– Finansowanie lekcji religii w szkołach z budżetu państwa to nie marnotrawstwo, ale inwestycja – uważa ks. Tyberiusz Kroplewski, dyrektor Wydziału Katechetycznego archidiecezji gdańskiej.
Mit trzeci
Czyli religia w szkole to zamach na neutralność światopoglądową. – Tę zasadę gwarantuje Konstytucja RP, natomiast katecheza w publicznych placówkach oświatowych jest jej zaprzeczeniem. Religia traktowana jest w praktyce jako przedmiot obowiązkowy, a – co więcej – stawiane są z niej stopnie – mówi P. Pawłowski. – Według aktualnych przepisów nie ma obowiązku chodzenia na lekcje religii. Uczniowie mają alternatywę w postaci zajęć z etyki. W klasach młodszych decyzję o takim wyborze podejmują rodzice, a po skończeniu 18 lat – sam uczeń – wyjaśnia ks. Kroplewski. Zgodnie z rozporządzeniami MEN uczeń nie musi uczestniczyć w żadnym z tych przedmiotów, ponieważ są to zajęcia dobrowolne. Dopiero po złożeniu pisemnej deklaracji stają się one obowiązkowe.
Od 1 września 2014 r. zajęcia z etyki lub religii są organizowane nawet dla jednego ucznia. Co więcej, zgodnie z Rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 r. dyrektorzy szkół mają obowiązek zorganizować lekcje religii dla osób innych wyznań. Jeśli zgłosi się przynajmniej 7 chętnych, zajęcia odbywają się w klasach lub grupach międzyklasowych, natomiast grupy międzyszkolne organizowane są dla 3 chętnych. Ocena z religii wystawiana jest w skali sześciostopniowej, umieszcza się ją na świadectwie, które nie zawiera informacji, czy uczeń uczęszczał na religię czy etykę i jakiego jest wyznania. – Nie ma więc mowy o żadnej dyskryminacji. Wolność wyboru jest fundamentem religii katolickiej – zaznacza ks. Nowak.
– W tym kontekście trudno uwierzyć w dobre intencje działaczy „Świeckiej szkoły”, którzy – powołując się na neutralność światopoglądową – w rzeczywistości dążą do ateizacji polskiego społeczeństwa – uważa Jacek Konczal, ojciec 8 dzieci, z zawodu inżynier.
Dlaczego potrzebna?
– Nie zgadzam się, że pieniądze przeznaczane na lekcje religii są wyrzucane w błoto. To jak najbardziej potrzebna inwestycja w przyszłe pokolenia Polaków – mówi J. Konczal. – I nie chodzi wcale o naukę katechizmu czy promowanie nauki Kościoła, ale o wpajanie młodym ludziom ogólnoludzkich, fundamentalnych wartości, takich jak: miłość bliźniego, empatia, odpowiedzialność, pomoc drugiemu człowiekowi – tłumaczy. – Lekcje religii to ostatnia szansa dla dzieci i młodzieży, doświadczających rozpadu świata wartości, zetknięcia się z kimś, kto powie im o Bogu, prawie naturalnym, moralności – zgadza się J. Szydłak. – Nasze społeczeństwo wyrasta na wartościach chrześcijańskich. Jeżeli ktoś nie zna podstawowego kodu religii judeochrześcijańskiej, nie zna tym samym podstawowego kodu kulturowego Europy – dodaje K. Molenda.
– Katecheta jest nie tylko nauczycielem, ale i wychowawcą – podkreśla ks. Kroplewski. – Dyżuruje podczas przerw, jeździ na wycieczki klasowe, organizuje różnego rodzaju konkursy czy projekty. Jednym z nich jest „Miłuj bliźniego swego. Rugby łączy ludzi”, czyli inicjatywa obejmująca całe województwo pomorskie, która ma uczyć młodzież szacunku wobec drugiego człowieka na przykładzie zawodników tej dyscypliny sportu. Inną formą pozytywnej działalności są szkolne koła Cartias, organizujące akcje charytatywne – wylicza.
Liczby mówią same za siebie
Przez dwa miesiące działacze akcji „Świecka szkoła” zebrali zaledwie 40 tys. podpisów, mimo wsparcia ogólnopolskich mediów, które chętnie nagłaśniają inicjatywę. Żeby obywatelski projekt ustawy trafił do Sejmu, wolontariusze muszą dodatkowo przekonać do swojego pomysłu 60 tys. osób. Mają czas do 30 września. – Liczby mówią same za siebie. Większość Polaków nie utożsamia się z postulatem zaprzestania finansowania religii z budżetu – podkreśla J. Konczal.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).