Co łączy Fatimę ze św. Faustyną? Nie tylko dwie pierwsze litery. Objawienie fatimskie oraz objawienie Bożego Miłosierdzia mają wiele wspólnych cech. Przypominają, że jedynym ratunkiem dla świata jest reanimacja wierzącego serca.
Zacznijmy od przypomnienia, że zarówno objawienia fatimskie, jak i objawienia św. Faustyny należą do tzw. objawień prywatnych. Tego typu wizje nie służą „ulepszaniu” czy „uzupełnianiu” Prawdy, którą swoim nauczaniem, życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem objawił Chrystus Pan. Są one jednak znakiem Bożej troski o człowieka, stanowią pomoc dla ludzi danej epoki, przypominają zapomniane prawdy Ewangelii, są przynagleniem do wiary, zwłaszcza w sytuacji, gdy ta wiara słabnie. Kościół bada autentyczność objawień prywatnych, aby to, co pochodzi od Boga, zostało usłyszane przez świat.
Porównanie objawień fatimskich oraz świadectwa s. Faustyny pokazuje wiele zaskakujących zbieżności. Sedno przesłania w jednym i drugim przypadku jest takie samo. To wołanie Bożego Miłosierdzia skierowane do ludzi, aby zadbali o zbawienie swoje i całego świata. Człowiek bowiem, odwracając się od Boga, prowadzi świat ku katastrofie, a siebie samego kieruje w stronę potępienia.
Bóg lubi pokornych
Błogosławiona Hiacynta (ur. 1910), bł. Franciszek (ur. 1908), Łucja (ur. 1907) oraz św. Faustyna (ur. 1905) są prawie rówieśnikami. Zarówno dzieci fatimskie, jak i Faustyna pochodzili z ubogich wiejskich rodzin. Faustyna nie była już wprawdzie dzieckiem, gdy otrzymała objawienie. Była zakonnicą, ale należała do tzw. drugiego chóru, czyli uboższej grupy sióstr zajmujących się pracami fizycznymi. Wciąż przerzucano ją do różnych domów zakonnych. Pracowała w kuchni, w ogrodzie, przy sprzątaniu, przy furcie. To bardzo charakterystyczne, że Bóg wybiera na swoich posłańców ludzi niepozornych, mało znaczących, pozbawionych głosu, o dziecięcej wierze. Ta reguła dotyczy także innych objawień (Lourdes, Gietrzwałd). Bóg przez maluczkich przemawia do świata pełnego pychy, zapatrzonego w wiedzę, postęp, ufającego potęgom ekonomicznym czy politycznym, a jednocześnie pełnego lęku i rozpaczy.
Elementy treściowe orędzia fatimskiego i orędzia o Bożym Miłosierdziu są zbieżne ze sobą. Przy czym Fatima to przekaz bardzo lakoniczny w porównaniu z „Dzienniczkiem”. Orędzie fatimskie zawiera się w kilku krótkich wypowiedziach Pani z Nieba oraz anioła. Były to słowa zapamiętane przez małe dzieci. Siostra Łucja przekazała treść objawień, a potem wielokrotnie obszerniej je komentowała. Orędzie Miłosierdzia Bożego zapisane w „Dzienniczku” ma inny charakter. Słowa Jezusa, które Faustyna słyszy w mistycznej wizji, zlewają się w jedną całość z jej osobistymi przemyśleniami i przeżyciami. „Dzienniczek” może wydawać się momentami przegadany, wręcz egzaltowany. Boże orędzie (także to biblijne) zawsze dociera do nas przez konkretnych ludzi i dlatego jest naznaczone ich ludzkim charakterem, osobowością, także słabościami.
„Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego Serca mojego, a ja ją napełnię pokojem” – mówi Jezus do s. Faustyny. „Serce Jezusa i Maryi chcą przez was okazać światu wiele miłosierdzia” – mówi anioł do fatimskich dzieci. Oba orędzia są wezwaniem do tego, aby świat zwrócił się do Boga, by ludzie odnaleźli ratunek w sercach Jezusa i Maryi. Ten naglący apel jest kierowany do ludzi żyjących w XX wieku – wieku rozumu, a zarazem wieku największego w dziejach okrucieństwa – dwie wojny światowe, faszyzm, komunizm, Auschwitz i Gułag, miliony dzieci zabijanych w łonach matek. Ratunkiem dla świata bez serca jest odnalezienie na nowo serca. Zarówno Fatima, jak i „Dzienniczek” to wołanie do ludzi, aby w Sercu Jezusa i w Sercu Maryi odnaleźli najdoskonalszy wzór, a zarazem siłę do koniecznej przemiany, do nawrócenia.
Ofiaruję Ci Ciało i Krew
Uderza zbieżność między słowami modlitwy, której anioł nauczył dzieci w Fatimie, a słowami Koronki do Bożego Miłosierdzia. We wrześniu 1916 roku dzieci miały wizję anioła trzymającego w ręce kielich, nad którym unosiła się Hostia, z której spływały krople Krwi do kielicha. Anioł kazał im powtórzyć trzy razy następującą modlitwę: „O Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, ofiaruję Wam Najdroższe Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecnego na wszystkich ołtarzach świata, jako zadośćuczynienie za zniewagi, świętokradztwa i obojętności, którymi jest obrażany. Przez niezmierzone zasługi Jego Przenajświętszego Serca i za przyczyną Niepokalanego Serca Maryi błagam o nawrócenie biednych grzeszników”. Pierwsze zdanie brzmi prawie identycznie z modlitwą z koronki: „Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata”.
Zauważmy, że tekst obu modlitw oddaje istotę Eucharystii, najdoskonalszej modlitwy. Zresztą anioł z Fatimy mówi wprost o ołtarzach świata. My, słabi, grzeszni ludzie nie możemy sami z siebie dać Bogu niczego. Dlatego „ofiarujemy” Tego, który sam ofiarował się na krzyżu za nas. W Modlitwie Eucharystycznej kapłan modli się: „Wspominając śmierć i zmartwychwstanie Twojego Syna, ofiarujemy Tobie, Boże, Chleb życia i Kielich zbawienia”. W każdej Mszy św. „włączamy” nasze serca w miłość Jezusa, który dał siebie do końca Ojcu i nam. Ofiarujemy, czyli składamy na ołtarzu „Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo” Syna. To jest najdoskonalsze przebłaganie za grzechy („zniewagi, świętokradztwa i obojętności”) nasze i całego świata. Gest „ofiarowania” Syna Ojcu oznacza, że sam chcę być jak Jezus, chcę być posłusznym dzieckiem Ojca, godzę się z Jego wolą. W jednej z modlitw mszalnych padają słowa: „przez tę Ofiarę uczyń nas samych wieczystym darem dla Ciebie”. „Ofiarując” Ojcu Jezusa, daję Mu także siebie. Najdoskonalszym wzorem tego współofiarowania siebie wraz z Jezusem jest Maryja. Jej Serce jest zawsze na „tak” wobec Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).