O czym rozmawiać się księdzem na kolędzie? Może o Mszach z udziałem dzieci i kazaniach?
Adwent, słowo-klucz w naszym serwisie Foto. Przeglądając po raz kolejny zdjęcia zauważyłem, że dominują dzieci i roraty. Przyszedł mi do głowy komentarz, napisany przez jedną z czytelniczek. Co z dorosłymi? Pytanie ważne nie tylko w kontekście okresu liturgicznego. Także w zwykłą niedzielę, gdy sprawowana jest tak zwana Msza dla dzieci. Celowo napisałem tak zwana, bo potocznie używane określenie nie ma przełożenia na dokumenty Kościoła. Instrukcje mówią o Mszach z udziałem dzieci, co na poziomie słów jest być może różnicą drobną, w rzeczywistości zasadniczą. Bo Msza dla dzieci zakłada w pewnym sensie nieobecność dorosłych. Oni są gdzieś w tle, widzowie, bierni uczestnicy. Cała aktywność celebransa i służby liturgicznej skoncentrowana jest na najmłodszych. Tymczasem w Instrukcji o Mszach z udziałem dzieci czytamy: „Zawsze należy mieć na uwadze to, że takie sprawowanie Eucharystii (gdy dorośli stanowią nieliczną grupę – przyp. xwl) powinno prowadzić dzieci do Mszy z udziałem dorosłych, zwłaszcza do Mszy niedzielnych, na których gromadzi się obowiązkowo chrześcijańska wspólnota” (21). Mówiąc językiem uproszczonym ma prowadzić dzieci do Mszy dorosłych. Czy tak jest zawsze? Obserwacje budzą poważne wątpliwości.
Przybyło ich, gdy nie tak dawno usłyszałem z ust pewnego kapłana: teraz odpytamy dzieci z wiedzy o Adwencie. Oczywiście miał na myśli homilię. Niestety, często można usłyszeć skargi na tak zwane kazania dialogowane. Zdaję sobie sprawę z ich trudności. Więcej, mam świadomość, że nawet najlepiej przygotowani kaznodzieje muszą się liczyć z pewną nieprzewidywalnością, na jaką naraża ta forma. Komicznych wręcz przykładów na kilka komentarzy by wystarczyło. Nie o to chodzi. W dialogu z dziećmi ich wiedza może być punktem wyjścia, ale nigdy nie może stać się punktem dojścia.
Dlaczego dzielę się tymi dwoma spostrzeżeniami? Zbliża się, a w niektórych miejscach już trwa, kolęda. Wizyta, z którą często nie wiemy co zrobić, jak zagospodarować, o czym z księdzem rozmawiać poza remontami i parafialnym budżetem. Może tak o niedzielnych i dziecięcych homiliach? O tym, co inspiruje, skłania do nawrócenia, pogłębia wiarę, kształtuje pobożność. Ale także o tym, co jest niezrozumiałe, infantylne, wyłącza z liturgii, płytkie, bardziej przypominające zabawę niż pielgrzymowanie wiary po śladach Słowa Bożego. Taka rozmowa będzie z pożytkiem dla jednej i drugiej strony. A wielu przypadkach nawet pierwszym krokiem i zaproszeniem do częstszych spotkań. Już nie na kolędzie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.