich, którzy chcą do tych spotkań dołączyć. Najbliższe jest 28 stycznia*. – Zaczynamy o 18.30 w DAR-ze, gdzie będziemy rozważać „Evangelii gaudium” (pierwszą adhortację papieża Franciszka), a o 20.00 przechodzimy na Mszę św. w kościółku akademickim – zapowiada. Kilkunastu młodych z dekanatu piekarskiego wybiera się do Panamy z księdzem Arturem Więckiem, wikarym w Piekarach-Józefce. Ks. Artur zna hiszpański i kocha Amerykę Łacińską; w przeszłości był zresztą misjonarzem w Argentynie. Młodzi z tego rejonu też regularnie spotykają się na nabożeństwach z adoracją Najświętszego Sakramentu. W czasie ŚDM w Panamie młodzi ze Śląska będą modlić się i zawierać przyjaźnie z katolikami całego świata.
Każde z państw, które dotąd gościło młodzież, ma jednak swoją specyfikę. Czego możemy spodziewać się w Panamie? – Bardzo wielkiej gościnności mieszkańców. Noclegi będą u rodzin, tak jak to miało miejsce na ŚDM w Polsce. W niektórych państwach na ŚDM było inaczej, bo nie wszyscy są tak bardzo skłonni do otwarcia swoich domów na gości, jak Panamczycy lub Polacy – mówi ks. Artur Więcek. Ocenia, że młodzi uczestnicy ŚDM naprawdę poznają Panamę – w przeciwieństwie do zwykłych turystów, którzy odwiedzają ten kraj z wycieczkami z biur podróży i zazwyczaj nie mają szans dotknąć prawdziwego życia ludzi w Ameryce Środkowej. Ks. Artur zastrzega, że Panama to wcale nie jest trzeci świat. – Choć oczywiście są tam kontrasty między nowoczesnymi miastami a indiańskimi wioskami, do których nie prowadzą dobre drogi, i gdzie ludzie żyją skromniej – mówi. Podróż na ŚDM do Ameryki Środkowej nie jest tania. – To koszt około 7 tysięcy złotych – mówi ks. Wojciech Iwanecki, duszpasterz młodzieży archidiecezji katowickiej. Ostateczna cena w ogromnej mierze zależy od negocjacji z liniami lotniczymi, które już trwają. Jeśli miałoby to okazać się finansowo korzystne, to jednym samolotem do Panamy polecą młodzi z diecezji katowickiej, gliwickiej i sosnowieckiej.
A może jachtem?
Jednak nie tylko samolot wchodzi w grę. Skauci Europy, czyli harcerze katoliccy, którzy w Rybniku założyli swoją pierwszą w Polsce drużynę żeglarską, szukają sponsorów w sprawie... rejsu jachtem. Jeśli ten projekt się uda, będzie to podróż niezwykła, z Mszą św. na pokładzie każdego dnia. – Żeby zaoszczędzić czas, nie wyruszymy z Bałtyku, ale prawdopodobnie z hiszpańskiej Malagi – zapowiada jeden z rodziców skautów, instruktor żeglarstwa – skipper. Młodzieżą mają dowodzić doświadczeni kapitanowie. Przystanki – na Wyspach Kanaryjskich i Wyspach Zielonego Przylądka. Po ŚDM skauci wrócą na Śląsk samolotem, a jacht odprowadzą na Morze Śródziemne dorośli żeglarze. Wtedy też mogą wziąć na pokład sponsorów – jeśli ci chcieliby przeżyć taką przygodę. Szczegóły na stronie: 3druzyna.rybnikskauci.pl.
Z racji wysokich kosztów do Panamy pojedzie dość wąska reprezentacja śląskiej młodzieży. A co z tymi, którzy nie uzbierają potrzebnej kwoty, a też chcą wziąć udział w Światowych Dniach Młodzieży? Ks. Wojtek Iwanecki zaprasza ich na Panamę w Spodku w Katowicach w nocy z 26 na 27 stycznia 2019 roku. – Będzie tam m.in. koncert, modlitewne czuwanie, Msza św. z arcybiskupem Wiktorem Skworcem, a także transmisja z Panamy – zapowiada.
Księża, którzy organizują grupy:
*Tekst pochodzi z katowickiego GN z numeru 4/2018 datowanego na niedzielę 28.01.2018
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).