- Pamiętajcie, że drogą rozwiązywania konfliktów społecznych jest wytrwały dialog wszystkich stron i odwaga szukania nowych rozwiązań i koniecznych reform - przypomniał górnikom abp Skworc.
Drodzy Górnicy! Skoro człowiek jest tak wielką wartością, że sam Bóg pochylił się nad nim i umiłował go; skoro praca jest dla człowieka, a nigdy odwrotnie, to znaczy, że powinniśmy z naszej strony dokładać starań, aby człowiek w nas i w innych był należycie, odpowiednio do jego niezbywalnej godności, szanowany i miłowany. Ten szacunek dla człowieka winien, w kontekście pracy, polegać między innymi na trosce o bezpieczeństwo pracującego. Wszyscy wiemy, że dziś na każdej kopalni, w spółkach, ton nadaje ekonomia, która nakazuje oszczędzać, „ciąć koszty”, jak się to mówi. Jest jednak jedna nieprzekraczalna linia, gdzie nakładów obniżać nie wolno, a jest nią bezpieczeństwo pracujących pod ziemią. Na nim nie wolno „oszczędzać”, bo życie ludzkie jest wartością absolutnie nadrzędną.
Jesteśmy tu zgromadzeni – może kilkadziesiąt kilometrów w linii prostej od kopani Mysłowice-Wesoła. Niedawna katastrofa na tej kopalni uświadomiła nam znowu, jak niebezpieczna jest praca pod ziemią, gdzie dochodzi do spotkania z niedającymi się okiełznać żywiołami. W kontakcie z nimi zawsze przegrywa człowiek, nawet uzbrojony w maszyny i urządzenia; przegrywa tym bardziej, jeśli żywioły lekceważy lub próbuje je przechytrzyć.
Bożemu Miłosierdziu polecamy tych górników, którzy na skutek oparzeń – mimo nadludzkich wysiłków lekarzy i całego personelu medycznego z Centrum Leczenia Oparzeń im. Dra Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich – odeszli do wieczności. Pamiętamy o ich rodzinach – żonach, dzieciach i rodzicach. Dziękujemy ratownikom górniczym, którzy przepracowali 3,5 tysiąca dniówek – narażając swoje życie, aby ratować ofiary tragicznego wybuchu.
Bracia i Siostry! I tu nasuwa się pytanie – ile jest warte życie górnika czy pracownika firmy zewnętrznej, zatrudnionego na kopalni? Czy można je przeliczać na milionową wartość górniczego złomu?! Na konieczność szybkiego otwarcia nowego frontu robót, nowej ściany?! Nawet jeśli jest on tak cenny i potrzebny, czy wtedy nie należy uczynić wszystkiego, aby wykluczyć płacenie za to cenny najwyższej; ceny ludzkiego życia?
Umiłowani! Na bezcenną wartość osoby ludzkiej, która urzeczywistnia swoje człowieczeństwo poprzez górniczą pracę, należy patrzeć przez pryzmat powołania. Przypomina nam o tym wasza patronka – święta Barbara. Postać św. Barbary, męczennicy – jej los, od początku poruszał wierzących. Wielu właśnie ją – młodą dziewczynę o męskiej odwadze – wybrało jako patronkę sytuacji najtrudniejszych, a taką na pewno jest ocieranie się o śmiertelne niebezpieczeństwa, czego wy nieraz doświadczacie. Ona zawsze była na kopalniach obecna; nawet wtedy, gdy nie było jej figury czy obrazu w cechowni – ona była obecna w modlitwie i w sercach górników. Teraz na każdej kopalni jest wizerunek waszej patronki. Nie przechodźcie obok niej obojętnie. Proście ją o pomoc i wsparcie. Wpatrujcie się w jej postać, czytajcie jej losy. Odwaga św. Barbary niech was wspomaga w naszej trudnej codzienności; także w przestrzeganiu przepisów bezpieczeństwa: są jak przykazania; są jak znaki drogowe i każdy, kto chce dojechać do celu, musi ich przestrzegać.
Poprzez pracę człowiek może się uświęcać. Ale wiemy dobrze, że praca wykonywana z najszlachetniejszą intencją nie zastąpi osobistego kontaktu z Bogiem, podobnego do tego, jaki miała święta Barbara. Naszą więź z Bogiem pogłębiamy w czasie każdej Eucharystii, szczególnie tej niedzielnej i świątecznej. Niestety, często z różnych przyczyn pojawia się znowu zatrudnianie pracowników w niedziele, w wymiarze znacznie wyższym, aniżeli to wynika z konieczności zabezpieczenia kopalń w dni wolne od pracy. Źle to wpływa na relacje pomiędzy górnikami; osłabia rodzinne więzi; odciąga od wspólnego spędzania czasu i od udziału w życiu wspólnot religijnych. Jak wielką zdobyczą była w 1980 roku dla górników niedziela wolna od pracy, o którą zmagano się w Piekarach Śl. W myśl hasła "Niedziela jest Boża i nasza".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).