Pomagał czatującym jak mógł

17 lutego 2017 roku mijają 3 lata od śmierci czatowego księdza Jerzego Stanisława Bieńkowskiego.

Reklama

Na czacie znany był pod różnymi nickami, tymi bardziej oficjalnymi jak iacov, Ks_Makary czy ksiądz_na_czacie3 i tymi, na których bywał incognito, m.in. jako caravaggio czy quamquam.  Dusza czatowa, w kuluarach nie stronił od żartów. Z oficjalnej strony znany z tzw. tematyków, czyli tematycznych spotkań czatowych, na które wyczekiwali „Czatusie” .

W rzeczywistości wirtualnej zawsze pozostał księdzem, nie wykorzystywał anonimowości sieci do bycia kimś innym. Prawdziwe życie przeplatało się z wirtualnym światem. Odbierał telefony, sms-y, przesiadywał za dnia, wieczorem, nocami, czasami aż do rana. Wszystko po to by być świadkiem Chrystusa. Pomagał czatującym jak mógł i zawsze starał się wskazywać i prowadzić do Chrystusa, przywracać czatującego Bogu. W całym tym bałaganie czatowym zachowywał zdrowy rozsądek, studził zapalczywość czatujących (również nadmierną w wierze, czasem fanatyczną), na skrajności znajdywał złoty środek, wyjaśniał wątpliwości, opowiadał o Bogu i prostował jak mógł kręte ścieżki czatujących. Ile godzin dla nich poświęcił? Nie wiem. Wiem jednak, że nie tylko na czacie pomagał. Podczas pogrzebu zapadło mi w pamięć świadectwo kogoś z grupy AA, opowiadającego o tym jak wyciągnął go z dna nałogu alkoholowego.

Kiedyś jako kapłan poprosił by nałożyć mu krzyż na zdjęcie, gdzie dźwigał kielich. To była jego perspektywa patrzenia, przez krzyż. Przywiązywał dużą wagę do sakramentów, zwłaszcza spowiedzi. Pamiętam jak spotkałam go siedzącego w konfesjonale w jego ostatniej parafii w Zakroczymiu. Zawsze namawiał do spowiedzi. O tym jak była dla niego ważna świadczy fragment pozostawionego testamentu (z dnia 19 maja 2008 r.):

„Na koniec proszę, nie lekceważcie Sakramentu Pokuty, często się spowiadajcie! Poznałem słodycz i moc częstej spowiedzi, którą praktykowałem przez lata; wszystkim życzę, dla wszystkich pragnę tego poczucia słodyczy i mocy płynącej z miłosiernego Bożego przebaczenia. […]”

„Z ufnością odchodzę do mojego Pana, wszystkich serdecznie proszę o pamięć w modlitwie, ja sam, mając nadzieję na udział w Obcowaniu Świętych, w tej nadziei obiecuję wzajemność. […]”

Właśnie ze względu na powyższy fragment testamentu zapraszam do wspomnień (również czatowych) i pamięci w modlitwie. „Czatusie” mieli w nim orędownika u Boga tutaj na ziemi, ale zapewne wstawia się za nimi i w niebie. Dokładnie 9 m-cy po jego śmierci urodziła się Dorotka, wyproszona, wymodlona, kto wie może przez wstawiennictwo przez ks Jerzego.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama