Ponad 3 tys. młodych wzięło udział w Diecezjalnym Dniu Młodzieży, który po raz pierwszy odbył się w Świątyni Opatrzności Bożej. - Zabieramy ze sobą nadzieję, że Bóg czuwa nad nami - mówili.
Świątynia Opatrzności Bożej - podobnie jak podczas Warszawskiego Uwielbienia - zapełniła się młodymi. Ponad 3 tys. osób - przedstawicieli duszpasterstw parafialnych i ogólnodiecezjalnych, wspólnot oraz młodzież ze szkół katolickich i przygotowująca się do bierzmowania wzięło udział w Diecezjalnym Dniu Młodzieży, który 8 kwietnia obył się pod hasłem "Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”. Spotkanie odbyło się w ramach 32. Światowych Dni Młodzieży.
- Traktujemy ten dzień jako otwarcie Świątyni Opatrzności Bożej dla młodych - ta świątynia ma być nimi wypełniona. Patrząc na to, co się tu dziś dokonuje myślę, że był to dobry pomysł - dzielił się spostrzeżeniami ks. Tomasz Zaperty, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Spotkanie rozpoczęło się programem ewangelizacyjnym zespołu Mocni w Duchu - "Uwielbieniowa Łódź Ratunkowa”. Śpiew, animacje, kolorowe flagi - wyzwalały radość. Wielu młodych włączało się w uwielbienie.
Maria Klukowicz na tego typu spotkaniu jest po raz pierwszy. Razem ze grupą młodych przygotowujących się do bierzmowania przyjechała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego z Ursynowa.
- Dawno nie spotkałam się z taką energią i radością, która jest tutaj. Widać, że wszyscy się starają i to jest miła odmiana od rutyny, która czasem jest w Kościele - mówi. I dodaje: - Zabieram ze sobą nadzieję i radość, że Bóg czuwa nade mną.
Spotkanie przeplatają świadectwa młodych ze wspólnoty "Młodość - Lubię to!”. Na ołtarzu stoją relikwie bł. Karoliny Kózkówny. Bocznym wejściem - jakby niepostrzeżenie - wnoszony jest Najświętszy Sakrament. Monstrancja zajmuje centralne miejsce w świątyni. Zapada cisza. Tysiące oczu wpatruje się w jeden punkt.
- Po co tu jesteś? 3-4 godziny wyjęte z życia? Czy w Twoim życiu potrzebny jest Bóg? - zachęcali do refleksji młodzi prowadzący. Prosili, by dobrze wykorzystać ten czas na spotkanie - z "Tym, który chce wiedzieć, co u nich słychać”. - To przecież Twój Bóg - mówili.
- To nieprawdopodobne - pierwszy raz się z czymś takim spotykam - emocjonuje się Amelia Jarzyna rozglądają się wokół. Do Świątyni Opatrzności Bożej przyjechała aż z Pawłowic. - W tych czasach tyle młodych ludzi chce się ze sobą spotkać, dać świadectwo wiary. Ja też nie mogę się tego wstydzić. Wiara to przecież podstawa - mówi.
Niepełnosprawną Zuzię Maj ogarną błogi pokój. - Cieszę się, że tu jestem - mówi dziewczyna. I dodaje: - Spotkałam wielu znajomych.
Pod ścianami, w tylnej części świątyni gęsto rozstawione są konfesjonały. Do kilkunastu posługujących kapłanów ustawiała się kolejka.
Punktem kulminacyjnym była Msza św. pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza. Najświętszą ofiarę koncelebrowało ok. 200 kapłanów, w tym dwaj biskupi pomocniczy - bp Piotr Jarecki i bp Rafał Markowski.
Nawiązując do papieskiego orędzia na 32. Światowy Dzień Młodzieży kard. Nycz zwrócił uwagę, że spotkanie młodzieży w Wilanowie ma charakter pielgrzymki, rozpoczętej w zeszłym roku podczas ŚDM w Krakowie i odbywającej się w perspektywie pielgrzymowania na ŚDM w Panamie.
Kaznodzieja zachęcił młodych, by "zaprzyjaźnili się” ze Świątynią - jako miejscem powierzania się Bożej Opatrzności. - To jest dobry początek, żeby się z tym miejscem zapoznać, żeby to miejsce pokochać, żeby się z tym miejscem zaprzyjaźnić - mówił.
Odnosząc się hymnu "Magnificat" i hasła tegorocznego Diecezjalnego Dnia Młodych, kardynał zwrócił uwagę, że Matka Boża nie była osobą, która „siedziała na kanapie”, ale natychmiast zaczęła działać.
- Ona także była młoda, młodsza od was. Niech wasza odpowiedź Bogu również będzie konkretna. Szczęścia nie znajduje się siedząc i czekając na lepszy czas, Maryja, tak jak wy młodzi, udowodniła, że szczęście to realizowanie Bożej woli - powiedział kard. Nycz.
Duchowny zwrócił uwagę, że w dzisiejszych czasach młodych mylnie oskarża się o brak znajomości historii. - Pokażcie innym, że jesteście ludźmi zakorzenionymi w przeszłości. Nie tylko tej poznanej na lekcji historii, ale też tej przekazanej od babci czy dziadka - zaapelował.
Metropolita warszawski zaznaczył, że kiedy Maryja powiedziała Bogu "tak", w jej życiu zaczęły się dziać niesamowite rzeczy – podobnie jak w życiu Adama Chmielowskiego, autora obrazu "Ecce homo" oraz zamordowanej niedawno misjonarki Helenki Kmieć.
- Tacy ludzie zostawiają ślad swojego życia, ślad dobra i miłości Bożej. Helenka była od was niewiele starsza. Niektórzy już zaczynają mówić o niej jako o kandydatce na błogosławioną i świętą. Patronkę młodych, którzy zeszli z kanapy i zaczęli działać w imię Boże - zauważył.
Uwielbienie trwało dalej. Przez Bramę Miłosierdzia - tą samą, przez którą przeszedł papież Franciszek w brzegach - przeszedł wraz z młodymi duszpasterz warszawskiego Kościoła. Na zakończenie uczestnicy Diecezjalnego Dnia Młodych złożyli akty zawierzenia i dziękczynienia Bożej Opatrzności.
Modlitewnemu spotkaniu towarzyszyły targi wspólnot i ruchów katolickich. - Poszukujemy takiej formuły tego dorocznego spotkania, by młodzi mogli spotkać się ze sobą, poczuć wspólnotę. Stąd pomysł targów, podczas których młodzi mogli zobaczyć, co Kościół warszawski przygotował dla nich - wyjaśnia ks. T. Zaperty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.