– Pięć lat temu Pan Bóg dał mi nowe życie – wyznaje Małgosia Czekaj. Niedługo później ogłosiła Jezusa swoim Panem i Zbawicielem. Od tego czasu każdego dnia uczy się, czym jest żywa wiara, a od 1 września, przez równy rok, teorię będzie sprawdzać w praktyce, na Czarnym Lądzie.
O misjach po raz pierwszy pomyślała, będąc w liceum – marzyła, by budować studnie w Afryce. Z czasem jednak pomysł został zapomniany, a relacja Małgosi z Bogiem mocno się popsuła. – Wychowałam się w rodzinie katolickiej, ale Bóg był dla mnie kimś odległym. Nie wyobrażałam sobie, że On może być moim przyjacielem – opowiada. A gdy w jej życiu zaczęły się różne trudności i czuła się samotna, na dobre odeszła od wiary. – W kościele pojawiałam się tylko okazjonalnie, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, ale w sercu czułam pustkę i tęsknotę, które próbowałam wypełnić na wiele sposobów. Najbardziej jednak potrzebowałam akceptacji i zrozumienia, lecz nie mogłam znaleźć tego, czego szukałam – wspomina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.