Z ulic Rzymu znikają reklamy, w których prezentowane jest ciało kobiet. Decyzję o zakazie ustawiania billboardów reklamowych o seksistowskiej wymowie podjęły władze Wiecznego Miasta przy pełnym poparciu przewodniczącej Izby Deputowanych Laury Boldrini.
To prawdziwy przełom, bo - jak się przypomina - negliż służy do reklamowania nie tylko bielizny, ale także okularów słonecznych, dżinsów czy nawet pomidorów w puszce. Zarząd miasta postanowił walczyć z tym powszechnym zjawiskiem. Zabronione są wszelkie plakaty i billboardy, w których nie jest przestrzegana zasada szacunku dla kobiet; to zaś oznacza delegalizację skąpych strojów czy wręcz golizny. Taka praktyka, podkreślono, jest obraźliwa dla kobiet, ponieważ oznacza traktowanie ich w sposób instrumentalny.
"Przestrzeń reklamowa będzie sprzedawana wyłącznie tym, którzy będą szanować nowe rozporządzenie" - ogłosił burmistrz Ignazio Marino. "Ciało kobiety nie może być kojarzone z obrazami, które zrównują je w sposób seksistowski z przedmiotem" - dodał. Rzymskie władze zapowiedziały jednocześnie surowe kontrole reklam pod kątem przestrzegania nowych przepisów.
"Brawo Ignazio, jesteśmy z ciebie dumne" - tak zareagowała przewodnicząca włoskiej Izby Deputowanych Laura Boldrini, która od lat walczy o szacunek dla kobiet.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.