„Zbrojne grupy krążą po kraju, zabijając i okaleczając ludzi. Dopóki nie podejmiemy zdecydowanego działania, aby stawić im opór i rozbroić je, nic nie osiągniemy” – powiedział ordynariusz diecezji Bossangoa w Republice Środkowej Afryki.
Trzynaście z szesnastu prefektur, na które podzielony jest kraj, wciąż znajduje się pod kontrolą muzułmańskich bojówek, pomimo obecności sił pokojowych ONZ.
Bp Nestor-Désiré Nongo-Aziagbia, który w 2014 r. sam przeżył porwanie przez jedną z bojówek, jest wdzięczny za oenzetowską pomoc, ale uważa, że bez uzbrojonej i odpowiednio wyszkolonej armii narodowej nie można mówić o własnym państwie. A ta nie może funkcjonować, od kiedy w roku 2013 wprowadzone zostało embargo na dostawy broni. „Nie możemy iść dalej naprzód, polegając w kwestii bezpieczeństwa jedynie na cudzoziemcach” – powiedział środkowoafrykański biskup.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.