O wytrwałości, uczniach z pasją i potrzebie stawiania wymagań z dr Mariolą Brzoską, dyrektorem Studium Muzyki Kościelnej i Diecezjalnej Szkoły Organistowskiej II stopnia w Gliwicach, rozmawia Klaudia Cwołek.
Klaudia Cwołek: Przejeżdżając wieczorem obok siedziby waszej szkoły, można zauważyć, że światło świeci się tu do późnych godzin. Trzeba mieć chyba dużo samozaparcia, żeby podjąć u was naukę…
Mariola Brzoska: Od tego samozaparcia zależy, czy ktoś naszą szkołę czy studium skończy czy nie. Na początku przyjęliśmy założenie, że szansę dajemy wszystkim, którzy wykazują predyspozycje, muszą jednak być wytrwali. Osoby, które przychodzą z nastawieniem, że to coś w rodzaju ogniska muzycznego czy kursu dla organistów, zderzają się z twardą rzeczywistością. Przede wszystkim zajęcia u nas są systematyczne, jest dużo ćwiczeń grupowych, lekcji indywidualnych z gry na instrumencie i konieczność ćwiczenia w domu. Jeśli ktoś tego wszystkiego nie podejmie, niestety, nauki nie kończy. Jednak wśród naszych uczniów są osoby, które po prostu podziwiam. Sama w życiu nie byłam rozpieszczana i robiłam wiele rzeczy naraz, ale niektórzy mnie zaskakują. Mam na przykład uczennicę, dorosłą kobietę, która w trakcie nauki urodziła czwarte dziecko i nie przerwała studium. Uczy się u nas nie tylko młodzież, ale także osoby dojrzałe, bywa, że z ciekawymi zawodami i na odpowiedzialnych stanowiskach. Obecnie mamy np. architekta i wojskowego. To są ludzie z pasją, którym może kiedyś nie udało się jej zrealizować lub po prostu chcą w ten sposób służyć parafii, a przy okazji muzycznie się rozwijać.
Co w ciągu dwudziestu lat od otwarcia Studium Muzyki Kościelnej się zmieniło?
Przede wszystkim sama baza szkoły przeszła ogromny rozwój. Zaczynaliśmy, mając do dyspozycji jedno pianino, a pierwsze lekcje gry na organach odbywały się w kościele św. Michała, bo organów nie mieliśmy żadnych. Ale gdy przyszły pierwsze mrozy, stwierdziliśmy, że tak się nie da. Została więc podjęta decyzja o zakupieniu pierwszego elektronicznego instrumentu, a później z roku na rok nasze instrumentarium się powiększało. Obecnie mamy kilka pianin, dwa fortepiany, trzy organy piszczałkowe i trzy elektroniczne. W międzyczasie szkoła, która przylega do kurii diecezjalnej, była wewnątrz przebudowywana i dostosowywana do naszych potrzeb. W 2002 roku utworzyliśmy dodatkowo Diecezjalną Szkołę Organistowską II stopnia, która jest odpowiednikiem państwowych średnich szkół muzycznych i która uzyskała uprawnienia szkoły publicznej. Dzięki temu weszliśmy też na szersze forum edukacji muzycznej, choćby przez to, że zostaliśmy zobligowani do uczestnictwa w niektórych przesłuchaniach i badaniach wyników nauczania. A ponieważ już na pierwszych wypadliśmy bardzo dobrze, zaczęliśmy w siebie bardziej wierzyć. W skali kraju jesteśmy widoczni, ponieważ nasi uczniowie bardzo aktywnie uczestniczą w przesłuchaniach i konkursach ogólnopolskich. Prawie zawsze przyjeżdżają – jeśli nie z najwyższymi nagrodami, to z wyróżnieniami. Nasze obie instytucje cieszą się wysokim poziomem kształcenia, ale za tym idą wymagania, którym trzeba sprostać i poświęcić temu czas.
Czym różni się nauka w studium i w szkole organistowskiej?
Studium Muzyki Kościelnej to jest typowo kościelna, diecezjalna szkoła, która bazuje na podstawach programowych podobnych szkół. Tu wymagania sami określamy i nie ma limitów wiekowych dla uczniów. Nauka trwa maksymalnie 5 lat, a nie – jak w DSO II stopnia – 6 lat. Zakres przedmiotów teoretycznych też jest węższy. W DSO mamy program obowiązujący w szkołach muzycznych II stopnia w klasie organów, do którego dodajemy jeszcze przedmioty, które są potrzebne, żeby wykształcić organistę grającego w kościele. Wspólne dla tych dwóch instytucji są wymagania z zakresu kształcenia organistowskiego. Tutaj nie ma właściwie różnicy, bo nie możemy wypuścić lepiej lub gorzej wykształconego organisty, staramy się, żeby poziom w tym zakresie był taki sam.
Jakie są losy waszych absolwentów?
Zdecydowana większość gra w kościołach, jedni jako główni organiści, inni na zasadzie dodatkowego zajęcia. Mamy też absolwentów, którzy dalej kształcą się lub kształcili w tym kierunku na wyższych uczelniach. Ale wszyscy to naprawdę niezwykli ludzie, z wielką pasją i zaangażowaniem. Niestety, często niedoceniani w swoich środowiskach, które nie potrafią uszanować ich kompetencji i wielu lat solidnej pracy. Mam jednak nadzieję, że to będzie się zmieniać.
Zapraszamy na jubileusz
Obchody 20-lecia Studium Muzyki Kościelnej w Gliwicach odbędą się 18 listopada. Rozpoczną je nieszpory o 16.00 w kościele św. Michała w Gliwicach. Przewidziane jest rozdanie dyplomów tegorocznym absolwentom SMK oraz wykład prof. Marka Dyżewskiego, muzyka, publicysty, byłego rektora AM we Wrocławiu, na temat „Misja muzyki w kulcie Bożym”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).