Jest wiele różnic między młodzieżowymi zlotami i festiwalami a ŚDM, ale wystąpienie Franciszka w papieskim oknie pokazało chyba tę najważniejszą.
Tylko patrzeć, a komuś żebra pękną. Na Franciszkańskiej nie ma miejsca na taki tłum. Już wiadomo, dlaczego mówią, że ŚDM to chrześcijański Woodstock. Faktycznie, ścisk jak pod sceną. Słońce zachodzi, ale upał ani myśli zelżeć. W tłoku gorąc jest nie do zniesienia. Cudzoziemców nie brakuje, ale ton narzucają Polacy. To oni na ogół zaczynają skandować hasła, śpiewać „Barkę”, a później Apel Jasnogórski. Brazylijczycy, których spotkałem po drodze ogóle nie kojarzyli hasła „papieskie okno”.
Od czasu do czasu sanitariusze wyprowadzają z tłumu kogoś, kto nie wytrzymał duchoty i upału, ale humory dopisują.
– Krzyczymy: nie ma lepszego od Jana Pawła II? – pyta chłopak przede mną.
Dwóch spryciarzy wchodzi po piorunochronie na balkon jednego z budynków. Dostają brawa. Mija 21.00, a papieża nie ma. Ktoś ogląda go w TVP Info, które włączył w smartfonie. Głosu nie słychać.
– Pewnie mówi: dzisiaj do nich nie wychodzę – rzuca ktoś.
Okno otwiera się. Aplauz. Franciszka ciągle nie widać.
– Oni tylko wietrzą pokój.
Aplauz potęguje się, kiedy Ojciec Święty pojawia się w końcu w oknie i wita z nami po polsku. Historia Macieja Cieśli sprawia, że śmieszkowanie kończy się jak nożem uciął.
Podczas pielgrzymek Jana Pawła II rozmowy na Franciszkańskiej 3 były momentem luzu. To wtedy polski papież żartował, nawet jeśli pielgrzymka upływała w poważnym nastroju. Franciszek zrobił rzecz przeciwną – podczas roztańczonych i rozśpiewanych Dni Młodzieży wspomniał o chłopaku, który zmarł na raka. Młodzi ludzie stłoczeni na krakowskiej uliczce słuchali Ojca Świętego w ciszy.
Jest wiele różnic między młodzieżowymi zlotami i festiwalami a ŚDM, ale wystąpienie Franciszka w papieskim oknie pokazało chyba tę najważniejszą. Podczas Dni Młodzieży zabawy jest mnóstwo, ale na niej się nie kończy. Pielgrzymi dostają dużo więcej. Może zdają sobie z tego sprawę lepiej, może gorzej, ale ich życie jest na serio i dokądś prowadzi. Tutaj mogą się dowiedzieć, dokąd.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.