W obliczu narastających nierówności w świecie pierwszą wartością, którą należy coraz bardziej upowszechniać, jest z pewnością solidarność i związane z nią dążenie do sprawiedliwości. Nauczanie papieży: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka.
Koszty niezdecydowania i opóźnień w rozwiązaniu problemu zadłużenia ponoszą przede wszystkim ubodzy: jednostki, grupy społeczne i narody. W liście apostolskim Novo millennio ineunte Jan Paweł II stwierdził, że apele o gesty wielkoduszności nie pozostały bez echa. „Z satysfakcją obserwuję, że w ostatnim okresie parlamenty wielu państw wierzycielskich podjęły decyzje o istotnej redukcji zadłużenia dwustronnego, ciążącego na krajach najuboższych i najbardziej zadłużonych. Mam nadzieję, że rządy tych państw w najbliższym czasie zrealizują decyzje swoich parlamentów. Dość trudna okazała się natomiast kwestia zadłużenia wielostronnego, zaciągniętego przez kraje najuboższe wobec międzynarodowych instytucji finansowych. Wypada sobie życzyć, aby państwa wchodzące w skład tych instytucji, zwłaszcza te, które mają największy wpływ na podejmowane decyzje, zdołały osiągnąć niezbędne porozumienie i znaleźć dla tego problemu szybkie rozwiązanie. Od niego bowiem zależy dalszy rozwój wielu krajów, decydujący o sytuacji ekonomicznej i życiowej milionów ludzi” (NMI, nr 14). Wiele pozostaje jeszcze do zrobienia.
Dramatyczne nierówności w różnych częściach świata powinny skłaniać do poszukiwania nowych projektów i rozwiązań w budowaniu sprawiedliwych stosunków gospodarczych. Walka z nędzą i ubóstwem spoczywa na wielu podmiotach życia publicznego. Zjawisko skrajnej nędzy, gdziekolwiek występuje, jest największą niesprawiedliwością, stanowi wyzwanie dla ludzkiego i chrześcijańskiego sumienia. Usunięcie go powinno być pierwszorzędnym celem dla wszystkich, zarówno na płaszczyźnie krajowej, jak i międzynarodowej. Nie chodzi tu tylko o „solidarność jałmużny”, ale przede wszystkim o „solidarność rozwoju”. Nowa architektura gospodarki światowej powinna być oparta na fundamencie godności i praw każdego człowieka, w tym również prawa do pracy i ochrony pracowników. Osnową współzależności ekonomicznej, politycznej i społecznej, które rozrastają się w konsekwencji współczesnych procesów globalizacji, powinna stać się solidarność o cechach globalnych („globalizacja solidarności”), przezwyciężająca różne „struktury grzechu” i ekspansję „kultury antysolidarystycznej”. Solidarność i współuczestnictwo tworzą gwarancje moralne, dzięki którym ludzie i narody stają się twórcami własnej przyszłości. Ważne jest, aby w epoce globalizacji nasz świat stawał się bardziej zjednoczony, solidarny i gościnny.
Przeciwdziałanie przejawom nędzy i ubóstwa jest obowiązkiem o charakterze indywidualnym i społecznym. Wszyscy są zobowiązani do włączenia się - także poprzez niezbędne zmiany strukturalne - w trud budowania bardziej sprawiedliwego społeczeństwa, by ludzkość została uwolniona od plagi ubóstwa (CA, nr 57). Poszczególne osoby i wspólnoty muszą podjąć wyzwanie o zmianie mentalności, która przyczyni się do stworzenia bardziej sprawiedliwych i bardziej ludzkich struktur społecznych, z korzyścią dla dobra wspólnego (Kaufmann 1996: 214). Obowiązek wychodzenia naprzeciw ludzi pokrzywdzonych przez los spoczywa na wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób mogą zaradzić potrzebom innych. Tzw. opcja preferencyjna na rzecz ubogich daleka jest od tego, by „być znakiem partykularyzmu lub sekciarstwa, ukazuje uniwersalność istoty i misji Kościoła. Opcja ta nie zna wyjątków” (Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary o niektórych aspektach teologii wyzwolenia) (Dokumenty nauki społecznej Kościoła 1987: 397).
Wielu ludzi podejmuje rzeczywiście ogromne wyrzeczenia, aby okazać solidarność z cierpiącymi na skutek biedy, głodu czy chorób. Często jednak brakuje zbiorowej woli usunięcia gorszących nierówności oraz stworzenia nowych struktur społecznych, które pozwoliłyby wszystkim ludziom mieć sprawiedliwy udział w zasobach świata. Troska o integralny i solidarny rozwój jest najlepszą drogą zapewnienia ludzkości trwałego pokoju. „Niesprawiedliwości, nadmierne nierówności w porządku gospodarczym lub społecznym, zazdrość, podejrzliwość i pycha, które szkodliwie szerzą się między ludźmi i narodami, wciąż zagrażają pokojowi i powodują wojny. Wszystko, co czyni się, by zlikwidować te nieporządki, przyczynia się do budowania pokoju i unikania wojny” (KKK, nr 2317).
Celem działań podejmowanych na płaszczyźnie krajowej i międzynarodowej powinien być dobrobyt ludzi i narodów tak, aby wszystkie kraje mogły „mieć pełniejszy udział w dobrach wytworzonych przez cywilizację” (PP, nr 1). Właśnie działania inspirowane globalną solidarnością mogą zapobiec zagrożeniom, jakie niesie ze sobą światowy system gospodarczy, pozbawiony reguł chroniących słabsze podmioty, m.in. ludzi ubogich i kraje najuboższe. W rozwiązaniu skandalicznej sytuacji, w której bardzo wielu ludzi cierpi głód i żyje w warunkach niegodnych człowieka, należy podejmować decyzje polityczne i ekonomiczne o zasięgu planetarnym. Warto zaznaczyć, że w Agendzie Unii Europejskiej 2020 zapowiedziano zmniejszenie do 2020 roku liczby ludzi zagrożonych ubóstwem w Europie o 20 milionów.
Nie wystarczy jedynie mglista odpowiedzialność za losy całego świata. Trzeba coś zrobić, aby zmienić sytuację. Wszyscy jesteśmy powołani do nowych, konkretnych form międzyludzkiej i międzynarodowej solidarności, aby obecne stulecie było wolne od głodu, aby było mniej ludzi wykluczonych czy wydziedziczonych z życia społecznego. W warunkach globalizacji rynków gospodarczych okazuje się także niezbędna reforma organizacji międzynarodowych dla pogłębienia wypracowanych już dotąd form globalnej solidarności, odpowiadających kryteriom sprawiedliwości społecznej (Dylus 2001: 150). Istotą autentycznej kultury solidarności jest dążenie do sprawiedliwości rozumianej nie tylko jako doraźna pomoc ubogim z tego, co zbywa innym, ale jako „pomoc do włączenia się w proces rozwoju i gospodarczego i cywilizacyjnego okazywaną całym narodom, które są z niego wykluczone czy pozostawione na uboczu. Stanie się to możliwe nie tylko dzięki wykorzystaniu dóbr, które istnieją w nadmiarze, a które nasz świat wytwarza w obfitości, ale gdy zmienione zostaną style życia, modele produkcji i konsumpcji, utrwalone struktury władzy, na których opierają się dziś społeczeństwa” (CA, nr 58).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.