Na Ukrainie trwa międzynarodowy zjazd liderów Ruchu Spotkań Małżeńskich.
W Jaremcze na Ukrainie trwa Międzynarodowy Zjazd Liderów Krajowych Ruchu Spotkań Małżeńskich. 60. reprezentantów z ośmiu krajów obraduje nad odnowieniem duchowości i charyzmatu ruchu, który obecnie działa w 15 krajach świata.
Mottem spotkania są słowa zaczerpnięte z Ewangelii św. Łukasza: „Szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie” (Łk 12, 37). O tym co jest najważniejsze dla animatorów Spotkań Małżeńskich, mówi Jerzy Grzybowski, który wraz z małżonką Ireną jest odpowiedzialny jest za Ruch na świecie.
„Celem spotkania jest pogłębienie i odnowienie formacji i wspólnoty. Przyjrzenie się programom oraz temu, w jaki sposób należy prowadzić wspólnoty i rekolekcje w czasach, gdy rozpada się tak dużo małżeństw. Potrzebne jest czuwanie odpowiedzialnych za małżeństwo i rodzinę, czuwanie nad dobrym oraz coraz pełniejszym i lepszym prowadzeniem zarówno rekolekcji małżeńskich jak i przygotowania narzeczonych do sakramentu małżeństwa prowadzonego przez «Spotkania Małżeńskie»” – powiedział Grzybowski.
Warto zaznaczyć, że Ruch Spotkań Małżeńskich kilka lat temu nabrał charakteru ekumenicznego. Natomiast w Sankt Petersburgu istnieje ośrodek działający w ramach Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, którego przedstawiciele przybyli na zjazd do Jeremcze. Z kolei na Ukrainie Ruch rozwija się zarówno wśród katolików obrządku wschodniego, jak i pośród wiernych Kościoła rzymskokatolickiego.
Henryk Przondziono /Foto Gość "Potrzebne jest czuwanie odpowiedzialnych za małżeństwo i rodzinę".
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.