Zasadą "nie odpychania od granic" trzeba objąć także uchodzących przed zagrożeniami naturalnymi czy konfliktami.
Zmiany klimatyczne i klęski żywiołowe ograniczają możliwość korzystania z praw człowieka. Dlatego też na ludzi uciekających przed konsekwencjami tych zjawisk czy ogólnie sytuacji przemocy należałoby rozciągnąć zasadę non-refoulement przyjętą w prawie międzynarodowym już od połowy zeszłego stulecia. Zgodnie z nią osób, którym odmawia się przyznania statusu uchodźcy, nie wolno deportować do kraju, gdzie groziłoby im prześladowanie ze względów rasowych, religijnych czy innych. Trzeba rozciągnąć tę zasadę „nie odpychania od granic” na uchodzących przed zagrożeniami naturalnymi czy konfliktami.
To jedna z propozycji, jakie wysunął wczoraj w Genewie na posiedzeniu Rady Ekonomiczno-Społecznej (ECOSOC) Organizacji Narodów Zjednoczonych stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej. Spotkanie było poświęcone pomocy humanitarnej. Abp Silvano Tomasi zwrócił uwagę, że zmniejszanie ryzyka klęsk żywiołowych ma ogromne znaczenie dla walki z ubóstwem. Ich skutki cierpią bowiem głównie najubożsi z najbardziej narażonych na nie krajów, a to właśnie oni najmniej się do nich przyczynili.
Ludzie z międzynarodowych i miejscowych organizacji humanitarnych, w tym wielu religijnych, narażają życie niosąc wsparcie ofiarom tych zjawisk – przypomniał watykański dyplomata. Trzeba im zapewnić możliwość dotarcia z pomocą do poszkodowanych, co często lokalne władze utrudniają. Wielu klęskom żywiołowym winny jest człowiek. Konflikty zbrojne powodują nie tylko śmierć licznych ludzi, ale też niszczą gospodarkę i hamują rozwój. Chrześcijan i wyznawców innych religii morduje się z powodu ich wiary, zabija się dzieci i sprzedaje kobiety, wysiedla się miliony osób. Za bezpieczeństwo ludności i dostęp pomocy humanitarnej odpowiedzialne są wszystkie strony konfliktów. Stolica Apostolska za jedyną drogę do ich rozwiązywania uważa zawieszenie broni i pokojowy dialog.
Na forum Rady Ekonomiczno-Społecznej ONZ abp Tomasi opowiedział się też za utworzeniem panelu wysokiego szczebla ds. finansowania akcji humanitarnych. Jak bowiem zauważył, kiedy od danej sytuacji wyjątkowej odwróci się już uwaga mediów, nieraz niesienie nadal tam koniecznej pomocy pozostawia się jedynie miejscowym wspólnotom religijnym.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.