Medjugorje znowu ma swoje pięć minut. Opinia watykańskiej komisji teologicznej, która opowiada się za autentycznością tylko pierwszych objawień, jest pewnym przełomem w sprawie Kralicy Mira – Królowej Pokoju.
Od objawień do „biura telegraficznego”
Drugim punktem zwrotnym w sprawie okazała się spontaniczna wypowiedź Franciszka w czasie rozmowy z dziennikarzami w drodze powrotnej z Fatimy. Niestety, wiele mediów przekręciło sens słów papieża, umieszczając tytuły w rodzaju: „Franciszek ostro o Medjugorie” czy „Objawienia w Medjugorie? Nie mają większej wartości” oraz „Papież ma wątpliwości w sprawie Medjugorie”.
W swojej wypowiedzi papież przypomniał, że pod przewodnictwem kard. Ruiniego pracowała specjalna komisja, którą powołał Benedykt XVI. Franciszek wypowiedział się bardzo pozytywnie o wyniku jej prac: „Pod koniec 2013 czy na początku 2014 r. kard. Ruini przekazał mi raport z prac komisji. W komisji zasiadali wybitni teologowie, biskupi i kardynałowie. Znakomici. Raport komisji Ruiniego jest bardzo, bardzo dobry” – podkreślił papież. I dodał: „Zasadniczo trzeba odróżnić trzy rzeczy. Upraszczając, raport mówi, że w odniesieniu do pierwszych objawień, kiedy [widzący] byli młodzi, konieczne są dalsze badania. Co do rzekomych obecnych objawień raport ma pewne wątpliwości. Ja osobiście będę bardziej złośliwy: wolę Matkę Bożą jako matkę, naszą matkę, a nie Matkę Bożą jako szefową biura telegraficznego, które codziennie o określonej godzinie wysyła wiadomość… To nie jest matka Jezusa. I te rzekome objawienia nie mają większej wartości. Ale to jest moja osobista opinia (…). Raport Ruiniego rozróżnia te dwa rodzaje objawień.
I trzecia sprawa, prawdziwa istota raportu komisji Ruiniego: fakt duchowy, fakt duszpasterski, ludzie, którzy tam jeżdżą i nawracają się, spotykają Boga, zmieniają życie… To się nie dzieje za sprawą czarodziejskiej różdżki i ten duchowo-duszpasterski fakt jest niezaprzeczalny”. Z tej wypowiedzi wynika, że nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, iż papież całkowicie odrzuca wszystkie rzekome objawienia w Medjugorju. Wyraża się krytycznie o ich obecnym etapie, w czym zgadza się z opinią komisji. I mówi ostrożnie o pierwszych objawieniach, które należy nadal badać, a o których chwalona przez niego komisja wyraziła się prawie jednoznacznie pozytywnie. Ostrożność papieża wynika z tego, że raport komisji kard. Ruiniego z wieloma wątpliwościami przyjęła Kongregacja Nauki Wiary. Franciszek, rozumiejąc, że to napięcie jest elementem dochodzenia do prawdy o Medjugorju, nie chce zajmować jednoznacznego stanowiska.
Siedem objawień
Jeśli prawdą jest to, co we włoskiej „La Stampie” napisał zazwyczaj dobrze poinformowany w sprawach watykańskich Andrea Tornielli, wyniki prac komisji teologicznej rzucają rzeczywiście nowe światło na sprawę Medjugoria. Krótko mówiąc, komisja od czterech lat stoi na stanowisku uznania za autentyczne siedmiu pierwszych objawień, jakie miały miejsce między 24 czerwca a 3 lipca 1981 roku. Po przeanalizowaniu dokumentów z parafii w Medjugoriu i archiwów tajnych służb byłej Jugosławii oraz po przesłuchaniu świadków i widzących, a także po wizji lokalnej w Medjugoriu, członkowie uznali, że jest konieczne rozdzielenie tego, co działo się w tym krótkim okresie 36 lat temu, od tego, czym są rzekome objawienia w okresie późniejszym aż do dzisiaj. Tornielli pisze o głosowaniu, w którym 13 członków komisji uznało nadprzyrodzony charakter pierwszych siedmiu objawień (1 członek był przeciw, 1 wstrzymał się od głosu). Komisja uznała również, że wizjonerzy nie wykazywali wówczas żadnych oznak choroby psychicznej. Członkowie komisji uznali też pozytywne owoce tego, co dzieje się w Medjugoriu, i jednocześnie stwierdzili, że widzący nie byli objęci należytą opieką duchową.
Bardzo ważnym punktem było przyjęcie przez komisję postulatu zniesienia zakazu organizowania pielgrzymek do Medjugoria. Co więcej, członkowie proponują, by parafię w Medjugoriu przekształcić w sanktuarium papieskie, podlegające bezpośrednio Rzymowi. Byłoby to przełamaniem pewnego pata w relacjach między diecezją Mostar i franciszkanami z sanktuarium. Niewykluczone, że praca, którą obecnie wykonuje abp Hoser, zakończy się ścisłym powiązaniem duszpasterskim, formalnym i ekonomicznym Medjugoria z Watykanem. To nie są bagatelne sprawy – to posunięcie tematu Medjugorja mocno do przodu.
Ostrożnie – chodzi o prawdę
Historia sporu o Medjugorie jest i długa, i naznaczona kontekstem komunistycznej Jugosławii, w której skład wchodziła dzisiejsza Bośnia i Hercegowina. Autentyczność objawień badała początkowo lokalna komisja diecezjalna, później komisja powołana przez ówczesny episkopat jugosłowiański. Stanowisko tej ostatniej, z 1991 roku, jest do dziś oficjalnym stanowiskiem Kościoła – nie można potwierdzić nadprzyrodzonego charakteru zjawisk, jakie mają miejsce w Medjugoriu. Jednak i kolejni biskupi Mostaru wypowiadali się bardziej zdecydowanie przeciwko Medjugoriu.
Do dziś niewyjaśniona jest do końca wolta, jakiej dokonał w opinii na temat objawień bp Pavao Žanić, który najpierw uznał ich prawdziwość, po czym stał się ich największym przeciwnikiem. Znane są m.in. wystąpienia biskupa, w których broni dzieci przed atakiem ze strony mediów kierowanych przez komunistyczny aparat. Najprawdopodobniej to komuniści zmusili biskupa do radykalnej zmiany stanowiska. O. Jozo Zovko, proboszcz parafii w Medjugoriu, który przeszedł woltę w odwrotnym niż biskup kierunku (z gorącego przeciwnika objawień do ich wielkiego promotora) we wspomnieniach wydanych w formie książki mówił, że biskup przyznał się mu, że władze groziły więzieniem, jeśli dalej będzie wspierał Medjugorie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).