Dobry glina ma zasady

Pięciometrowy krzyż na szarej elewacji policyjnych koszar w Matarni nie przykuwa uwagi podróżnych przejeżdżających ulicą Słowackiego. Ale to właśnie tutaj przed 25 laty powstała pierwsza w Polsce policyjna kaplica.

Reklama

Z milicjanta – ministrant

Ksiądz Głodowski w pracy z policjantami unikał wielkich zebrań. – Oni mieli dość takich masówek z pierwszym sekretarzem. Zająłem się duszpasterstwem indywidualnym. Odwiedzałem kompanie, a każde spotkanie z ludźmi stawało się katechezą – wspomina. Na rozmowy przychodzili nie tylko zwykli milicjanci. Zdarzało się, że w mieszkaniu kapelana pojawiali się byli pracownicy Służby Bezpieczeństwa. Pewnego razu odwiedził go człowiek, który powiedział: „Proszę księdza! Nieraz chodziłem do kościołów i nagrywałem kazania. Czasem zdarzyło się, że wypadł mi spod marynarki magnetofon. A dzisiaj chciałbym pójść normalnie do kościoła, pomodlić się, ale ciągle mam w pamięci te wypadające magnetofony. To nie jest łatwe…”. Kapelan wspomina też jednego z oficerów politycznych, który zabraniał funkcjonariuszom chodzenia do kościoła. Po zmianach ustrojowych zaczął zbierać tacę w jednej z gdańskich parafii. Ks. Głodowski pamięta pierwsze Msze św. dla policjantów. Miały charakterystyczną cechę – wszyscy przychodzili na nie z książeczkami do nabożeństwa.

W trosce o dzieci Boże

– Wojsko i policja były środowiskami, które niezwykle mocno były przeniknięte myśleniem komunistycznym. Można powiedzieć, że były ramieniem partii – wspomina abp Tadeusz Gocłowski, który w 1990 roku powołał do życia duszpasterstwo policji. Jak mówi, przejście wojska i policji do działania w demokratycznym państwie stało się ogromnym wyzwaniem. – Trzeba przyznać, że dosyć ważną rolę w tej dziedzinie odegrał w Gdańsku ks. Henryk Jankowski – dodaje arcybiskup. Do historii przeszła Msza św., odprawiona w kościele św. Brygidy 16 grudnia 1989 roku, w 19. rocznicę wydarzeń grudniowych. Z inicjatywy ks. Henryka Jankowskiego podczas tej Mszy dokonał się akt pojednania milicji z narodem. Niedługo później, bo już 20 maja 1990 roku, nieco ponad miesiąc po tym, jak parlament przegłosował tzw. ustawy policyjne, w gdańskich koszarach odbyła się uroczystość otwarcia pierwszej w Polsce kaplicy policyjnej. Jej wyposażeniem zajął się także ks. prał. Jankowski.

– Chodziło o duszpasterskie wejście do wnętrza tej służby, a nie stworzenia struktury w policji. Tym Kościół nie był zainteresowany. Zależało nam na ludziach, którzy od teraz mieli służyć społeczeństwu już nie jako Milicja Obywatelska, ale jako Policja – tłumaczy abp Gocłowski.

Budowa na autorytecie

– Kiedy w Polsce dokonywały się przemiany, studiowałem we Francji w szkole oficerskiej – mówi gen. Krzysztof Gajewski, komendant główny Policji. – Gdy wróciłem do kraju, istnienie duszpasterstwa policji nie wzbudziło we mnie żadnego zdziwienia. Mieliśmy przecież kontakt z bliskimi, śledziliśmy przemiany dokonujące się w kraju – opowiada. Dodaje, że patrząc na duszpasterstwo policji, zawsze ocenia je przez pryzmat pracujących w nim osób. – Działa nie instytucja, ale konkretni ludzie. Tak jest w Kościele czy w policji – mówi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama