Basuki Tjahaja „Ahok” Purnama objął 19 listopada oficjalnie urząd gubernatora Dżakarty. Jest on protestantem pochodzenia chińskiego i pełnił tymczasowo to stanowisko od kilku miesięcy, co wywoływało zaciekły opór i wrogość ze strony ekstremistycznych ruchów islamskich.
Swój urząd mógł objąć dopiero teraz, gdy prezydentem kraju jest od ponad miesiąca Joko „Jokowi” Widodo, który, rozpoczynając swą kadencję, zapowiedział, że jednym z priorytetów nowych władz będzie zapewnienie ochrony i wolności kultu wszystkim grupom mniejszościowym, zamieszkującym Indonezję. Nowy gubernator stolicy, liczący 48 lat, złożył ślubowanie w Pałacu Prezydenckim w obecności i na ręce szefa państwa, który zresztą sam wcześniej przez 2 lata (2012-14) piastował to stanowisko. W obawie przed ewentualnymi zajściami bądź zamachami okoliczne ulice i inne punkty strategiczne patrolowały tysiące policjantów i żołnierzy.
Zanim „Ahok”, jak potocznie bywa nazywany nowy szef Dżakarty, mógł objąć swój urząd, musiał pokonać wiele trudności i przeszkód. Głównymi z nich była jego przynależność religijna i etniczna, a następnie jego silny charakter, gdy sprawował poprzednie funkcji w partii i jako szef jednej z prowincji. Nie dał się wówczas wciągnąć w żadne afery korupcyjne ani w nepotyzm. Cechy te ujawniły się również wtedy, gdy przez kilka miesięcy był tymczasowym gubernatorem stolicy po ustąpieniu „Jokowiego”, który 22 lipca br. wygrał wybory prezydenckie.
Obecny gubernator używa języka jeszcze twardszego i jest jeszcze bardziej stanowczy i bezkompromisowy w działaniu niż jego poprzednik. Wiele jego wystąpień publicznych wywoływało gniew i niezadowolenie, zwłaszcza ekstremistów i fundamentalistów muzułmańskich. Jednym z nich jest tzw. Islamski Front Obrony, któremu Ahok wielokrotnie zarzucał stosowanie przemocy oraz łamanie praw człowieka mniejszości i wolności religijnej. Tuż przed zaprzysiężeniem nowego gubernatora setki fanatyków islamskich demonstrowały na ulicach miasta, żądając wypędzenia go.
Powierzenie tego urzędu chrześcijaninowi stanowi przełom we współczesnej historii Indonezji, gdyż po raz pierwszy tak ważną funkcję pełni niemuzułmanin, i to pochodzenia chińskiego. Mieszkańcy stolicy i całe społeczeństwo oczekują obecnie poważnych zmian, i to w szybkim czasie. Nie będzie to jednak łatwe, zważywszy na silną wewnętrzną opozycję w najludniejszym muzułmańskim kraju świata, którego duża część mieszkańców i klasy politycznej jest przywiązana do skrajnej wizji islamu i okazuje jawną wrogość mniejszościom etniczno-religijnym.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.