Prawosławny duchowny z Patriarchatu Kijowskiego, protejerej Jurij Iwanow, porwany 8 lipca w Doniecku przez oddział Donieckiej Republiki Ludowej (DNR) odzyskał wolność.
Poinformował o tym sekretarz prasowy Patriarchatu Kijowskiego biskup Eustraty (Zoria). Ks. Iwanow był jednym z nielicznych kapłanów Patriarchatu Kijowskiego, którzy zostali w Doniecku po tym, jak miasto zostało opanowane przez siły DNR. Jest proboszczem w parafii pw. Wniebowzięcia NMP (Zaśnięcia Bogurodzicy) położonej w rejonie Pietrowskim na jednym z górniczych osiedli w Doniecku.
Zapewniał wiernych, że pomimo gróźb nie opuści parafii. Został wezwany przez separatystów, aby wskazał miejsce pobytu metropolity Siergieja ( Gorobcowa), rezydującego w Doniecku biskupa Patriarchatu Kijowskiego. Później wszelki słuch o ks. Iwanowie zaginął. Obecnie odzyskał wolność, jak wcześniej greckokatolicki duchowny o. Tichon ( Siergiej Kulbaka) oraz rzymskokatolicki doniecki dziekan, ks. Wiktor Wąsowicz, proboszcz parafii pw. NSPJ w Gorłówce.
Podobnie jednak, jak pozostali kapłani, wyjechał z Donbasu, gdzie pozostają głównie duchowni z ukraińskiego Kościoła prawosławnego, uznającego kanoniczną zwierzchność Patriarchatu Moskiewskiego. Jednocześnie miejscowy zwierzchnik tego Kościoła, metropolita doniecki Hilarion (Szukało), który pomagał przy uwolnieniu wymienionych porwanych duchownych, skarży się że na terenach Donbasu, odbitych przez armię i gwardię narodową, dochodzi do szykanowania duchownych z jego Kościoła. Oficjalny protest w tej sprawie skierował 1 sierpnia tymczasowy administrator Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego metropolita Onufry ( Berezowski) na ręce prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.