Przygotowania do reformy Kurii Rzymskiej postępują, ale swoim rytmem. Nie chodzi bowiem tylko o napisanie nowej konstytucji apostolskiej. Ważne jest pytanie o to, co zrobić z pracownikami.
Tak uważa kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga SDB, koordynator Rady Kardynałów, która pomaga Papieżowi Franciszkowi w przygotowaniu zmian w Watykanie. Jednym z największych problemów przy ewentualnej reformie będzie kwestia redukcji zatrudnienia w instytucjach Stolicy Apostolskiej. Chodzi bowiem o obniżenie istniejącego deficytu, co mogłoby się dokonać przez fuzję niektórych urzędów. Papież jednak już wielokrotnie dawał do zrozumienia, że według niego zwolnienia z pracy nie są dobrym rozwiązaniem.
„Ojciec Święty powiedział: nie wolno wyrzucić ludzi na ulicę. Musimy przygotować nowy rodzaj świadczeń, dzięki któremu będą mogli osiągnąć wiek emerytalny. Ja nie jestem kimś, kto chce zniszczyć miejsca pracy. To wydaje mi się ludzkie, mimo wszystko jednak musimy przeprowadzić reformę” – oświadczył honduraski purpurat. Wskazał, że pewnym rozwiązaniem mogłoby być zatrudnianie ludzi jedynie na pięcioletnie kontrakty. Po przepracowaniu tego okresu w najmniejszym państwie świata zatrudniony wracałby do swojego kraju. Celem więc nie byłoby robienie kariery zawodowej w Watykanie. Duchowny przyznał, że niektóre instytucje, takie jak Radio Watykańskie, są zaniepokojone ewentualną redukcją miejsc pracy. „Gdybym był szefem dykasterii i powiedzieliby mi, że nim już dłużej nie będę, ponieważ zostanie ona wchłonięta przez inną dykasterię, też nie czułbym się dobrze” – stwierdził kard. Rodríguez Maradiaga.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.