Udajemy się w imię Boga

– Niepewność zawsze jest. Tym bardziej że na trasie wyprawy jest np. Belfast, miasto o wybitnym ryzyku rozruchów – przyznaje o. Tomasz Maniura OMI przed zbliżającą się wyprawą rowerową na Wyspy Brytyjskie.

Reklama

Szymon Zmarlicki: Jakie wyzwania stawia przed NINIWA Team tegoroczna wyprawa?

O. Tomasz Maniura OMI: Wyzwania fizyczne i kolarskie są te same, co każdego roku. Z duchowych wyzwań – chcemy otworzyć się na to, co Bóg dla nas przygotował. Umieć to przyjąć. Chcemy umieć przeżywać wszystko z radością życia. Nawet wtedy, gdy spodziewamy się wyjątkowo trudnych warunków, chcemy przyjmować wszystko jako dar.

Do kogo i z jakim przesłaniem się udajecie? Czy odwiedzając Polaków na emigracji, chcecie też szczególnie trafić do jakiegoś innego grona – np. do Brytyjczyków, a może do muzułmańskich imigrantów (którym coraz częściej śni się Jezus…)?

Udajemy się w imię Boga do tych, do których Bóg chce, żebyśmy dotarli. Spodziewamy się spotkań z Polakami, których na Wyspach jest aż trzy miliony, ale trafimy także na nich prawdopodobnie po drodze w innych krajach.

Jednak wyprawa zawsze największą wartość ma dla samych uczestników, którzy poznają siebie samego i własne wnętrze. Inną grupą, do której co roku staramy się docierać, w co wkładamy duży wysiłek, są czytający codzienne relacje z podróży. Jest to od kilkuset do ponad tysiąca osób dziennie poprzez samą tylko stronę internetową www.niniwateam.pl, a dzięki mediom i później wydanym książkom zasięg oddziaływania sięga setek tysięcy osób, dla których to świadectwo wiary może być ogromnym umocnieniem.

W tym roku w wyprawie bierze udział rekordowo duża liczba uczestników. Z jakimi trudami wiąże się przemieszczanie się tak sporej grupy rowerzystów? Przejazdy, noclegi, wyżywienie… Czy od strony organizacyjnej wyprawę czeka przemodelowanie?

Właśnie te trudne warunki miałem na myśli na samym początku. Grupa liczy w tym roku 37 osób, czyli prawie dwa razy więcej niż zazwyczaj. Wybieramy się na zachód Europy, znany ze swojego dobrobytu, zamykającego często serca ludzi na pomoc drugiemu. Doświadczyliśmy tego wielokrotnie, gdy trudno było o noclegi, miejsca do mycia itp. Chcemy przyjmować to wszystko z wiarą i zaufaniem.

Słynny pomysł wyjazdu do Wietnamu nie doczekał się realizacji m.in. ze względów bezpieczeństwa. Teraz okazuje się, że Londyn jest na liście miejsc o zwiększonym ryzyku zamachów terrorystycznych. Czy w związku z tym planujecie jakieś szczególne środki ostrożności?

Środki ostrożności? Prosimy o więcej modlitwy! (śmiech) Rzeczywiście, niepewność zawsze jest. Tym bardziej że na trasie wyprawy jest np. Belfast, o którym dużo u nas nie słyszymy, a to miasto o wybitnym ryzyku rozruchów. Od kilkudziesięciu lat co roku wybuchają tam kilkakrotnie zamieszki na tle wyznaniowym między katolikami a protestantami. Dzielnice podzielone są wyznaniowo do tego stopnia, że niektórzy mieszkańcy przez całe swoje życie nie byli w sąsiedniej dzielnicy, a autobusy nie przejeżdżają przez ogniska ryzyka. Jesteśmy jednak odpowiedzialni i oczywiście jak co roku rowerzyści są ubezpieczeni. Mimo to największe zaufanie pokładamy w Bożym prowadzeniu.

***

Wyprawa wystartowała w poniedziałek 3 sierpnia. Rowerzyści planują powrócić wieczorem 13 września. 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7