Teologowie, etycy, genetycy i psychologowie rozmawiali o trudnych kwestiach tożsamości płciowej.
Bezpośrednim impulsem do zorganizowania konferencji była notatka prasowa – mówił ks. prof. Piotr Morciniec, wprowadzając w tematykę obrad: „Tożsamość płciowa i transseksualizm: fakty i kontrowersje”, które w sobotę 7 listopada odbyły się na Wydziale Teologicznym UO. Wyjaśnił, że w tej notatce napisano: „Papież Franciszek przyjął hiszpańskiego transseksualistę, który napisał w zeszłym roku list do niego, żaląc się, że po zmianie płci został odrzucony przez swoją wspólnotę parafialną. (…) Po spotkaniu z papieżem tenże transseksualista razem ze swoją narzeczoną powiedział dziennikarzom, że jego dusza zaznała pokoju, a jego życie dzieli się na czas przed spotkaniem z papieżem Franciszkiem i po spotkaniu z nim”.
– Warto postawić sobie pytanie, co się dzieje, że ci, którzy głoszą miłość, rozpoczynają od tego, że kogoś odrzucają? – tłumaczył ks. Morciniec.
Zwolennicy – przeciwnicy
Międzynarodowe i interdyscyplinarne spotkanie, które odbyło się na Wydziale Teologicznym UO, oparte zostało na tezie: zamiast antagonizować fronty, warto zmierzyć się w dyskusji na argumenty. – Łatwo jest pogłębiać to, co jest oczywiste. O ile trudniej jest dyskutować o problemach trudnych, które znamy z tabloidów i dyskusji prasowych, a częstokroć te dyskusje toczą się jakby po wierzchu zagadnienia i nie pokazują istoty problemu – mówił ks. prof. Tadeusz Dola, dziekan WT UO. Podkreślał, że przestrzeń uniwersytetu musi być otwarta dla dyskusji o problemach, które nawet jeśli dotykają tylko wąskiej grupy ludzi, to jednak odbijają się na całym społeczeństwie. – Konferencja dotyczy bardzo kontrowersyjnej kwestii, zwłaszcza w naszym kontekście społeczno-medialnym, kwestii emocjonalnie obciążonej do tego stopnia, że generalnie mamy dwa fronty: zwolennicy i przeciwnicy. Ale przy takim podziale nie da się rozmawiać – tłumaczył ks. prof. Piotr Morciniec.
Życie nie w swoim ciele
Transseksualizm jest pragnieniem życia i bycia akceptowanym jako osoba odmiennej płci. Pragnienie to jest realizowane przez operacje i leczenie hormonalne. – Jest to zatem zaburzenie identyfikacji płciowej, ale by je zdiagnozować, musi ono występować w sposób ciągły, przynajmniej od 2 lat, nie może być objawem innego zaburzenia (np. schizofrenii), a także nie może występować inna anomalia genetyczna – wyliczał prof. Martin Lintner OSM (z zakonu serwitów), zaznaczając, że w przypadku transseksualizmu nie chodzi o specyficzną orientację seksualną.
– Transseksualistów nie można wrzucać do jednego worka z gejami i lesbijkami. Transseksualizm jest formą prymarną tożsamości seksualnej – wyjaśniał. Wskazywał, że osoby transseksualne cierpią, a pytanie etyczne, jakie trzeba postawić, brzmi: jak można pomóc tym osobom w ich specyficznym cierpieniu?
Profesor Lintner wyjaśniał, że płeć identyfikowana jest nie tylko poprzez determinanty biologiczne, anatomię, ale również poprzez wychowanie, kontekst społeczny, a także samoidentyfikację na poziomie psychicznym. – Osoby transseksualne mają poczucie życia nie w swoim ciele. Odrzucają część swojej tożsamości i popadają w konflikt z otoczeniem, w którym żyją – wyliczał. Podkreślał, że cele, jakie trzeba sobie postawić, to cele diagnostyczne, a także cele terapeutyczne. – Trzeba pomóc tej osobie w akceptacji samej siebie. W przypadku autentycznej transseksualności nie chodzi o to, by przezwyciężyć to zaburzenie. To się nie udaje. Trzeba pomóc tym osobom, aby same przyjęły siebie i kochały – tłumaczył prof. Lintner.
Transseksualiści we wspólnocie Kościoła
Biskup prof. Józef Wróbel, członek Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych i specjalista w zakresie teologii moralnej, podkreślał, że w świetle ogólnych zasad moralnych i kanonicznych samo doświadczenie trudności z identyfikacją płciową nie stanowi jeszcze przeszkody do pełnego korzystania z praw przynależnych członkom Kościoła katolickiego, w tym przystępowania do sakramentów świętych. – Kościół uczy, że w tej materii należy wyraźnie odróżnić predyspozycję czy skłonność od konkretnych czynów, poprzez które ona się urzeczywistnia. Kościół, odrzucając uległość wobec skłonności, jednocześnie domaga się zrozumienia i szacunku dla osób doświadczających trudności w akceptacji swej płciowości oraz wzywa do otoczenia ich opieką przez psychologów i duszpasterzy – tłumaczył bp Wróbel. Prelegent wyjaśniał, że stanowisko Kościoła podkreśla, iż osobom z zaburzeniami identyfikacji płciowej należy fachowo pomagać, ale nie poprzez kurację w kierunku zmiany płci. Nawiązując do nauczania Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, wskazywał, że nie jest dozwolone naruszanie integralności fizycznej osoby poprzez operowanie narządów płciowych, które nie są chore i funkcjonują poprawnie, jak to się dzieje w przypadku operacji chirurgicznej zmiany płci.
„Tak” dla polityki godności
Stanowisko europejskie wobec tożsamości płciowej i transseksualizmu przedstawił ks. prof. Emmanuel Agius z Uniwersytetu Maltańskiego. Wyjaśniał, że słuszne dążenia do jednakowej ochrony prawnej bez żadnej dyskryminacji obecnie przesunęły się poza tradycyjne roszczenia dotyczące praw człowieka. – Poszanowanie i ochrona powszechnej godności właściwej każdemu człowiekowi jest jedną rzeczą, a drugą rzeczą jest obrona i promowanie osobistych życzeń, preferencji i pragnień jako zasadnych żądań z krzywdą dla instytucji małżeństwa i rodziny – mówił prof. Agius, opowiadając, że na Malcie już wprowadzono genderową ustawę m.in. o dobrowolności w zmianie płci. – Nasz rząd chciał być nowoczesny, postępowy. Ale to nie jest polityka godności – tłumaczył.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).