Co ma Eurowizja do Pięćdziesiątnicy?

Jednoczącą siłę tego wydarzenia podkreślił Kard. Christioph Schönborn w swoim cotygodniowym felietonie na łamach wielonakładowej, bezpłatnej gazety "Heute" mocno zaskakująco komentuje 60. Konkurs Piosenki Eurowizji w Wiedniu.

Reklama

Arcybiskup Wiednia zauważył, że finaliści konkursu Eurowizji, zaprezentują się w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego. I nasunęła mu się taka myśl, że w dniu Pięćdziesiątnicy - tak jak na Eurowizji - spotkali się w jednym miejscu "ludzie ze wszystkich krajów, mówiący różnymi językami, aby wspólnie świętować narodziny Kościoła poprzez przyjęcie Ducha Świętego”

W kontekście tego, że ubiegłoroczną edycję wygrał brodaty mężczyzna w damskim przebraniu, na podobieństwach językowych pomysł z poszukiwaniem  analogii powinien się skończyć.

Arcybiskupa dodał jeszcze tylko, że konkurs to coś więcej niż tylko ogromne show z całą godną siebie oprawą. Reprezentowani tu są przedstawiciele wszystkich narodów europejskich z ich historią i współczesnością, z przeżywanymi wojnami i cierpieniem, konfliktami i trudnościami pokojowej konkurencji, ale „miejsce szczęku broni zajął śpiew i muzyka”.

Ubolewał, że wcześnie odpadł z konkursu „wzruszający niepełnosprawny” duński rockman Pertti Kurikan Nimipäivät, co „może - niestety - świadczyć o tym, że ci całkiem inni doświadczają jeszcze niewiele tolerancji”.

Do ścisłego finału weszła polska piosenkarka Monika Kuszyńska. Media w Austrii piszą o niej z ogromną życzliwością. Podkreślają, że ta pierwsza niepełnosprawna finalistka w 60-letniej historii konkursu Eurowizji jest katoliczką oraz ze zdołała już podbić serca licznej rzeszy słuchaczy.

W rozmowie z mediami austriackimi Monika Kuszyńska podkreślała, że „wszystko staje się możliwe wówczas, gdy uwierzysz w siebie i w pomoc Bożą”, oraz ze „wszystko zaczyna się w głowie”, choć też nie należy zapominać i o ciele. Mówiła też o tym, że po wypadku samochodowym w 2006 roku musiała praktycznie od nowa uczyć się śpiewać, gdyż wiele mięśni zostało sparaliżowanych. „Właściwie wszystkiego musiałam uczyć się od nowa”, wyznała Kuszyńska. Teraz jest szczęśliwą żoną. Na festiwalu Eurowizji towarzyszy jej mąż Jakub Raczyński, który jest także autorem wykonywanej przez nią piosenki „In The Name of Love” (W imię miłości).

Co ma Eurowizja do Pięćdziesiątnicy?   GEORG HOCHMUTH /PAP/EPA Monika Kuszyńska podczas występu na 60. konkursie Eurowizji

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama