O proboszczu, który widział dalej, i o trzech krokach do nawrócenia z biskupem Adamem Wodarczykiem rozmawia Aleksandra Pietryga.
Aleksandra Pietryga: Jaki Kościół Ksiądz Biskup kocha? Ten z wizji ks. Franciszka Blachnickiego czy ten, który jest w rzeczywistości?
Bp Adam Wodarczyk: Nie rozdzielam tego. Po prostu: kocham Kościół. Święty Kościół grzesznych ludzi, jak napisał śp. ks. prof. Kracik. Kościół, w którym z jednej strony tkwi niesamowity potencjał świętości, cudownych ludzi, żyjących w mocy Ducha Świętego, a z drugiej obecny jest realny grzech. Mój grzech, grzech moich braci...
Ojca Blachnickiego nazwał Ksiądz Biskup prorokiem...
Jego wizja była niewątpliwie prorocka dla Kościoła. Jako jeden z nielicznych teologów nie tylko dokonał naukowej syntezy myśli pastoralnej Soboru Watykańskiego II, ale poszedł jeszcze dalej: przełożył ją na konkretny program formacyjny. Ukazał styl chrześcijańskiego życia, realizowany w oparciu o słowo Boże, liturgię, modlitwę, życie we wspólnocie. I to, co wydaje mi się najcenniejsze, najgłębsze, a ciągle jeszcze najmniej odkryte to jego wizja odnowy parafii. Parafii jako wspólnoty wspólnot. Miejsca, w którym obok siebie będą działały wspólnoty o profilu ewangelizacyjnym, te, dla ludzi przeżywających przebudzenie w wierze; wspólnoty katechumenalne, czyli dające wzrost w wierze, i wspólnoty diakonijne, w których ludzie będą odczytywali swoje powołanie do służby według darów, talentów, jakie w sobie odkryli. Ta wizja odnowy parafii jest moim zdaniem najważniejsza w nauczaniu ks. Franciszka Blachnickiego. Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Amato, wybitny teolog, po przeczytaniu positio (dokument o życiu sługi Bożego – przyp. A.P.) stwierdził, że ks. Blachnicki jest rzeczywiście patronem na czasy, w których obecnie żyjemy, a przekaz jego myśli pastoralnej jest uniwersalny i ożywiający.
Ile lat trzeba byłoby poświęcić parafii, żeby odmienić ją według tej wizji?
To nie jest kwestia struktur czy organizacji parafii według jakichś dyrektyw. Na zbudowanie parafii żyjącej tym modelem trzeba byłoby poświęcić całe kapłańskie życie. Musi znaleźć się proboszcz, który świadomie, z całą wspólnotą parafialną, będzie realizował tę wizję. Kościół nie jest organizacją świecką. Jest Ciałem Chrystusa, które według biblijnych kryteriów rozwija się tak jak organizm. A więc potrzebuje pokarmu, troski o wzrost.
Takiego modelu nie da się zbudować oddolnie? Siłami ludzi świeckich?
Na czele parafii stoi proboszcz. Oczywiście on sam tego nie dokona, ale musi być w sercu procesu odnowy parafii. I albo będzie motorem tych działań, albo będzie je hamował... Jego rola polega też na wyłanianiu spośród swoich parafian ludzi, którzy będą liderami we wspólnocie. Taki proboszcz musi dostrzec potencjał w konkretnym człowieku i pomóc mu go wyłowić.
A kto „wyłowił” Księdza Biskupa?
Proboszcz parafii św. Jadwigi w Chorzowie, śp. ks. Henryk Markwica. Pomógł mi odkryć w sobie cechy przywódcze, zdolność nauczania. Miałem kilkanaście lat. W Tarnowskich Górach byłem już mocno zaangażowany w Ruch Światło–Życie. I wtedy ks. Markwica poprosił mnie, żebym w jego parafii poprowadził przygotowanie do ewangelizacji młodzieży. Ten proboszcz dobrze rozumiał, że jeśli przygotuje liderów w swojej parafii, poświęci im czas, zatroszczy się o ich rozwój duchowy, o religijną formację, to ten wysiłek się zwróci i za kilka lat ci ludzie będą przewodniczyć w różnych wymiarach życia parafialnego. I tak rzeczywiście było. Wówczas do głowy mi nie przyszło, że za kilka lat będę wikarym w tej parafii...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).