Krew św. Pantaleona, przechowywana w specjalnej ampułce w klasztorze Encarnación w Madrycie, przeszła w stan ciekły. Dzieje się tak co roku 27 lipca, w liturgiczne wspomnienie tego męczennika.
Czciciele św. Pantaleona już od wczoraj wypełniają madrycką świątynię. Szacuje się, że odwiedzi ją ponad 10 tys. osób z kraju i zagranicy. Oprócz Eucharystii i czuwania modlitewnego każdy może zobaczyć na specjalnie przygotowanych ekranach, jak skrzepła krew stopniowo przechodzi w stan ciekły. „Jest to proces bardzo wolny, ale 27 lipca krew jest ciekła, dokładnie w dzień męczeństwa św. Pantaleona” – mówi kapelan klasztoru ks. Joaquín Martín Abad. Pantaleon urodził się w Azji Mniejszej w III wieku. Był lekarzem na dworze cesarza Maksymina, który żądał od niego, by wyrzekł się wiary chrześcijańskiej. Kiedy Pantaleon odmówił, cesarz skazał go na śmierć w torturach.
„Wielu lekarzy obserwowało krew, ale nie potrafią wyjaśnić naukowo przyczyny tego zjawiska, które dokonuje się właśnie 27 lipca” – mówi ks. Martín Abad.
Taką hipotezę stawia francuski historyk katolicyzmu Martin Dumont.
Obiecał jeszcze w 2001 roku św. Janowi Pawłowi II ówczesny prezydent Ukrainy, Łeonid Kuczma.
Według gazety Mosaico CSI, rozkaz dyktatury został wykonany w nocy 28 stycznia.