Wystarczy zainwestować w człowieka. Tak, by mógł on własnoręcznie budować swoje życie, tak jak chce.
W złożonym świecie przedsiębiorstw «robić razem» znaczy inwestować w projekty, które mogą zaangażować podmioty nieraz zapomniane czy zaniedbane. Wśród nich przede wszystkim rodziny... To fragment papieskiego przemówienia do przedsiębiorców wygłoszonego w ostatnią sobotę. Jakże inne byłoby wówczas nasze życie! - apelował.
Mamy Wielki Post. O jałmużnie można przeczytać nawet w reklamach. Organizacje pożytku publicznego zintensyfikowały działalność: czas rozliczeń podatkowych to szansa na wielkie pieniądze z maleńkich wpłat z 1%. W polityce – i nie tylko w Polsce – także dominuje retoryka rozdawania. Ktoś nie ma? Trzeba mu dać.
Nie, w żadnym wypadku nie neguję ani sensu jałmużny, ani działalności organizacji pożytku publicznego. Nie neguję też potrzeby pomocy państwa tam, gdzie jest konieczna. W wielu przypadkach nie ma innego wyjścia, jak po prostu kogoś nakarmić, napoić, odziać czy dać dach nad głową. Ale rozdawnictwo ma wystarczająco dużo wad, by należało z niego uciekać wszędzie tam, gdzie się da. O jednym z najważniejszych sposobów tej ucieczki mówił papież do przedsiębiorców: o stworzeniu możliwości pracy tym, którzy z różnych, często osobistych, powodów nie mogą jej znaleźć.
W pomysłach na gospodarkę miotamy się zwykle między dwoma skrajnościami. Jedną, która polega na rozdawaniu (najczęściej tylko wybranym, niekoniecznie racjonalnie, bo przecież dla wszystkich nie wystarczy) i druga która mówi, że człowiek jest w pracy tylko jednym z narzędzi generujących zysk. Czasem oba podejścia się uzupełniają: w końcu na rozdawnictwo ktoś musi zarobić, a nikt tego nie zrobi skuteczniej niż ludzie-roboty. Jednym i drugim taki układ skutecznie niszczy życie i odbiera wolność. Przy okazji generując coraz większe podziały.
A wystarczyłoby zainwestować w człowieka. Tak, by mógł on własnoręcznie budować swoje życie, tak jak chce. Nie czując się wykorzystywanym (bo pracuję na wielu, którzy nic nie robią) ani upokorzonym i zdegradowanym życiem dzięki czyjejś łasce.
Najkorzystniej inwestuje się w tworzenie szans – przypominał papież przedsiębiorcom w Meksyku. To nie jest rada tylko na Meksyk.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.