Nie wiadomo dokładnie, ile ich jest, bo nikt nie prowadzi statystyk. Ale zważywszy na to, że duchową adopcję podejmowało nieraz jednocześnie kilka tysięcy osób, dzieci poczęte ocalone przez modlitwę trzeba chyba liczyć w milionach.
Owoce duchowej adopcji widać także w życiu tych, którzy ją podejmują. Dlatego szczególnie zachęcane są do niej np. osoby, które popełniły aborcję lub w jakiś sposób do niej się przyczyniły. – Grzech aborcji niszczy rodzinne relacje, pojawiają się wzajemne oskarżenia – mówi o. Jarosz. – Ludzie żyją w ogromnym poczuciu winy. Często, mimo wyspowiadania się z tego grzechu, nie wierzą, że Bóg im go przebaczył. Boją się, że może to dziecko nie pójdzie przez nich do nieba. Duchowa adopcja usuwa tę udrękę sumienia, przywraca równowagę ducha. Ci ludzie stają się często potem najlepszymi głosicielami Bożego miłosierdzia.
To była gehenna
Z dzieła duchowej adopcji wyrosło m.in. apostolstwo osób cierpiących na syndrom poaborcyjny. To dla nich Wiesława Kowalska opracowała dostępną na Jasnej Górze książkę „Uwolnienie z ciężaru winy po grzechu aborcji”, przedstawiającą kroki prowadzące ku temu uwolnieniu i teksty modlitw. – Ta modlitwa jest kojącym balsamem, który Maryja przykłada na zranione serca matek i ojców – mówi autorka.
W książce są także zawarte niezwykle poruszające świadectwa osób uzdrowionych: „Chciałam umrzeć i natychmiast połączyć się z moim dzieckiem. (...) Najgorsze było to, że szukałam winy w innych, oskarżając ich o spowodowanie mojego nieszczęścia. Robiłam awantury mamie, mężowi, pani ginekolog, u której wcześniej byłam, biegałam do księdza, do spowiedzi, wydzwaniałam po kilkanaście razy na dobę do różnych znajomych. To była prawdziwa gehenna. Postanowiłam ostatecznie skończyć ze sobą i…wtedy dostałam adres do osoby, która w podobnej sytuacji pomogła wielu kobietom. Odbyłyśmy długą rozmowę, a potem razem ze mną uklękła, by pomóc mi odmówić modlitwę o pojednanie z Bogiem i własnym dzieckiem. Głośno szlochając, momentami krzycząc z bólu, odmówiłam modlitwę. Wtedy po raz pierwszy poczułam ulgę” – pisze Barbara.
„Parokrotnie byłam (...) u spowiedzi, bo pragnęłam przyjąć Pana Jezusa w Komunii św., ale z powodu ogromnego lęku nigdy nie wyznałam swojej winy w konfesjonale. Powodowało to coraz większe obciążenie, poczucie winy, nieprawdopodobną udrękę duchową. Byłam bardzo nieszczęśliwa, choć na zewnątrz udawałam, że wszystko jest w porządku, mój ból narastał i stawał się nie do wytrzymania. (...) Bóg znał jednak moje cierpienie i któregoś dnia pochylił się nade mną. (...) Na Jasnej Górze odbyliśmy razem z mężem spowiedź, potem długą rozmowę, podczas której otrzymaliśmy stosowne modlitwy (dla ojca i matki), które odmówiliśmy przed cudownym obrazem Matki Bożej, łącząc się duchowo z naszym dzieckiem, którego przed laty nie przyjęliśmy do rodziny. Doznaliśmy wówczas ogromnej radości, pokoju serca i wielkiej wdzięczności Bogu za ogrom Jego miłosierdzia i wyprostowanie naszych zawiłych dróg” – wyznaje Maria.
Światło w czas zamętu
W tym roku na Jasną Górę zaproszeni zostali wszyscy włączający się w dzieło duchowej adopcji. Ich pielgrzymka odbyła się 2 września.
– Będziemy świętować 30-lecie duchowej adopcji w Polsce, włączając się jednocześnie w 300. rocznicę koronacji cudownego obrazu – zapowiadał o. Stanisław Jarosz. – Tym razem chcemy ukoronować Maryję „żywą koroną”, stworzoną z dobra, które rodzi się w ludziach. Pan Bóg dał nam tę łaskę, że na Jasnej Górze jest Centralny Ośrodek Krzewienia Duchowej Adopcji, ale do tej pory swoje spotkania dwa razy w roku mieli tylko animatorzy ruchu. Pielgrzymka tych wszystkich, którzy przez lata angażowali się oddolnie, zatomizowani, niosąc dzieło często na krańce świata, będzie wreszcie okazją do bycia razem. Mam nadzieję, że uda się poderwać tych ludzi, by z modlitwy przeszli do działania. Pchnąć dalej ten potencjał, który w nich jest.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.