O kościelnych procedurach ws. nadużyć seksualnych osób duchownych i konsekrowanych wobec małoletnich mówi ks. Sylwester Pruski, delegat biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w diecezji opolskiej.
Andrzej Kerner: Od nieco ponad roku pełni Ksiądz tę ważną w diecezji funkcję. Jakie jest Księdza zadanie?
ks. Sylwester Pruski: Jestem „człowiekiem pierwszego kontaktu” z osobami, które chcą zgłosić przestępstwo nadużycia seksualnego osób duchownych i konsekrowanych (tj. księży, diakonów, kleryków, sióstr i braci zakonnych) względem osób małoletnich, które zdarzyło się na terenie naszej diecezji.
Powiedział ksiądz: przestępstwo nadużycia seksualnego. Czy to jest równoznaczne z określeniem: molestowanie?
Molestowanie kojarzy nam się zwykle z bardzo konkretnymi czynami, a przestępstwo na tle seksualnym jest pojęciem szerszym. Mogą być różne jego rodzaje.
Kto może zgłaszać Księdzu taki rodzaj przestępstwa?
Każdy pełnoletni, a zgodnie z prawem polskim, nawet każda osoba powyżej 13. roku życia. Jeśli jednak przychodzi do mnie osoba niepełnoletnia, która zgłasza przypadek, to ja ją za pierwszym razem wysłuchuję, ale też proszę, żeby przyszła z rodzicami lub z opiekunem prawnym.
Czy taka osoba musi spełniać jakieś dodatkowe warunki, np. być spokrewniona z domniemaną ofiarą?
Nie. To może być ktokolwiek, kto ma poważne podejrzenie w tym względzie, czyli jakąś wiarygodną informację.
Jaka informacja jest uznawana za wiarygodną?
Zgłaszający musi wiedzieć, kto jest poszkodowany i kto jest sprawcą, oraz że doszło do przestępstwa na tle seksualnym. Jeśli ktoś ma taką wiedzę, może to do nas zgłosić. Zgodnie ze znowelizowanym w lipcu br. prawem karnym ma także obowiązek zgłoszenia tego do organów ścigania, a kara za niezgłoszenie takiego przestępstwa to nawet 3 lata pozbawienia wolności. Tu nie chodzi o pewność, ale o informację wiarygodną. Od jej sprawdzenia są organa ścigania.
A jeśli dana osoba nie zgłosiła zdarzenia policji i przychodzi do Księdza?
Wtedy informuję, że ma obowiązek zgłoszenia sprawy policji. Takiego obowiązku nie ma tylko jedna osoba – poszkodowana. Natomiast jeśli osoba poszkodowana przychodzi do nas, to od razu na wstępie rozmowy informuję, że mamy obowiązek zgłosić sprawę do organów ścigania.
Kogo można zgłosić jako osobę poszkodowaną przez ten rodzaj przestępstw seksualnych, o których mówimy?
Ofiarą jest każda osoba do 18. roku życia i osoby niepełnosprawne zrównane w prawie kanonicznym z niepełnoletnimi – dziećmi i małoletnimi. Bo prawo kanoniczne uznaje, że osoby niepełnosprawne mają wrażliwość niepełnoletnich.
Dość często w mediach ujawniane są sprawy sprzed lat. Kiedy takie przestępstwo ulega w prawie kanonicznym przedawnieniu?
Przedawnienie następuje 20 lat po ukończeniu przez ofiarę 18. roku życia. Z tym, że zajmująca się tymi przestępstwami Kongregacja Nauki Wiary (KNW) zastrzega, że może przedawnienie uchylić. Wtedy można ukarać kogoś, kto wyrządził krzywdę 30 albo 40 lat temu. KNW wymaga, by zgłaszać jej wszystkie trafiające do nas przypadki, również te, które formalnie uległy przedawnieniu. KNW sprawdza dokumentację i daje nam odpowiedź, co dalej robić.
Ksiądz jest zobowiązany zgłosić do Kongregacji każdą pozyskaną informację?
Tak. Po przyjęciu zgłoszenia i zebraniu podstawowych informacji potwierdzających jego wiarygodność, w tym po rozmowie z oskarżonym, wysyłam dokumentację wstępną do Watykanu. KNW decyduje, co robić dalej – może od razu ukarać sprawcę, jeśli wina jest ewidentna (karą aż do, na przykład, wydalenia ze stanu kapłańskiego) albo decyduje o wszczęciu procesu kanonicznego, który następnie odbywa się w diecezji.
Jaką informację uznaje Ksiądz za niewiarygodną?
Jeśli opiera się na plotkach i nie przedstawia żadnego konkretnego czynu, tzn. na przykład nie będzie wiadomo, kto jest osobą poszkodowaną, czy też gdy informacja będzie zawierała stwierdzenia, że „prawdopodobnie jakiś ksiądz, gdzieś tam skrzywdził…”. Ale nawet wtedy naszym zadaniem jako Kościoła jest sprawdzenie tej informacji. I to robimy. Nigdy nie jest tak, bym stwierdził: „ta informacja jest niewiarygodna” i nie sprawdził jej we wskazanym środowisku. Tego wymaga sumienie, bo może się okazać, że jest to jednak wiarygodna informacja i wtedy ryzykujemy, że ktoś jest nadal krzywdzony.
Gdzie w takim procesie zapada wyrok?
Wyrok zapada w KNW lub w Sądzie Diecezji Opolskiej – wtedy ostateczny głos ma biskup diecezjalny. KNW zdaje się na ten wyrok i zatwierdza go. Nie słyszałem o przypadku, żeby wyrok biskupa został zakwestionowany przez KNW.
Ksiądz uczestniczy w tym procesie?
Nie. Ponieważ jestem w jakiś sposób już związany z osobą poszkodowaną. Mogę jej pomóc na przykład będąc łącznikiem między nią a kurią diecezjalną czy proponując pomoc terapeutyczną. Jeśli ktoś sam sobie znajdzie psychologa, to my możemy pokryć koszty tej terapii w ramach pomocy ze strony Kościoła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).