Wierzyć Bogu znaczy ufać, że On ocali nawet najmniejszy okruch dobra. To znaczy iść za Nim. Mając nadzieję tam, gdzie już jej nie ma.
Jeżeli Pan znajdzie w naszym sercu wiarę, nie powiem doskonałą, ale szczerą, wtedy widzi On także w nas żywe kamienie, którymi można zbudować Jego wspólnotę – mówił wczoraj papież, komentując Ewangelię. Wierzyć, to znaczy ufać Bogu.
Jaka jest twoja wiara? – pyta Franciszek. Czy ufasz Bogu wtedy, gdy wszystko się wali? Czy ufasz wtedy, gdy po ludzku jesteś bezradny? Czy ufasz, gdy pojawiają się łatwe – ludzkie – rozwiązania, sposoby na usunięcie bólu?
Czy ufasz, gdy trzeba podjąć wysiłek? Jeszcze raz wstać i zacząć od nowa? Czy ufasz, że nie mogąc nic, możesz wszystko, bo On już zwyciężył?
Jaka jest twoja wiara? Jakimi Pan znajduje nasze serca? Czy jest to serce mocne jak skała, czy też serce na piasku, to znaczy wątpiące, podejrzliwe, niedowierzające? – drąży papież. Coraz bardziej trzeba dzisiaj ufności Bogu mimo wszystko. Także wtedy, gdy wydaje się, że nie możemy nic, prócz… Prócz modlitwy. Prócz jednego dobrego słowa. Prócz poświecenia kilku godzin ze swojego dnia. Prócz podjęcia ryzyka…
Tak, to prawda. Kilka godzin nie zmieni niczyjego życia. Trzeba więcej, dużo, dużo więcej. A przecież tyle nie mam. A skoro nic nie mogę, po co mam podejmować walkę? Co to da?
Na tak postawione pytanie nie odpowiem. Nie wiem, co to da. Po ludzku myśląc: nic. Ale Ten, który był w stanie nakarmić pięć tysięcy ludzi pięcioma chlebami i dwoma rybami, może i ten mój okruch dobra pomnożyć w nieskończoność. Jeśli go ofiaruję.
Jaka jest moja wiara? Czy mam odwagę wstać i iść, dawać to co mogę, po raz kolejny, nie czekając na owoce, nawet o nich nie myśląc? Nie zastanawiając się, ilu ludzi pójdzie za mną – może nikt? Czy to ważne?
Wierzyć Bogu znaczy działać tam, gdzie po ludzku nie ma już nadziei. A coraz więcej jest takich miejsc na ziemi. Coraz więcej sytuacji bez wyjścia. Coraz więcej ran, których – wydaje się – nic nie może zagoić. Głupoty, od której opadają ręce. Nienawiści, której nic nie powstrzyma. A już na pewno nie mój mały gest.
Wierzyć Bogu znaczy ufać, że On ocali i wykorzysta nawet najmniejszy okruch dobra. To znaczy iść za Nim. Mając nadzieję tam, gdzie już jej nie ma. Bo On sam jest źródłem naszej nadziei.
Tylko tak można zmienić świat.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.