Dowód na istnienie Boga

O niezwykłych zdarzeniach, które dzieją się w pewnym francuskim szpitalu, z siostrą Rosalią Oleniacz rozmawia Joanna Bątkiewicz-Brożek.

Reklama

Imam też przyszedł na Mszę?

Bo był w szoku. Wszystko przez ks. Jerzego Popiełuszkę. (śmiech)

Jak to?

Po kolei. W każdym francuskim szpitalu pracują przedstawiciele różnych religii. Jest imam – bo na oddziałach jest sporo muzułmanów, jest żydowski rabin, anglikański pastor i są katolicy. Wszyscy pracujemy w jednym biurze, na pół etatu, dostajemy pensje od państwa. Laickie państwo dba, by dostęp do religii miał każdy. By w przypadku np. śmierci żyd czy muzułmanin miał obrzęd w swoim kulcie. Imam nie odwiedza jednak oddziałów tak jak my. Trochę nawet się nudzi. I kiedy za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego w naszym szpitalu wyzdrowiał pan François, musiałam opisać jego historię dla udokumentowania jej w procesie kanonizacyjnym. Dokładny opis wydarzeń, choroby i uzdrowienia, zostawiłam na swoim biurku. I imam natknął się na te notatki. Przeczytał i od razu do mnie zadzwonił. „Siostro, kiedy wy macie te wasze Msze?! Czy mogę przyjść?” – zapytał. Był tak podekscytowany tym, że ktoś wyzdrowiał po czyjejś modlitwie. (śmiech)

Przyszedł na Mszę?

Tak, zabraliśmy go ze sobą.

Może tak Siostra w szpitalu całe zastępy muzułmanów nawrócić na Chrystusa.

Do tej pory, jak ktoś z wolontariuszy widział muzułmanina, to informował go, że w szpitalu jest imam. Ale po zdarzeniu z ks. Jerzym nabrałam odwagi, żeby proponować im rozmowę o Chrystusie. Paradoksalnie muzułmanie są dość otwarci i chętnie z nami rozmawiają. Historia z ks. Jerzym w ogóle wiele zmieniła w szpitalu, nawet we Francji. Personel zaczął nagle szukać w internecie informacji o Popiełuszce, czytać. Jedna z lekarek opowiedziała historię znajomym, a ci wpadli na pomysł, by napisać sztukę o ks. Jerzym i wystawiać ją z teatrem objazdowym we Francji. Popiełuszko był przecież też kapelanem pielęgniarek. Ten fakt poruszył ludzi w szpitalu. Po uzdrowieniu przyszła do mnie pielęgniarka, ateistka. Trzymała w ręku plik gazet i spytała, czy to prawda, co pisze „Le Parisien”, że stał się cud i że przy tym byłam.

Kolorowy „Le Parisien” pisał o ks. Popiełuszce? To cud. Co jej siostra powiedziała?

Że to prawda. Po jakimś czasie zapytałą, czy mogę ją skontaktować z jakimś księdzem, bo chce się wyspowiadać. Po 25 latach wróciła do Kościoła. I jest gorliwą parafianką oraz czcicielką bł. ks. Jerzego. To pokazuje, że tego typu zdarzenie jest ważne nie tylko dla procesu kanonizacyjnego. Pan Bóg to uczynił dla całego Kościoła i świata. Nawet to, że rozmawiamy o tym w paryskim domu wspólnoty z Kabila, która opiekuje się nawróconymi muzułmanami, nie jest przypadkiem. Bóg przez ks. Jerzego pokazuje nam drogę.

Nie wymyśliłabym tego, że przygotowując reportaż o nawróconych z islamu spotkam polską zakonnicę i będę rozmawiać z nią o ks. Popiełuszce.

Widzi pani! Czy chodzi o głoszenie Chrystusa także muzułmanom? Mamy o czym myśleć.

Cofnijmy się do roku 2012. Co tak naprawdę ks. Jerzy tu „narozrabiał”? Pan François leżał w szpitalu w Créteil…

Trafił na oddział paliatywny po 11 latach leczenia, po chemii, po przeszczepie szpiku kości. Były przerzuty i brak nadziei. Żona, Chantale, postawiła w pokoju figurkę Matki Bożej. Nie wstydzili się tego. To rzadkość we Francji! I poprosiła, żeby ktoś przychodził do męża z Komunią. François był w takim stanie, że podawałam mu często Komunię z wodą, czasem był nieprzytomny. Więc tylko się modliłam. Sugerowałam żonie, żeby się modliła za wstawiennictwem jakiegoś świętego. Ona twierdziła, że Matka Boża wystarczy. Stan był krytyczny. Chantale poprosiła mnie o adres zakładu pogrzebowego i pomoc w wyborze trumny. Powiedziałam, żeby najpierw koniecznie zawołać księdza. Miałam wewnętrzne przekonanie, że François będzie żył. Ale Chantale odparła, że gdy nadarzy się okazja, że nie ma co specjalnie wołać.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7