W 120. rocznicę śmierci św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego do Świątyni Opatrzności Bożej zostały wprowadzone jego relikwie. List na tę okazję napisał prezydent Polski.
Na początku uroczystej liturgii został odczytany okolicznościowy list prezydenta RP Andrzeja Dudy. Prezydent zauważył w nim, że 17 września, dzień liturgicznego wspomnienia św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, to także 76. rocznica agresji sowieckiej na Polskę.
"Ten nazistowsko-sowiecki IV rozbiór Polski miał na zawsze przekreślić nadzieję na niepodległy byt. Jednak dziś do Panteonu Narodowych Bohaterów wprowadzany jest człowiek wielkiej niezłomnej wiary" - napisał prezydent. W liście wyraził także nadzieję, że kult relikwii św. Felińskiego będzie sprzyjał refleksji nad powinnościami wobec ojczyzny i narodu.
Eucharystii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Nawiązując do Ewangelii o Dobrym Pasterzu metropolita warszawski wyjaśnił, że każdy, niezależnie od tego, czy jest księdzem, zakonnikiem, rodzicem czy nauczycielem, powinien być ewangelicznym dobrym pasterzem. - Dobry Pasterz daje życie. Na tym tle św. Zygmunt Szczęsny Feliński okazał się pasterzem dobrym, choć rządził w stolicy niecałe 1,5 roku - mówił kard. Nycz.
Agata Śluarczyk /Foto Gość Relikwie świętego arcybiskupa zostały zainstalowane w Panteonie Wielkich Polaków Kaznodzieja przypomniał, że czas posługi świętego arcybiskupa Warszawy przypadł na okres przygotowania i wybuchu powstania styczniowego. - Początkowo niechętnie przyjęty w środowisku warszawskim, w obliczu napięć polityczno-społecznych, zawierzył losy Kościoła warszawskiego Opatrzności Bożej. Jak dobry pasterz upominał się o powstańców, pisał listy do cara, publikowane w całej Europie. Za bezkompromisową postawę wobec zaborcy został wywieziony na 21 lat zsyłki. Nawet po wypuszczeniu z niewoli zakazano mu powrotu do Warszawy. Mimo to pozostał duchowym pasterzem - mówił metropolita warszawski.
Odnosząc się do słów proroka Izajasza, kaznodzieja nawiązał do obecnej sytuacji w Europie. - "Posłał nas Bóg, aby ubogim nieść dobrą nowinę" - to wezwanie trzeba przyjąć, aby iść i widzieć ubogich i potrzebujących i nieść im Chrystusa. Warto o tym pamiętać zwłaszcza teraz, kiedy próbujemy dyskutować o potrzebujących, segregując ich według religii, pochodzenia, po to, aby stworzyć sobie bezpieczną wymówkę. Niesienie dobrej nowiny wszystkim, niezależnie od tego, kim są, jest wielką próbą dla chrześcijaństwa w Europie i naszej miłości - powiedział metropolita.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że św. Zygmunt Szczęsny Feliński bardzo wcześnie, jako młody ksiądz, zrozumiał te słowa i wiedział doskonale, gdzie położyć punkty ciężkości swojego apostolstwa - założył zgromadzenie, które zajęło się posługą wśród najuboższych i dzieci.
- Chcemy mieć orędownika, który będzie się wstawiał we wszystkich sprawach, które dotyczą głoszenia Ewangelii, ojczyzny oraz dzieł, które uwiarygodniają głoszoną Ewangelię poprzez posługę miłości - mówił metropolita.
Na zakończenie homilii, kard. Nycz życzył wszystkim zebranym, by tam, gdzie posługują i pracują, byli znakiem Ewangelii Miłości Miłosiernej. - Tej Ewangelii nie da się podzielić na kawałki. Oddzielnie głosząc Słowo, oddzielnie posługując miłością - zakończył.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.