Kościół w Irlandii o referendum, w którym większość opowiedziała się za wprowadzeniem malżeństw homoseksualnych.
„Liczni z tych, którzy głosowali «tak» dla małżeństw homoseksualnych, są produktem naszych szkół katolickich, do których uczęszczali nawet po 12 lat” – tak podsumował piątkowe referendum na temat uznania przez państwo związków homoseksualnych metropolita Dublina. Spośród około 2 mln głosujących ponad 60% opowiedziało się za zmianą definicji małżeństwa w konstytucji Irlandii. Komentując wielkie poparcie wśród młodych Irlandczyków dla akceptacji homoseksualizmu abp Diarmuid Martin zadał retoryczne pytanie: „Czyżbyśmy się tak bardzo oddalili od młodych?”. Wielu obserwatorów podkreśla, że na tak wielkie i szybkie zmiany światopoglądowe wśród Irlandczyków wielki wpływ miały skandale pedofilskie w tamtejszym Kościele.
Pośród komentarzy wokół tej decyzji wiele głosów interpretuje ją jako jasne opowiedzenie się społeczeństwa irlandzkiego przeciw swojej dotychczasowej tożsamości opartej na moralności katolickiej. Arcybiskup Dublina Diarmuid Martin w komentarzu dla publicznej telewizji stwierdził m.in., że ten wynik oznacza dla Kościoła weryfikację jego sposobu komunikowania się ze społeczeństwem i potrzebę prezentacji wartości w taki sposób, aby były one zrozumiałe dla współczesnego człowieka. Wielu biskupów zabierało głos przed referendum, jednak Konferencja Episkopatu Irlandii jak dotąd nie opublikowała żadnego oficjalnego stanowiska w odpowiedzi na sobotni wynik. Już jednak w zeszłym roku biskupi zapowiedzieli, że w przypadku zmiany konstytucyjnej definicji małżeństwa zlikwidują śluby konkordatowe zawierane w świątyniach.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.