Ponad 215 mln chrześcijan na świecie jest narażonych na szczególnie silne prześladowania – wynika z najnowszego „Indeksu prześladowań” Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego „Open Doors” (Otwarte Drzwi).
Światowy Indeks Prześladowań jest rankingiem 50 państw zamieszkanych przez ok. 4,8 miliarda ludzi, w których chrześcijanie doświadczają największych prześladowań. Żyje ich tam ok. 650 milionów (13 proc. miejscowej ludności), z których ponad 215 mln podlega szczególnie silnym represjom. Ta już i tak ogromna liczba ciągle wzrasta głównie wskutek szerzenia się fundamentalistycznych grup muzułmańskich, takich jak Państwo Islamskie, a także znacznego wzrostu nacjonalizmu religijnego, przede wszystkim w Azji.
Wykaz ten już po raz piętnasty otwiera Korea Północna. Na skutek ucisku komunistycznego wszyscy tamtejsi chrześcijanie, których liczbę ocenia się na ok. 200 tysięcy, muszą żyć w podziemiu i pozostają odcięci od świata. Poza tym w pierwszej dziesiątce znalazło się 8 państw islamskich, kolejno: Somalia, Afganistan, Pakistan, Sudan, Syria, Irak, Iran i Jemen. Państwa rządzone przez muzułmanów przeważają też w następnych dziesiątkach, np. w drugiej jest ich 7, a w trzeciej – 6.
Kraje, w których najbardziej pogorszyła się sytuacja chrześcijan, leżą w Azji. Z jednej strony są to Indie i Bangladesz, z drugiej Laos, Wietnam i Bhutan. Nadal jednak głównym motorem prześladowań pozostaje radykalny islam. Większość spośród 50 krajów, które wymienia Indeks, znajduje się na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Łącznie w 35 państwach spośród 50, w których dochodzi do największych prześladowań, panuje islam. Nawet tam, gdzie ekstremiści są trzymani żelazną ręką, np. w Egipcie (21. w Indeksie), chrześcijanie znajdują się pod wielką presją. Liczba przypadków prześladowań w tych 50 krajach od czterech lat wzrasta. Jeszcze 9 lat temu Open Doors szacowała, że na świecie jest ok. 100 mln chrześcijan, żyjących w wielkim ucisku, a dziś liczba ta wzrosła do ponad 215 mln.
W 2016 r. przez świat przetoczyły się fale nacjonalizmu etnicznego, szczególnie na kontynencie azjatyckim. Przybrał on formę sprzeciwiania się wszelkim mniejszościom etnicznym, dodatkowo potężnie napędzany przez nacjonalizm religijny oraz brak zapewnienia bezpieczeństwa przez poszczególne rządy.
Wzywając do zachowania własnej tożsamości kulturowej islamskie, hinduistyczne i buddyjskie reżimy w Azji odmawiają prawa do istnienia chrześcijanom i innym mniejszościom religijnym (ale np. w Indiach i Nepalu, gdzie rządzą hinduiści, ofiarami ich przemocy padają także muzułmanie). Służy temu prawo przeciw nawróceniom, przewidujące kary wobec tych, którzy chcą zmienić wiarę lub namawiają do takiej zmiany. Wprowadzane jest ono akurat w tych krajach, w których wspólnoty chrześcijańskie rozwijają się dzięki konwersjom ich mieszkańców, np. w Indiach a ostatnio również na Sri Lance. Wyznawcy Chrystusa są tam postrzegani jako zagrożenie i dlatego są prześladowani.
Cierpią oni szczególnie w tych krajach, w których stanowią niewielką mniejszość i są najbardziej prześladowaną wspólnotę religijną na świecie. Zakres i intensywność tych prześladowań w dalszym ciągu będzie wzrastać. Niektórzy obserwatorzy starają się zabójstwa chrześcijan i niszczenie ich kościołów tłumaczyć wyłącznie konfliktami etnicznymi, ekonomicznymi i politycznymi. Względy te istotnie odgrywają mniejszą lub większą rolę, nie można jednak pomijać religii jako jednego z głównych czynników tych działań.
W tym kontekście poziom przemocy fizycznej w Pakistanie przewyższył sytuację w Nigerii Północnej i w dokumencie „Open Doors” kraj ten znalazł się w 2017 na miejscu czwartym. Niszczenie kościołów przez nacjonalistów hinduistycznych w Indiach sprawiło, że „awansowały” one na 15. miejsce – najwyższe z dotychczas zajmowanych na liście Indeksu. Z wyjątkiem ostatniej w pierwszej dziesiątce Erytrei wszystkie najwyżej punktowane kraje w Indeksie pochodzą z Azji. W Laosie, Bangladeszu, Wietnamie i niewielkim Buthanie sytuacja chrześcijan znacznie się pogorszyła a nacjonalizm buddyjski na Sri Lance spowodował, że kraj ten ponownie trafił do 50-tki. Także w Chinach, w których przypadku punktacja nie zmieniła się, ksenofobia doprowadziła do nowych regulacji będących ostrzeżeniem dla chrześcijan, by uważali na „wrogie siły zagraniczne”.
Ekstremizm islamski jest nadal siłą napędzającą prześladowania, a Bliski Wschód i Afryka Północna to regiony, gdzie znajduje się najwięcej krajów z listy. W pierwszej dziesiątce Korea Północna i Erytrea to jedyne wyjątki, w których chrześcijanie nie są prześladowani z powodów związanych z islamem.
W pierwszej dziesiątce znalazł się Jemen, z którego uciekli wszyscy wcześniejsi uchodźcy, którzy tam potem powrócili, po okrutnym zamordowaniu w marcu 2016 czterech misjonarek miłości a miejscowi chrześcijanie zeszli głęboko do podziemia z powodu toczącej się wojny domowej. Na 5. miejscu znalazł się Sudan w wyniku działań prezydenta Umara Al-Baszira, który dąży do spełnienia swoich obietnic z 2011 r., kiedy od państwa odłączyło się chrześcijańskie południe i może teraz wprowadzać islamskie prawo szariatu. Także w Turcji sytuacja chrześcijan staje coraz bardziej niepewna, gdy prezydent Recep Tayyip Erdogan wykorzystał nieudany przewrót w lipcu 2016 r., by pozbyć się 120 tys. swoich przeciwników i skierować ten na tory radykalnego islamu.
Nawet w krajach takich jak Egipt (21. miejsce w Indeksie) czy Algieria (36.), w których przywódcy walczą z muzułmańskim ekstremizmem, chrześcijanie żyją w niewyobrażalnym stresie. W sumie czwarty już rok z rzędu Indeks pokazuje, ze prześladowania chrześcijan są trendem przybierającym na sile na całym świecie.
Z drugiej strony „Open Doors” dostrzega oznaki poprawy sytuacji wyznawców Chrystusa w takich krajach jak Syria (6.) czy Irak (7.), w których wyniszczające wojny połączyły chrześcijan ponad wielowiekowymi, denominacyjnymi podziałami. Część chrześcijan i muzułmanów solidaryzuje się w cierpieniach, jakich doświadczają i starają się wspólnie przystąpić do odbudowy swoich krajów.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).