W Anglii i Walii jest więcej ateistów niż chrześcijan różnych wyznań razem wziętych. To dramat przede wszystkim dla tych, którzy nie wierzą.
Minimalnie więcej jeszcze jest ludzi, którzy wyznają jakąkolwiek wiarę. Żydów, muzułmanów i wyznawców hinduizmu jest zaledwie 7 procent łącznie.
Mało tego! Lawinowy wręcz wzrost osób deklarujących, że nie wierzą w żadnego Boga, nastąpił na przełomie ostatnich pięciu lat. Wcześniej ateistami określało się około 25 procent tamtejszego społeczeństwa.
Trudno wskazać jedną diagnozę, dlaczego tak się dzieje. I w sumie nie chciałbym iść w tym kierunku, żeby nie zbłądzić w stronę moralizatorstwa. Dla mnie za tymi liczbami kryje się przede wszystkim jakiś ludzki dramat. Bo czy nie jest dramatem życie w przekonaniu, że oto w momencie śmierci następuje absolutny koniec. Kurtyna spada, gasną światła i zapadamy się w nicość. Nie ma Boskiego Światła, nie ma tunelu - cytując "klasyka" - nie ma niczego. Wszystko się kończy, a to, do czego dojrzewałem na tym świecie, te relacje, które nawiązałem - przepadają.Tę kwestię przerabiali już filozofowie egzystencjalizmu. Rozpacz, jaką wywoływała świadomość tej czyhającej na człowieka nicości, doprowadzała często do tragedii.
Dla mnie jest jeszcze jedna przerażająca kwestia w ateizmie: niepewność. Raczej nie jest tak, że nawet od czasu do czasu nie pojawia się refleksja: "a może jednak jest coś jeszcze?". I taka myśl - nawet kiełkująca od czasu do czasu - musi drążyć tę skałę. Być może Brytyjczykom udało się w ciągu ostatnich lat zagłuszyć te wątpliwości na tyle skutecznie, że odchodzą od wiary?
Dlatego ważne są takie uroczystości jak zbliżające się Boże Ciało.Są one okazją do podsycania tych wątpliwości. Dodatkowo warto też przypomnieć przy tej okazji to, co ujawnione zostało niedawno w Legnicy, gdzie na konsekrowanej hostii stwierdzono fragmenty ludzkiego mięśnia sercowego w stanie agonalnym. W dodatku naukowcy orzekli, że jest to taka sama tkanka, jaką stwierdzono przy innych cudach eucharystycznych, jakie miały miejsce w różnych czasach, w różnych miejscach na świecie. Nie wiem, czy naprawdę można o tym nie myśleć. Warto jutro pokazać tym, którzy mają wątpliwości, że jednak jest się nad czym zastanawiać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.