Modlitwa objęła ponad 300 kościołów i 4 tys. stref wzdłuż granic oraz kaplice na lotniskach.
Na to niezwykłe wydarzenie religijne złożyły się dwa etapy. W pierwszej części wierni rano zgromadzili się w 320 kościołach położonych wzdłuż całej granicy Polski – od wybrzeża, przez tereny wschodnie i południe aż po granicę zachodnią. Tam wysłuchali konferencji, wzięli udział w Eucharystii i adorowali Najświętszy Sakrament. Następnie przeszli w wyznaczone miejsce, zwane strefą modlitwy. Tam o godz. 14.00 rozpoczęła się modlitwa różańcowa, które towarzyszyły różne intencje, w tym prośba o nawrócenie, czy pojednanie, zdrowie i dobre relacje w rodzinach oraz pokój w ludzkich sercach w Polsce i na całym świecie.
Niezależnie od modlitwy nad granicami, w wielu parafiach wewnątrz kraju, o tej samej godzinie wierni zbierali się w świątyniach, by odmówić różaniec i wziąć udział w adoracji.
ZACHÓD
O pokój, wiarę, za Polskę, świat i rodziny modlili się wierni w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Po mszach i nabożeństwach w 30 kościołach, wierni udali się do stref modlitwy na zachodnią granicę. Wśród nich także kilkusetosobowa grupa w Rosówku, przy granicy z Niemcami. - Przede wszystkim modlę się o pokój na świecie, bo moim zdaniem to jest najistotniejsze – mówił Łukasz ze Stargardu. Tomasz z Nowogardu dodał: „Są trudne czasy teraz i chcemy pokazać, że taka grupowa modlitwa może ochronić Polskę i możemy czuć się bezpiecznie w naszym kraju”.
W inicjatywę modlitewną na różne sposoby włączyło się wiele parafii archidiecezji poznańskiej. Wiele parafii zorganizowało wyjazd na granicę autokarem. Większość poznańskich parafii dotarła do Słubic. Z kolei Fundacja Pro Publico zaprosiła do uczestnictwa w „Różańcu do Granic” bezdomnych. – Widzimy jak wielu z nich odkrywa znaczenie modlitwy, jak poprzez comiesięczne Msze w ramach „Święta ubogich”, zbliżają się do Boga. Dlatego cieszy nas udział 11 bezdomnych w „Różańcu do Granic”, którzy wyruszyli z innymi zorganizowanym przez nas autobusem – opowiada Adrian Pakuła z Fundacji Pro Publico.
Na zachodniej granicy, w Sanktuarium Matki Bożej Nadodrzańskiej Królowej Pokoju w Siekierkach nad Odrą, modliło się ponad tysiąc osób, w tym nie tylko mieszkańcy okolicznych parafii, ale także przybysze z terenu całego województwa zachodniopomorskiego.
Kilka tysięcy osób modliło się w diecezji legnickiej wzdłuż granic czeskiej i niemieckiej. W 17 kościołach stacyjnych wyznaczonych przez biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego odprawiane były Msze św., trwała adoracja Najświętszego Sakramentu. Po duchowym przygotowaniu wierni wymaszerowali do kilkudziesięciu punktów modlitewnych, gdzie o godz. 14.00 rozpoczęła się modlitwa różańcowa w intencji ojczyzny i świata. Wielu pielgrzymów udało się do pobliskiej Lubawki, gdzie znajduje się przejście graniczne z Czechami oraz do Chełmska Śląskiego. Na przejściu w Lubawce zgromadziło się około tysiąca wiernych, natomiast w Chełmsku śląskim około 500 osób.
Były też punkty modlitewne w Karkonoszach. Wierni modlili się na przełęczy Okraj i przejściu granicznym Okraj, w pobliżu Kowar i Karpacza. Na Polanie Jakuszyckiej zebrało się blisko 2 tysiące osób, które rozeszły się do kilku miejsc modlitwy, dochodząc aż na Szrenicę. Były też punkty modlitewne w tzw. „Worku Turoszowskim”, w pobliżu Bogatyni i Zgorzelca, na pograniczu czeskim i niemieckim.
Jednym z miejsc modlitwy był także Zgorzelec na granicy polsko-niemieckiej. Kościołem stacyjnym był kościół św. Józefa Robotnika. - Modliliśmy się w niej w gronie około 1,5 tys. uczestników – powiedział KAI proboszcz ks. Kazimierz Pietkun. Na modlitwę przybyli także pielgrzymi spoza zgorzeleckich parafii, m.in. z Bolesławca, Lwówka Śląskiego, Lubania oraz grupa wiernych z Niemiec.
PÓŁNOC
Do kościołów diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zjechali pielgrzymi także z innych diecezji w Polsce. Najwięcej osób zgromadziło się w bazylice w Kołobrzegu. Tu Eucharystię w ramach ogólnopolskiej akcji "Różaniec do granic" sprawował ordynariusz diecezji bp Edward Dajczak. - Są takie momenty w dziejach świata i naszej ojczyzny, które tworzą nową jakość, nową rzeczywistość. To są chwile odrodzenia i modlitwy - powiedział.
W Darłówku bp Krzysztof Zadarko tłumaczył, że dzisiejsza modlitwa nie jest eventem, ale konkretną postawą, w którą wpisane jest pragnienie jedności nie tylko w sferze podziałów politycznych w kraju. Jego zdaniem, główną intencją "Różańca do granic" powinna być modlitwa o pokój. "To nie jest slogan. Pokój nie jest oczywistością i łatwo może dojść do jego zniszczenia. Niedaleko od nas, na wschodzie, jest wojna, giną ludzie, są bombardowania. Na świecie jest ponad 40 wojen, o których nikt nie mówi. Wojny, które mordują i wypędzają ludzi z domów" - mówił.
Modlitwa na gdyńskich plażach zgromadziła kilkaset osób. Z kolei w gdyńskim kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka do wspólnej modlitwy różańcowej zachęcał abp Sławoj Leszek Głódź. - Matka Boża prosiła nas, abyśmy gorliwie modlili się na różańcu. Realizując Jej wolę, pragniemy podjąć ten szczególny wysiłek, włączając się w „Różaniec do granic”. Zjednoczmy się we wspólnej modlitwie za nasze rodziny, nasz naród i cały świat – mówił metropolita gdański podczas inauguracji nowego roku akademickiego na Akademii Morskiej.
W całej archidiecezji gdańskiej wyznaczono 45 kościołów stacyjnych, które tego dnia zostały wypełnione wiernymi po brzegi. Ponadto w dwóch Gdańskich parafiach, sprawowana była Msza święta z udziałem dzieci. Punktem centralnym był kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego na gdańskim Przymorzu. Mszę świętą sprawował tam bp Wiesław Szlachetka.
Po zakończeniu Eucharystii i adoracji Najświętszego Sakramentu, wierni ze wszystkich kościołów stacyjnych udali na granicę, w tym wypadku na plażę. Trójmiejskie wybrzeże zostało wypełnione tysiącami modlących się ludzi.
W diecezji pelplińskiej tysiące wiernych przybyło do parafii Objazda, Smołdzino, Łeba (dwie parafie), Sarbsk, Sasino, Choczewo oraz Białogóra. Modlitwie w parafii św. Jakuba w Łebie przewodniczył biskup pelpliński Ryszard Kasyna. Następnie po adoracji wyruszono na plażę, gdzie tysiące wiernych odmówiło różaniec transmitowany z tego miejsca przez diecezjalne Radio Głos. Ostatnim akcentem było błogosławieństwo, którego zebranym na plaży udzielił bp Kasyna.
W archidiecezji warmińskiej modlitwie wzięło udział ok. 10 tys. osób, które zgromadziły się w 12 kościołach stacyjnych, m.in. w Braniewie, Sępopolu, Górowie Iławeckim i Bartoszycach. Są to parafie niemal bezpośrednio graniczące z Obwodem Kaliningradzkim należącym do Federacji Rosyjskiej.
Wierni modlili się o zbliżenie narodów polskiego i rosyjskiego oraz poprawę wzajemnych relacji, o których na granicy sami mieszkańcy mówią, iż nie są najlepsze. - To jest tutejsza specyfika. Na innych granicach ludzie utrzymują ze sobą jakieś kontakty, a tutaj ich prawie nie ma. Zależy nam więc, aby różaniec stał się okazją do nawiązania takich relacji – powiedział KAI ks. Bartłomiej Matczak, archidiecezjalny koordynator akcji.
Do wspólnej modlitwy zaproszeni zostali wierni Kościoła prawosławnego po rosyjskiej stronie granicy, a uczestnicy „Różańca do granic” poinformowali o tej akcji w specjalnym liście samego patriarchę Cyryla I, zwierzchnika rosyjskiego prawosławia.
Modlitwa w sanktuarium maryjnym w Studzienicznej k. Augustowa (diecezja ełcka) zgromadziła 2 tys. osób. Przewodniczył jej bp Romuald Kamiński. Następnym punktem spotkania była adoracja Najświętszego Sakramentu w kościele parafialnym. Po niej zaś wierni z kapłanami, z różańcem w ręku, udali się na szlak pielgrzymi do augustowskiej Bazyliki Najświętszego Serca Jezusowego.
„Gdyby pogrzebać w historii, to takie spotkanie modlitewne historia odnotowała ponad 100 lat temu, a dokładnie w 1920 r. Gdy Sowieci byli pod Warszawą, Polska naprawdę modliła się na różańcu, przed Najświętszym Sakramentem, w głębokim przekonaniu, że to jest właściwy ratunek. Żeby nie rozwalił się ten dom wiary, moralności, słusznej sprawy. Wszystko to działo się pod przewodnictwem Matki Najświętszej” – przekonywał biskup.
WSCHÓD
O pokój na Ukrainie modlili się uczestnicy modlitwy różańcowej w Domu Fundacji Jana Pawła II w Lublinie. Jego mieszkańcami są stypendyści Fundacji Jana Pawła II pochodzący głównie z Europy Środkowej i Wschodniej, którzy chcieli kształcić się w środowisku respektującym i propagującym wartości religijne.
„W prywatnych modlitwach zawsze modlę się za swój rodzinny kraj i bardzo cieszę się, że w kościołach są organizowane modlitwy różańcowe za pokój na Ukrainie. Teraz są trudne czasy i myślę, że musimy modlić się razem, jeden za drugiego, bo w jedności jest nasza siła – powiedziała pochodząca z Ukrainy Swietłana.
Tysiące osób modliło się w 26 kościołach stacyjnych w archidiecezji przemyskiej. – Przygnała nas tu potrzeba chwili. Jesteśmy pewni, że Matka Boża nas nie zostawi – mówili uczestnicy modlitwy. Różaniec odmawiano w górach, na stadionach, przy przydrożnych kapliczkach, a nieraz w szczerym polu.
Z Tarnowa do podprzemyskich Hermanowic przyjechali państwo Marta i Stanisław Klasa. – W sytuacji, która jest na świecie, koniecznością było wziąć udział w tej akcji. Od lat modlimy się na różańcu w rodzinie. Znając historię Polski i świata, wiemy, ile razy Matka Boża przez różaniec pomogła ludziom. Jesteśmy pewni, że Matka Boża nas nie zostawi – powiedzieli KAI.
Główne uroczystości diecezjalne odbyły się w Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej. - Modlimy się o bezpieczne granice, o pokój na świecie. Wydaje się, że słowa nic już nie pomogą, każda ze stron pokazuje tylko siłę. My skrzyknęliśmy się przy różańcu, czyli przy czymś wielkim, to jest największa broń, którą można walczyć. Może świat zauważy, że Polska potrafiła się skrzyknąć i obstawić granice z różańcem w ręku. Nie z karabinem, tylko właśnie z różańcem – dodał.
W "Różańcu do granic" wzięło udział również 21 kościołów stacyjnych w diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Po mszach i nabożeństwach wierni udali się do stref modlitwy na granicy polsko-ukraińskiej. Za rozmieszczenie poszczególnych grup wzdłuż granicy odpowiedzialni byli członkowie ruchów. Na granicę przybył również bp. Marian Rojek i modlił się razem z wiernymi.
Najbardziej otoczona modlitwą różańcową do granic okazała się diecezja siedlecka, gdzie padły ogólnopolskie rekordy frekwencji: najliczniejsza, ponad 10-tysięczna rzesza modlących się na różańcu zebrała się w diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej jedności w Kodniu nad Bugiem oraz ponad 7 tys. w Pratulinie, miejscu uświęconym krwią unitów-męczenników podlaskich, gdzie razem z wiernymi modlił się biskup siedlecki Kazimierz Gurda.
Łącznie tylko w oficjalnych 6 kościołach stacyjnych w Pratulinie, Terespolu, Kostomłotach, Kodniu, Sławatyczach, Włodawie i Woli Uhruskiej modliło się ponad 30 tys., a trudno zliczyć modlących się w tym samym czasie w parafiach.
W Pratulinie modlono się na różańcu w 5 językach: angielskim, niemieckim, francuskim i po łacinie. Częścią spotkania była procesja fatimska prowadzona przez dzieci ucharakteryzowane na Hiacyntę, Łucję i Franciszka, wizjonerów z Fatimy. W Pratulinie modlący stworzyli łańcuch na brzegu Bugu, granicy polsko-białoruskiej.
Naprzeciw Brześcia różaniec odmówiono w Terespolu naprzeciw twierdzy brzeskiej i na samym przejściu granicznym. Podobnie modlono się na przejściu granicznym w Sławatyczach. W Kostomłotach, jedynej na świeci parafii obrządku bizantyjsko-słowiańskiego odmawiano różaniec także w języku staro-cerkiewno-słowiańskim a także po ukraińsku, ponieważ modlitwie wzięła udział grupa katolików z obszarów objętych działaniami na Ukrainie.
Charakter wybitnie pokutny miała modlitwa różańcowa w najdalej wysuniętej na północ parafii diecezji siedleckiej w Woli Uhruskiej. Tam śpiewano suplikację.
W sąsiedniej diecezji drohiczyńskiej wyznaczono dziewięć kościołów stacyjnych. Wierni z diecezji, jaki i spoza jej granic przybyli do Czeremchy, Hajnówki, Kleszczel, Mielnika, Milejczyc, Nurca Stacji, Serpelic oraz Tokar. Parafie te wpisały się w miejsca okalające modlitwą całą Polskę.
W każdym z kościołów spotkanie rozpoczęło się o godz. 10.30 konferencją wprowadzającą. Msza św. została odprawiona o godz. 11., a po niej miała miejsce Adoracja Najświętszego Sakramentu, w czasie której rozważano tajemnicę "Cud w Kanie Galilejskiej". O godz. 14. wyznaczonymi trasami wyruszyły procesje różańcowe z figurą Matki Bożej Fatimskiej. Rozważano cztery części różańca.
Najliczniejsza grupa pielgrzymów przybyła do Serpelic. Zgłoszonych do tej strefy modlitwy było 1970 osób. Do tej liczby należy dodać diecezjan z dekanatu sarnackiego. Najbliżej granicy z Białorusią modliła się grupa z Czeremchy, która w procesji różańcowej przybyłą na przejście graniczne w Połowcach. W sumie nad granicę z Białorusią do diecezji drohiczyńskiej, spoza jej terenu przybyło 9 tys. wiernych.
POŁUDNIE
W diecezji świdnickiej, położonej na granicy polsko-czeskiej, w modlitwie uczestniczyło ponad 21 tys. osób. „Jesteśmy dumni, że tak entuzjastycznie wierni diecezji świdnickiej, archidiecezji wrocławskiej, a także diecezji Hradec Kralove z Czech włączyli się w inicjatywę „Różaniec do granic”, i przybyli w wyznaczone miejsca, aby modlić się o ratunek dla naszej Ojczyzny i całego świata. Różaniec jest, bowiem potężną bronią w walce ze złem, tak silną, że nie raz potrafił zmienić bieg historii” – mówił ks. Krzysztof Ora, diecezjalny koordynator wydarzenia.
W Beskidach można było się modlić w 26 kościołach stacyjnych. Modlitwa na cieszyńskim rynku rozpoczęła się od Mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu. Zgromadziła około 3 tys. uczestników z różnych rejonów Polski. Dominowali mieszkańcy diecezji bielsko-żywieckiej ze Śląska i Małopolski, ale nie brakowało pielgrzymów z innych zakątków kraju: z Bełchatowa, Łodzi, Aleksandrowa Łódzkiego, Sosnowca.
„To piękne szaleństwo, które cały świat ogarnęło! I to wszystko zaczęło od dwóch chłopaków. Modlimy się za wszystkich tych biednych, którzy się poddali” – zauważyła Ewa Drozdowicz ze Śląska.
Wierni modlili się także na Żywiecczyźnie, część osób weszła na Halę Miziową, około tysiąca osób modliło się na granicy ze Słowacją w Korbielowie. Przy obelisku na polsko-czesko-słowackim trójstyku zmówiono jedną z części różańca.
W kościele św. Krzyża w Zakopanem Mszy św. poprzedzającej modlitwę różańcową przewodniczył abp Marek Jędraszewski. - Ten szczególny dzień, kiedy staniemy na granicach naszego państwa, jest szczególnym czasem, kiedy modlimy się za naszą ojczyznę. Ten różaniec przenika nasze granice, obejmuje całą Europę. Nasz kontynent musi powrócić do korzeni chrześcijańskich – podkreślał metropolita krakowski.
Na Podhalu modlitwa odbyła się także w sanktuarium maryjnym w Ludźmierzu, na Giewoncie i Kasprowym Wierchu, przy Morskim Oku i w Dolinie Kościeliskiej. A w samym Zakopanem ponadto m.in. na Jaszczurówce pod Wielką Krokwią, pod Nosalem u sióstr urszulanek i w „Księżówce”.
W Ludźmierzu abp Jędraszewski poprowadził modlitwę różańcową przy figurze św. Jana Pawła II w Maryjnym Ogrodzie Różańcowym. Uczestniczyły w niej m.in. dzieci, które przygotowały różańce z uzbieranych żołędzi. Arcybiskup wyraził wdzięczność rodzicom i najmłodszym za przybycie. Przypomniał, że z tego właśnie miejsca 20 lat temu różaniec poprowadził św. Jan Paweł II, a modlitwa była transmitowana na cały świat.
120 osób modliło się, płynąc Dunajcem flisackimi łodziami w diecezji tarnowskiej. Na 10 łodzi w Sromowcach Niżnych wsiedli wierni i kapłani z parafii Bielcza i Trzciana koło Bochni. To właśnie rzeką Dunajec biegnie granica polsko–słowacka. Dla flisaków modlitwa była głębokim przeżyciem duchowym. „Pochodzimy z terenów granicznych, jesteśmy związani z tą ziemią. To naturalne, że się włączamy w organizację Różańca do Granic. Flisacy są ludźmi religijnymi”– mówi Jan Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich.
Różaniec także na lotniskach
„Różaniec do granic” odbył się także w jedenastu portach lotniczych naszego kraju, m.in. w kaplicy Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II w Krakowie-Balicach, gdzie na modlitwie zgromadziło się ok. 200 osób. W wydarzeniu uczestniczyli pasażerowie, pracownicy obsługi i ochrony lotniska, służby celnej, a także wierni, siostry zakonne i księża z pobliskich parafii.
Wśród modlących się był Jakub Domański, który wraz z synem oczekiwał na przylot brata. - Dużo słyszałem o tej akcji w mediach i pomyślałem, że skoro akurat tutaj jesteśmy, to pójdziemy zobaczyć, czy nasze lotnisko również bierze w niej udział. To ciekawa, chociaż dość nietypowa inicjatywa. W dzisiejszym świecie potrzebne są właśnie takie inicjatywy, podczas których ludzie wychodzą na ulicę, aby się modlić – powiedział KAI Domański.
Około 500 osób modliło się wspólnie w Porcie Lotniczym im. Henryka Wieniawskiego na poznańskiej Ławicy. Uczestnicy, wśród których było wiele młodych osób, w tym całe rodziny, szczelnie wypełnili niewielką kaplicę znajdującą się na piętrze terminalu odlotów oraz przejścia wokół niej. Modlitwę różańcową słychać było w całym terminalu. Prowadzili ją opiekujący się kaplicą ojcowie oblaci, klerycy i siostry zakonne.
Ponad 250 osób zgromadziło się w Porcie lotniczym Lublin w Świdniku, aby wspólnie modlić się w ramach ogólnopolskiej akcji "Różaniec do granic". W wydarzeniu uczestniczyli pasażerowie, pracownicy lotniska, służby celnej, a także siostry zakonne i wierni z pobliskich parafii.
Do akcji włączyły się także wspólnoty i parafie poza granicami kraju. W Europie zarejestrowanych do wydarzenia były 43 miejsca, w tym prawie połowa w Wielkiej Brytanii. Do modlitwy dołączyli także wierni ze Stanach Zjednoczonych (modlitwa w 12 miejscach), w Ameryce Południowej i Australii.
Organizatorami „Różańca do granic” byli Maciej Bodasiński i Lech Dokowicz z Fundacji „Solo Dios Basta”. Rok temu przygotowali także Wielką Pokutę, czyli całodniową modlitwę i nabożeństwo przebłagalne za grzechy i prośbę o miłosierdzie dla naszego narodu, która zgromadziła 150 tys. Polaków.
W diecezjach
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).