Garść uwag do czytań Wigilii Paschalnej z cyklu „Biblijne konteksty”.
4. Czwarte czytanie Iz 54, 4a. 5-14
Tekst czwartego czytania Liturgii Wigilii Paschalnej pochodzi z Izajasza. Dokładniej, z DeuteroIzajasza. W przeciwieństwie do samego proroka, który żył trochę wcześniej, DeuteroIzajasz (pewnie ktoś należący do Izajaszowej szkoły) działał już w czasie niewoli babilońskiej. Czyli gdy Izrael po zdobyciu Kanaanu, najpierw niepodzielony, potem rozbity na Judę i Izraela ostatecznie stracił już swoją niepodległość.
Czy to ważne? Tak, nawet bardzo. Trzeba pamiętać, że w czasie swojej wędrówki przez pustynię po wyjściu z Egiptu Izrael zawarł z Bogiem przymierze. Na górze Horeb, nam bardziej kojarzącej się z drugą jej nazwa, Synajem. Dziesięć przykazań nie było dyktatem ze strony Boga; było prawem przymierza. Izrael obiecał, że będzie tego prawa przestrzegał, Bóg, że będzie się swoim narodem opiekował. Sęk w tym, że w ciągu tych kilkuset lat dzielących zdobycie Kanaanu i upadek pod ciosami Babilonii Naród Wybrany ciągle to przymierze łamał. Grzechami, które najczęściej piętnowali prorocy tego okresu było bałwochwalstwo i niesprawiedliwość społeczna. Zwłaszcza ten pierwszy podważał sens obowiązywania przymierza. Bóg karał więc swój naród pozwalając, by jego wrogowie nad nim zwyciężali. To miało służyć temu, by Izrael się opamiętał, by nie zapominał kto jest jego Bogiem. Czytelnicy pamiętają pewnie początek księgi Izajasza, w którym Bóg skarży się, że nawet wół i osioł wiedzą kto jest ich panem, a Izrael na niczym się nie zna i niczego nie rozumie.... Gdy jednak miara nieprawości się przebrała, Bóg pozwolił Babilończykom zniewolić Naród Wybrany.
To był szok. Juda (czyli ta jeszcze dłużej niepodległa część dawnego Izraela) choć Bogiem niespecjalnie się przejmował ciągle uważał, że Jego opieka należy mu się jak krowie wyprowadzenie na pastwisko. A tu niespodzianka. Bóg pozwolił na upadek państwa. To zrodziło bolesne pytania, których echo odnajdujemy między innymi w Lamentacjach Jeremiasza i czytanej tej nocy Księdze Barucha: jak to możliwe? Dlaczego Bóg nas nie obronił? Zapomniał o nas? A może nie jest wcale silniejszy niż bożki ościennych narodów?
I właśnie w tym kontekście pojawia się proroctwo DeuteroIzajasza, którego fragment wybrano jako czwarte czytanie Liturgii Wigilii Paschalnej.
Piękne, prawda? „Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę”. Albo to: „O nieszczęśliwa, wichrami smagana, niepocieszona! Oto ja osadzę twoje kamienie na malachicie i fundamenty twoje na szafirach. Uczynię blanki twych murów z rubinów, bramy twoje z górskiego kryształu (...)
Już prawe wszystko jasne, prawda? To jedna wielka pociecha, że Bóg nie zapomniał i znów wywyższy swój naród. Warto zauważyć, że w tekście tym Naród Wybrany ukazany jest w dwóch obrazach: porzuconej kobiety, którą kochający mężczyzna na powrót do siebie przygarnia i zburzonego czy podupadłego miasta, które Bóg odbuduje i pięknie przyozdobi. To połączenie pojawi się potem także w apokaliptycznej scenie „miasta zstępującego z nieba od Boga przystrojonego jak oblubienica”. Już w kontekście Kościoła...
Najistotniejsze przesłanie tego tekstu? Bóg jest dobry. Nie zapomina o tych, którym obiecał swoją opiekę. Nawet jeśli dopuszcza zło na swój naród, bo nie ma sposobu, by go inaczej upomnieć, to przecież tego nieszczęścia dla swoich wybranych nie chce. I chętnie przygarnia z powrotem. Nawet jeśli Jego naród nie spełnił wszystkich warunków, które należałoby wypełnić, żeby zyskać przebaczenie. Wzrusza go ludzka niedola, podobnie jak wzruszyło Go cierpienie ludzi związane z potopem. Nie, nie chce cierpienia. „Bo góry mogą się poruszyć i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.