Nie bójcie się śmierci...

Starano się tłumaczyć, że to jest część jakiegoś Bożego planu i że śmierć nie jest końcem - mówi o kazaniach wygłaszanych podczas Powstania Warszawskiego dr Karol Mazur.

Reklama

A ten trzeci, szczególnie wart przypomnienia kapelan Powstania?

To logik UJ ks. prof. Jan Salamucha, który należał do wybitniej szkoły matematyczno-logicznej w Krakowie. Godził działalność naukową z duszpasterstwem. Został aresztowany wraz z grupą profesorów krakowskich podczas słynnej akcji SS, w listopadzie 1939 r. i jak wszyscy pozostali wywieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Upomnieli się o niego włoscy naukowcy i w styczniu 1941 r. ks. Salamuchę uwolniono. Po powrocie do Polski został wikarym w parafii św. Jakuba na warszawskiej Ochocie.

Jan Salamucha (nota bene: tuż po gimnazjum sanitariusz w wojnie polsko-bolszewickiej) w przeciwieństwie do o. Czartoryskiego i ks. Stanka, był w konspiracji. Bardzo też angażował się politycznie na rzecz zjednoczenia AK i Narodowych Sił Zbrojnych. Był szanowany przez obydwa środowiska. Wiele tajemnic tych negocjacji zabrał do grobu, bo jak każdy porządny konspirator, był bardzo dyskretny.
Zginął na Ochocie, w Reducie Wawelskiej. Wyglądało to podobnie jak w sytuacji o. Czartoryskiego. Gdy oddziały RONA otoczyły Redutę, powstańcy zaproponowali księdzu wycofanie się kanałami. Prosili, by szedł z nimi, ale on odpowiedział, żartując oczywiście, że jest za duży i nie zmieści się w kanale. Wiadomo było, że nie chce zostawić rannych bez opieki. Został rozstrzelany.

Trzy niezwykłe i bardzo ciekawie zapowiadające się życiorysy duchownych, którzy "przypadkowo" zostają kapelanami Powstania i płacą za to najwyższą cenę – całkiem świadomie i dobrowolnie...

Osoba religijnie zaangażowana spojrzy na męczeństwo kapelanów przez pryzmat Opatrzności. Będzie widziała w nich postacie, których moc wyrastała z wierności Chrystusowi, których On do tego przeznaczył, wybrał spośród innych. Jeśli przyjrzymy się biografiom Stanka czy Czartoryskiego, to coś w tym jest – są to osoby radykalne, którym Chrystus powiedział: tak, to ty, masz dać świadectwo.

Podobnie można spojrzeć także na biografię Stefana Wyszyńskiego. Był kapelanem zgrupowania "Kampinos" i szpitala powstańczego w Laskach. Przecież Gestapo szukało go przez całą okupację, on tymczasem zawsze się wymyka, jakby Opatrzność miała dla niego bardzo konkretne plany na czas powojenny. Niekiedy mają miejsce sytuacje nieprawdopodobne, np. gdy Gestapo spotyka go w Kampinosie i pyta, czy... jest gdzieś tutaj ks. Wyszyński. A on odpowiada: tak, tak, o, właśnie tam. I unika aresztowania. Są więc zdarzenia, których nie da się wyjaśnić naukowo...

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7