Pionek w ręku Boga

Byłam tylko pionkiem na szachownicy, którym wyższa ręka kierowała – wspominała św. Urszula Ledóchowska. Założycielka urszulanek szarych urodziła się 150 lat temu.

Reklama

Bóg chce, bym Polsce pomagała

W tym czasie, od marca 1915 r., Urszula Ledóchowska prowadziła działalność odczytową na rzecz niepodległej Polski, podróżując po Szwecji, Danii i Norwegii. Współpracowała w tym dziele z Komitetem Generalnym Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, założonym przez Henryka Sienkiewicza i Ignacego Paderewskiego w Vevey w Szwajcarii. W sumie Ledóchowska wygłosiła około 80 odczytów, zbierając pieniądze dla ofiar wojny, ale – co może najwważniejsze – budząc przychylność opinii publicznej dla idei odzyskania przez Polskę niepodległości. „Pierwszy odczyt o Polsce, po francusku, odbył się 12 kwietnia 1915 w sali Vetenskapsakademien. Obecni byli książę Karol i księżniczka Ingeborg oraz wszyscy ministrowie Ententy, jak również paru ministrów neutralnych.

Sala pełna...” – pisała. Odczyty głosiła w 6 językach, obok francuskiego, niemieckiego i angielskiego, także w szwedzkim, duńskim i norweskim. Bo Ledóchowska uczyła się języka każdego kraju, w którym żyła (znała też fiński i rosyjski), czym, ale także żarliwą miłością do ojczyzny, zdobywała przychylność audytorium i prasy. „Miłość Ojczyzny i miłość Kościoła wspierają się nawzajem – jedno jest siłą drugiego” – pisała. Innym razem zaś: „Pytają się, skąd ja to umiem, a ja wszystkim mówię, że to Bóg chce, bym Polsce pomagała. A na to wszyscy się zgadzają, że to od Boga”. Trzeba dodać, że prowadzenie akcji na rzecz Polski umożliwiała pozycja Ledóchowskiej – hrabianki, bo tak również oficjalnie występowała w Szwecji, gdzie zakony były zakazane, skoligaconej z arystokratycznymi rodami Europy, której stryj kard. Mieczysław Ledóchowski był arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem Polski, i która znała liczne ważne osobistości życia publicznego. Ale stanowiła też o tym otwartość matki Urszuli na inne kultury i wyznania, czego podstawą było wychowanie w rodzinie wielokulturowej i wyznaniowej (babka Julii ze strony matki przyjęła katolicyzm jako osoba dojrzała). To dlatego na długo przed Soborem Watykańskim II nie wahała się np. prowadzić akcji na rzecz tego, by katolicy rosyjscy w Petersburgu mogli słuchać kazań po rosyjsku, kaplica sióstr w Merentähti była otwarta dla fińskich protestantów, a liczne jej projekty były adresowane do społeczności międzynarodowej.

Urszulanki

W 1920 r. Wspólnota z Danii przeniosła się do Pniew w Wielkopolsce, dając początek nowej wspólnocie – Zgromadzeniu Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, z którym założycielka, jak podkreślał Jan Paweł II w czasie kanonizacji w 2003 r., w sposób szczególny jednoczyła się. „To zjednoczenie napełniało ją niezwykłą gorliwością w dziele głoszenia słowem i czynem dobrej nowiny o miłości Boga. Niosła ją przede wszystkim dzieciom i młodzieży, ale także osobom znajdującym się w potrzebie, ubogim, opuszczonym, samotnym”. Zgromadzenie popularnie zwane urszulankami szarymi (od koloru habitu) szybko się rozwinęło. Jeszcze za życia założycielki liczyło 780 sióstr w 30 wspólnotach w Polsce, Francji i we Włoszech. Urszula Ledóchowska zmarła 29 maja 1939 r. w Rzymie w opinii świętości; jej ciało dobrze zachowane zostało przewiezione do domu macierzystego w Pniewach w 1989 r., sześć lat po beatyfikacji. Jan Paweł II w czasie homilii kanonizacyjnej, przypominając słowa świętej, powiedział: „I ona czerpała natchnienie i siły do wielkiego dzieła apostolstwa z umiłowania Eucharystii. Pisała: »Mam miłować bliźnich, jak Jezus mnie umiłował. Bierzcie i jedzcie me siły, bo one są do waszej dyspozycji (...). Bierzcie i jedzcie moje zdolności, moją umiejętność (...), me serce – niech swą miłością rozgrzewa i rozjaśnia życie wasze (...). Bierzcie i jedzcie mój czas – niech on będzie do waszej dyspozycji. Jam wasza, jak Jezus jest mój«. Czy w tych słowach nie brzmi echo oddania, z jakim Chrystus w Wieczerniku ofiarował samego siebie Uczniom wszystkich czasów?”. 

Korzystałam z m.in.: M. Krupecka, Polka i Europejka, Warszawa 2003; U. Ledóchowska, Byłam tylko pionkiem na szachownicy... Wspomnienia z lat 1886–1924, Częstochowa 2007.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama