– Każdy kapłan, który otrzymał margaretkę, może powiedzieć, że w pracy duszpasterskiej mocno czuje Boże błogosławieństwo – mówi ks. Dionizy Jedynak, proboszcz parafii Pana Jezusa Dobrego Pasterza na krakowskim Prądniku Czerwonym.
Niespodzianka Ducha Świętego
W Polsce modlitewne kwiaty pojawiły się w 1998 r., i dziś zna je już większość księży. Żeby jednak apostolat mógł działać oficjalnie, potrzebna jest zgoda biskupa diecezji. W archidiecezji krakowskiej kard. Stanisław Dziwisz dekret w tej sprawie podpisał 16 października tego roku, a opiekunem apostolatu został ks. Bogusław Nagel. – Fenomen margaretek trafnie oddają słowa bp. Raymonda Saint-Gelais z diecezji Nicole, który powiedział, że „to niespodzianka Ducha Świętego”. Margaretki są zakorzenione w glebie Kościoła, a ożywia je powiew Ducha Świętego – mówi ks. B. Nagel. – W pismach wielu mistyków – m.in. św. o. Pio, św. s. Faustyny, Rozalii Celakówny – pojawia się wezwanie do modlitwy za kapłanów, będące prośbą samego Jezusa, który mówi, że Jego boskie serce kocha kapłanów, ale oni odpowiadają na tę miłość zbyt małą gorliwością. Potrzebują więc siły, wsparcia ze strony świeckich. Apostolat jest na to wspaniałym sposobem – zauważa ks. Bogusław.
Na razie trudno zliczyć, ile margaretek istnieje w naszej diecezji ks. Nagel prosi o zgłaszanie istniejących margaretek – zostaną wpisane do Księgi Apostolatu Margaretka Archidiecezji Krakowskiej. Wiadomo jednak, że jest kilka parafii, w których kwiat modlitwy korzenie zapuścił bardzo głęboko. – U Pana Jezusa Dobrego Pasterza margaretkę mają nie tylko pracujący tu obecnie kapłani, ale także ci związani z nią w ostatnich latach. Podarowaliśmy ją również kard. Franciszkowi Macharskiemu, kard. Stanisławowi Dziwiszowi, bp. Józefowi Guzdkowi, a także ojcu świętemu Benedyktowi XVI i obecnemu papieżowi Franciszkowi. Za kapłanów modli się bardzo dużo osób – wszystkie nazwiska mam spisane w specjalnym zeszycie – opowiada pani Stanisława.
Jednym z obdarowanych kapłanów jest ks. Dariusz Talik, obecnie duszpasterz akademicki, który kilka lat temu pracował na Prądniku Czerwonym. – Margaretek mam już sześć, a w sercu radość, że wiele osób modli się za mnie. W moim kapłańskim życiu to przestrzeń, która najmocniej mnie niesie. Wierzę też, że modlitwa moich duchowych przyjaciół, którzy wstawiają się za mną przed Bogiem, chroni mnie – mówi. – Te osoby są mi bardzo bliskie i cieszę się, że chcą mnie wspierać do końca życia. Są też obok mnie ludzie, którzy margaretki nie podpisali, ale obiecali, że modlić się za mnie będą każdego dnia, nie tylko raz w tygodniu. Pięknie za to dziękuję – dodaje.
Modlitewny krąg
– Margaretka od parafian z Prądnika Czerwonego jest moją trzecią. Modlitwa jest potrzebna każdemu człowiekowi, kapłanom również, zwłaszcza że we współczesnym świecie ataków na Kościół nie brakuje, a zły duch nie śpi, ale jest jak lew ryczący. Wsparcie ze strony świeckich bardzo pomaga – zauważa z kolei ks. Mirosław Kozina, który w parafii Pana Jezusa Dobrego Pasterza pracuje szósty rok. Jego zdaniem margaretki tworzą też niezwykły krąg modlitwy. – Często ludzie proszą mnie o modlitwę w różnych sprawach, a ja te prośby przekazuję moim margaretkom i w ten sposób niebo szturmuje już więcej osób. Potem ktoś przychodzi i dziękuje, że udało się wyprosić pracę albo upragnione potomstwo – opowiada ks. Kozina. Pierwszą margaretkę dostał po prymicjach od parafian w Suchej Beskidzkiej. Drugą, gdy pracował w parafii Matki Bożej Różańcowej na Piaskach Nowych. Działająca tu oaza młodzieży piękne, pełne zdjęć margaretki rozdaje bowiem od wielu lat.
– Gdy z parafii odchodził trzeci z kolei moderator oazy (ks. Robert Chrząszcz), jedna z animatorek zaproponowała, żeby podarować mu margaretkę. Chętnych do modlitwy było tak wielu, że powstały nawet trzy – także dla drugiego wikarego i ówczesnego proboszcza, ks. Andrzeja Burka – opowiadają oazowiczki Justyna Galica i Małgosia Czyżyńska. Kolejni moderatorzy (ks. Mirosław Kozina i ks. Mirosław Cichoń) też dostawali margaretki. – W ubiegłym roku, gdy obecny proboszcz obchodził 25. rocznicę święceń, zastanawialiśmy się, jaki prezent mu podarować. Powiedział, że najcenniejszym będzie modlitwa. Gdy zobaczyłam jego wzruszenie z tej margaretki, poczułam, że dla tego kapłana modlitwa ma ogromną moc. To było dla nas bardzo poruszające – dodaje Justyna.
– Modlę się w sumie w pięciu margaretkach i staram się to robić najlepiej jak potrafię. Czuję też odpowiedzialność, bo wiem, że dany kapłan w konkretny dzień patrzy na margaretkę i widzi, że to ja go dziś wspieram. Taka modlitwa buduje też relacje i nawet jeśli kapłan odchodzi z parafii, to zostaje kontakt duchowy – zauważa Małgosia.• Blankiet margaretki można pobrać ze strony www.apostolatmargaretka.pl. Warto zrobić taki prezent kapłanom ze swojej parafii na Boże Narodzenie, ale i przez cały rok. Margaretki można zgłaszać pod adresem opiekun@apostolatmargaretka.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.