Pięciometrowy krzyż na szarej elewacji policyjnych koszar w Matarni nie przykuwa uwagi podróżnych przejeżdżających ulicą Słowackiego. Ale to właśnie tutaj przed 25 laty powstała pierwsza w Polsce policyjna kaplica.
Przyznaje, że ks. Głodowski cieszy się dużym szacunkiem wśród pomorskich policjantów. – Jest człowiekiem, który nie tylko krzewi wiarę, ale żyje problemami policjantów i pracowników policji oraz stara się je rozwiązywać. Bo policjant to także człowiek, lustrzane odbicie społeczeństwa. U nas nie służą ludzie, którzy spadli z kosmosu, tylko normalni obywatele naszego kraju i lokalnej społeczności. Dotykają ich te same problemy co innych – dodaje.
– Nasza służba jest trudna. Także dlatego, że my, policjanci, dotykamy ciemnej strony życia. To później w człowieku gdzieś tkwi. Ponieważ w policji służą ludzie, którzy są wierzący, obecność kapelana jest dla mnie sprawą naturalną. Policjant musi przestrzegać zasad moralnych. Musi zachować swoją godność, aby móc szanować godność drugiego człowieka, któremu służy – tłumaczy. Zaznacza, że każdy rodzaj formacji ludzkiej i duchowej jest przydatny, aby policjant zachował zasady moralne, a jednocześnie pamiętał, czym jest jego służba. – Część osób pracujących w policji to oczywiście ludzie wierzący. Ale kapelan służy pomocą nie tylko im. Doświadczenie uczy, że nawet ci, którzy deklarują się jako osoby niewierzące, również korzystają ze spotkań z kapelanem – podkreśla kom. Maciej Stęplewski z pomorskiej policji. – Duszpasterstwo policyjne, które działa u nas od 25 lat jest swoistym buforem dla tych, którzy czasem nie chcą się zgłaszać z problemami, często osobistymi, bezpośrednio do przełożonych. Taką osobą, która ich wysłucha i pomoże, może być właśnie nasz kapelan – dodaje.
Jedną z przyczyn, dla których policjanci chętnie korzystają z pomocy kapelana jest to, że związany jest on tajemnicą. Wizyta u psychologa może w momentach kryzysowych pociągać za sobą zawieszenie w pełnieniu służby czy odebranie broni. Ks. Godowski przyznaje, że czasem w takich przypadkach trzeba doprowadzić do sytuacji, by funkcjonariusz sam podjął taką decyzję. Dla swojego dobra i ludzi, dla których pracuje.
Z czasem ks. Głodowski zrezygnował z przewodniczenia parafii i skupił się na pracy w duszpasterstwie policyjnym. – Dzisiaj potrzebne jest integrowanie tego środowiska, wspólna praca psychologa i księdza. Nie da się tego zrobić w pojedynkę – przyznaje. Jego zdaniem, policjanci to w większości ludzie wierzący, choć wielu z nich nie eksponuje jakoś szczególnie swojej wiary. – Człowiek, także policjant, potrzebuje w życiu towarzysza. I to jest właśnie rola księdza, by być blisko takich ludzi. Może im pomóc jedynie wówczas, gdy mu ufają. A oni obserwują, czy to co mówisz jest zgodne twoim życiem. Tu obowiązuje zasada: prawda za prawdę – mówi ks. Głodowski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).