Archeolodzy prowadzą badania na terenie gotyckiego kościoła św. Benedykta - najmniejszego i jednego z najstarszych kościołów w Krakowie. Jak dotąd pod posadzką świątyni odkryli rotundę zbudowaną z piaskowca, a na niej przedromański kościół oraz liczne groby.
"To jedne z najważniejszych w ostatnich dziesięcioleciach odkryć, które dotyczą początków chrześcijaństwa w Polsce" - stwierdził historyk i znawca dziejów kultury prof. Bogusław Krasnowolski.
Archeolog, który nadzoruje prace na terenie kościoła, Jacek Czuszkiewicz wyjaśnił, że rotunda powstała prawdopodobnie na przełomie X/XI w. Zbudowana została z piaskowca - być może myślenickiego lub wielickiego. Kierujący budową mogli pochodzić z zagranicy, ponieważ tego typu formy powstawały wówczas w Czechach, Niemczech, we Włoszech i pełniły funkcje świątyni.
Na wierzchu rotundy archeolodzy odkopali ruiny przedromańskiego kościoła o prostokątnej podstawie, również zbudowanego z piaskowca. Świątynię mogli wznieść w I poł XI w. czescy benedyktyni lub zakonnicy osiedlający się w opactwie w Tyńcu. Dopiero nad rotundą i nad przedromańskim kościołem rody rycerskie w XIII-XIV w. zbudowały obecną gotycką świątynię, której budulcem były skały piaskowe i wapienne.
Według ustaleń archeologów wokół kościoła św. Benedykta znajduje się cmentarz przykościelny, również pod posadzką wewnątrz są liczne groby. "Przypuszczamy, że należały one do ważnych osobistości, bo tylko takie mogły być chowane wewnątrz świątyni. W dawnych czasach panowała wysoka śmiertelność dzieci - stąd w grobach jest wiele dziecięcych ciał. Ponadto ludzie ci raczej dobrze się odżywiali, prawie brak przypadków próchnicy u dzieci" - powiedział PAP Czuszkiewicz.
Groby pochodzą z różnych epok, najstarsze mogą liczyć nawet tysiąc lat. W XV w. pochowano tutaj ciała wielu zmarłych na cholerę - wskazywałyby na to ślady wapna w grobach, które zabezpieczało przed rozprzestrzenianiem się zarazy.
Prace archeologiczne trwać mają do jesieni. W tej chwili - zdaniem archeologów, historyków sztuki i proboszcza parafii - trudno powiedzieć, co później. Wiele zależy od opinii konserwatora zabytków, być może stare mury będą eksponowane zza przeszkleń. Prof. Krasnowolski podkreślił, że priorytetem jest zabezpieczenie świątyni przed postępującą destrukcją.
Jacek Czuszkiewicz ma nadzieję, że uda się jeszcze dokonać cennych odkryć. "Istnieje hipoteza, że rotunda była częścią większej konstrukcji architektonicznej, w której mogła pełnić funkcję kaplicy pałacowej" - mówił archeolog.
Antoni Bednarz, proboszcz parafii św. Józefa, do której należy kościół św. Benedykta, chciałby, aby po odnowieniu świątynia była przynajmniej od wiosny do jesieni otwarta dla zwiedzających. Jak dotąd kościół był zamknięty, nabożeństwa odbywały się w nim tylko kilka razy w roku - m.in. na św. Benedykta (21 marca), w pierwszy wtorek po Wielkanocy z okazji uroczystości Rękawki, a w ostatnich latach odprawiano tu także pasterki.
Kościół św. Benedykta znajduje się na Wzgórzu Lasoty. Pierwsza pisemna informacja o nim, jako o własności klasztoru norbertanek na Zwierzyńcu, pojawia się w Kodeksie Dyplomatycznym Katedry Wawelskiej z 1254 r. O świątyni wspomina również Jan Długosz w księdze beneficjów diecezji krakowskiej.
Jak podaje parafia św. Józefa, nie wiadomo dlaczego kościół popadł w ruinę. Świątynię odnowił dopiero ks. Mikołaj Drozdowski w 1598 r. W tym samym roku dotychczasowi opiekunowie kościółka (Krzysztof z Komorowa oraz Zbigniew z Brześcia Lanckoroński) przekazali prawo patronatu nad świątynią zakonnikom z klasztoru św. Ducha.
Od tamtego czasu do 1772 r. w kościele odprawiano mszę św. w każdy piątek. Po I rozbiorze zakonnicy nie mogli opiekować się kościółkiem, a msze w nim były odprawiane jeszcze przez kilkanaście lat dzięki kapłanowi, którego z Krakowa sprowadził podgórzanin Jędrzej Haller.
W latach 60. XIX w. austriackie władze wojskowe zadecydowały o zburzeniu kościółka, bo ograniczał pole ostrzału z pobliskiego Fortu 31 "św. Benedykt". Sprzeciwił się temu ówczesny proboszcz podgórski ks. Jan Komperda, który odwołał się do władz centralnych w Wiedniu. Dzięki staraniom proboszcza niszczejący już kościół ocalał i został wyremontowany.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.