O duchowym wymiarze obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski oraz postawie Kościoła wobec podziałów społecznych i politycznych z abp. Wojciechem Polakiem rozmawia Bogumił Łoziński.
Bogumił Łoziński: Jaki jest główny wymiar obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski?
Abp Wojciech Polak: Dla Kościoła są one szansą duszpasterską. Chodzi o przypomnienie, czym jest chrzest, co z niego wynika dla nas, ochrzczonych. Nie skupiamy się tylko na warstwie historycznej tej rocznicy.
Jaka jest wśród Polaków świadomość tego sakramentu?
Większość z nas chrzci swoje dzieci, to jest zjawisko powszechne. Problem polega na tym, czy to pragnienie chrztu jest do końca w pełni zrozumiałe. Z moich doświadczeń wynika, że często mamy do czynienia z motywacją pragmatyczną. Człowiek ochrzczony będzie mógł później korzystać z innych sakramentów, dziecko pójdzie do Komunii św., być może zawrze sakrament małżeństwa. Moim zdaniem jest to jedna z dominujących motywacji. Gorzej jest z wymiarem religijnym. Choć w polskich realiach istnieje, dłuższe lub krótsze, przygotowanie do chrztu. Jest to więc dla rodziców jakaś szansa na pogłębienie wiary. Trzeba też zwrócić uwagę, że często rodzice dziecka sami nie mają uregulowanej sytuacji kościelnej, np. zawartego sakramentu małżeństwa.
Co wówczas powinien zrobić ksiądz?
Papież Franciszek wskazuje, że nie powinniśmy odmawiać chrztu, i myślę, że nikt nie ma takiej intencji. Spotkanie rodziców z kapłanem jest zawsze duszpasterską okazją do dialogu o ich wierze. Nie można jednak mówić: udzielimy chrztu pod warunkiem, że zostanie zawarty sakrament małżeństwa. Jeśli byłaby to jedyna motywacja, być może bylibyśmy winnymi przymuszenia i można by uznać takie małżeństwo za zawarte nieważnie. Dziecko należy chrzcić ze względu na jego wieczne zbawienie. Ono przecież otrzymuje ten sakrament w wierze Kościoła, którą wyznajemy w czasie jego udzielania. Natomiast domagamy się, aby rodzice chrzestni byli świadkami wiary, żyli sakramentami, by to dziecko miało w swoim otoczeniu przykład chrześcijańskiego życia. Z tym bywa, niestety, coraz częściej problem, gdyż w środowisku rodziców często nie ma takich ludzi. Wówczas zdarza się odłożenie chrztu dziecka do czasu, aż takie osoby się znajdą.
Czy ta rocznica została przez Kościół w Polsce dobrze wykorzystana do przypomnienia istoty chrztu?
Myślę, że była okazją, aby bardziej uświadomić sobie, czym jest chrzest święty. Mieliśmy ogólnopolski program Jubileuszowej Drogi Chrzcielnej, czyli propozycje duszpasterskie dla każdej parafii. W archidiecezji gnieźnieńskiej od 6 czerwca ubiegłego roku w pierwszą niedzielę miesiąca prowadzona była przed Mszami katecheza o różnych aspektach tego sakramentu, a homilia poruszała tematykę chrztu i konsekwencji z niego płynących. Paradoksalnie najważniejszym wydarzeniem jubileuszu nie było samo dziękczynienie za chrzest w czasie centralnych obchodów, od 14 do 16 kwietnia, ale odnowienie przez wiernych przyrzeczeń chrzcielnych w Wigilię Paschalną. Uważam, że po jubileuszu w każdej parafii powinien powstać katechumenat pochrzcielny. Dziś robią to ruchy, np. Światło–Życie czy neokatechumenat, ale ich propozycja jest dla członków tych wspólnot. Trzeba, aby taki katechumenat był propozycją w każdej wspólnocie parafialnej.
Dlaczego nie było programu ogólnopolskiego, jak Wielka Nowenna przygotowana przez prymasa Stefana Wyszyńskiego przed 1000. rocznicą chrztu?
Ależ on był. Przez ostatnie lata realizowaliśmy program duszpasterski „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Przez wiarę i chrzest do świadectwa”. Był i jest propozycją realizacji duchowości chrzcielnej. Chodziło w nim o indywidualne doświadczenie i uświadomienie sobie łaski chrztu świętego oraz odnowienie i umocnienie naszej wiary, a nie o jakieś zewnętrzne manifestacje. Zresztą wymiar ogólnopolski czy ogólnokościelny też się pojawił. Taki będzie miało jasnogórskie zawierzenie Maryi 3 maja br., a także Msza św. na Jasnej Górze, sprawowana przez papieża Franciszka, gdy przybędzie do nas na Światowe Dni Młodzieży. W roku jubileuszowym do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie licznie przybywają też ogólnopolskie pielgrzymki.
Obchody milenium chrztu w 1966 r., oprócz wymiaru religijnego, miały silny aspekt polityczny. Chodziło o świadectwo Polaków, że nie ulegli ateizacji prowadzonej przez komunistów. W jakich okolicznościach społecznych i politycznych świętujemy 1050. rocznicę chrztu?
Na pewno cieszymy się wolnością. Kościół ma pełne prawo do głoszenia Ewangelii i prowadzenia misji ewangelizacyjnej. Konstytucja i konkordat, gwarantując autonomię państwa i Kościoła, wskazują, że są to dwa różne porządki, które współpracują ze sobą dla dobra wspólnego i człowieka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).