Choć ŚDM już się skończyły, to młodzież przybyła na to wydarzenie wciąż zwiedza Polskę. Pielgrzymi z wielu krajów świata od świtu do nocy wypełniają Jasną Górę - mówi o. Sebastian Matecki. Modlą się w Kaplicy Cudownego Obrazu, zwiedzają sanktuarium. Opowiadają, że byli także w Wadowicach i Auschwitz.
Choć gości ŚDM będzie w Polsce z każdym dniem mniej, to wciąż można ich spotkać na Jasnej Górze. W ostatnich dniach były tu grupy m.in. z Francji, Hiszpanii, Włoch, Niemiec, Meksyku, Japonii i Bahrajnu. "Jasna Góra cały czas tętni życiem" - mówi rzecznik Jasnej Góry o. Sebastian Matecki.
"Po Krakowie Jasna Góra stała się centrum spotkań młodych, którzy zmierzając do Krakowa przybywali i jeszcze przybywają tutaj. Bo zarówno przed przyjazdem ojca świętego gościliśmy sto kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów z całego świata, tak i po zakończeniu krakowskich uroczystości, tego wielkiego festiwalu religijnego, gościmy grupy zorganizowane z wielu krajów świata, które od świtu do nocy wypełniają Jasną Górę" - opowiada o. Matecki.
Młodzi modlą się w Kaplicy Cudownego Obrazu, biorą udział w mszach świętych i zwiedzają sanktuarium. Pielgrzymi oglądają też prezentowane w Sali Rycerskiej pamiątki po ubiegłotygodniowej wizycie papieża Franciszka, który w czwartek na Jasnej Górze przewodniczył uroczystej mszy dziękczynnej za 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce.
Jak mówili PAP młodzi pielgrzymi, czas spędzony w Polsce po spotkaniu z papieżem Franciszkiem poświęcają na zwiedzanie kraju Jana Pawła II. Byli m.in. w jego rodzinnych Wadowicach, ale też w Warszawie, Zakopanem czy też w b. niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz.
"Wcześniej znałam Polskę tylko z książek, z takich kwestii, jak Auschwitz czy wojna, ale nigdy tu nie byłam. Niezwykle trudna dla mnie była wizyta w Auschwitz" - opowiada Clemence z Reunion, małej, francuskiej wyspy na Oceanie Indyjskim.
"Przyjechaliśmy z Meksyku do Polski na Światowe Dni Młodzieży po to, żeby zobaczyć papieża Franciszka. Cieszymy się bardzo, że jesteśmy tutaj. Teraz zwiedzamy Polskę i przyjechałyśmy do Częstochowy, żeby zobaczyć obraz Matki Boskiej Częstochowskiej" - mówią Constanza i Ana z Meksyku.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.